Witam, to, że produkcję ocenimy na "b.dobrą" możemy w ciemno założyć przed premierą -
gwarantuje to dobór pary aktorskiej, tj. Crowe i Di Caprio - jak dla mnie zapewnienie
dobrego kina. No dodajmy jeszcze, że marka reżysera również zapowiada pewien poziom...
Polecam film, bo pokazuje sytuację na Bliskim Wschodzie z innej perspektywy, aniżeli
produkcje o komandosach, wozach opancerzonych, black hawkach i spoconych oficerach w
ubraniach typu desert. Film doskonale oddaje klimat realiów kilku arabskich krajów.
Zawsze ten sam, surowy, ciężki, jak dla nas może niespecjalnie cywilizowany - polska
poPGRowiska wieś to eldorado. Aż mnie suszyło od ujęć pustynno-skalistych krajobrazów.
Druga sprawa - aktorzy arabowie - nie musieli specjalnie się starać odgrywając swoje
scenki - po prostu byli sobą, jak dla Europejczyka kolejne fajne doznanie. Sama fabuła
mało skomplikowana, choć z racji warunków w jakich pracuje Di Caprio komplikująca
zadania. Zapasiony Crowe i Leonardo ala Arabio tworzą tu "zgraną" parę, bo tak naprawdę
nonstop zgrać się nie mogą. Bla bla rozgadałem się, a meritum brzmi: POLECAM FILM ZA
NIESPOTYKANY KLIMAT, KTÓRY WARTO POCZUĆ...