6,7 44 tys. ocen
6,7 10 1 44305
6,5 19 krytyków
W stronę słońca
powrót do forum filmu W stronę słońca

Świetny!

ocenił(a) film na 10

Świetny film! Nie słuchajcie się niedorozwojów piszących nędzne komentarze o cudach
jakie widzieli w tym filmie. To nie jest film naukowy by rozstrzygać co i jak powinno zachodzić
w kosmosie tylko sci-fi, mimo wszystko żadnych naciąganych akcji nie ma, wszystko jest
tam gdzie powinno być. Bardzo dobre kino ukazujące różne strony ludzkiej duszy,w chwili
kryzysu :) W tle świetna melodia , która to została wykorzystana także w filmie Kick Ass xD,
dramatyczna i oddająca powagę scen. 8/10 :) Obowiązkowy tytuł dla każdego kino-maniaka!
Polecam!

ocenił(a) film na 6
kaizenhero

świetny to on też nie jest, raczej średni. i nawet jak na scf to główne założenie filmu jest trochę naciągane. patrzmy obiektywnie, a nie na przekór innym komentarzom. spróbuj poruszyć wieżowiec pierdnięciem. nie da się.

ocenił(a) film na 10
Eva01

Według mnie świetny . Oglądałem go z dwa lata temu i ponownie wczoraj. Fabuła w filmie może być naciągana, nawet jest to wymagane, jeśli reżyser dobrze przedstawi to w swoim dziele. Życia masz na co dzień, w kinie masz zostać czymś poruszony. Nie można powiedzieć, że np. Jurrasic Park, Incepcja ,a także 99% innych filmów to średnie tytuły, bo fabuła jest jakby trochę naciągana. Bez przesady:) Świetna muzyka , ciekawy pomysł i wykonanie. Dla mnie 8 /10. Średni to może być....np Thor.

ocenił(a) film na 6
kaizenhero

Thor to gówno i tu się zgodzę, ale nie ma co porównywać tego filmu np do Incepcji.

ocenił(a) film na 10
Eva01

Incepcja to wyższa półka oczywiście, ale równie naciągana :) Tylko o to mi chodzi, że film może być przesadzony, a i tak ma prawo być świetny. Sunshine po prostu zasługuje na notę min 7. Jeśli film ma ocenę 6 i mniej to dla mnie jest dziadostwem, którego nie warto oglądać, a ten tytuł jest naprawdę w porządku i zasługuje na uwagę.

ocenił(a) film na 6
kaizenhero

ja bym raczej rzekł, że Sunshine jest niedorzeczny, ani przesadzony, ani naciągany. jak już się robi film to w miarę logiczny. Incepcja taka jest - logiczna. i całkiem możliwa w rzeczywistym świecie. nie jak pobudzenie akcji słońca malutenką bombą nuklearną.

ocenił(a) film na 10
Eva01

xD heheh mam nadzieję , że włamywanie się do snów aż tak realne nie jest i nie będzie :D Fizykiem nie jestem i nie po to siadam przed ekranem by dywagować nad prawdopodobieństwem tego i owego , film nie skupiał się na tym elemencie, chodziło w nim o zachowania członków załogi . Słońce, kosmos stanowiły tło, budujące klimat osamotnienia i beznadziejności. Sunshine jest podobny pod tym względem do Mgły ,gdzie kosmici nie grali głównej roli w filmie.

ocenił(a) film na 6
kaizenhero

człowiek kiedyś myślał, że nie są możliwe operacje na otwartym sercu. może nie włamywanie się do snów, ale do wspomnień na potrzeby kryminalistyki czy egzekwowania prawa. nie wiem jak. pewnie za pomocą elektrodiod, odpowiednich środków farmakologicznych, synchronizacji półkul mózgowych i czegoś czego jeszcze nie wynaleziono. potrzeba jest matką wynalazków. pobudzenie akcji słońca za pomocą ładunku nuklearnego też pewnie byłoby możliwe, ale na pewno musiałby być zdecydowanie większy niż powierzchnia Manhattanu; a po drugie cywilizacja ludzka musiałaby doczekać kilku miliardów lat, żeby podjąć misję ratowania słońca. musielibyśmy obliczyć kiedy to nastąpi i odpowiedni wcześnie wysłać załogę z ładunkiem. pytanie brzmi, czy to miałoby sens jeżeli ludzkość doczekałaby tych kilku miliardów lat? nie, bo bylibyśmy już tak rozwinięci, że wyeksploatowalibyśmy nasz układ słoneczny, waliłoby nas słońce i dawno byśmy go opuścili. więc film opowiada wierutną bzdurę, ale warto go obejrzeć. jak ktoś lubi kino i o nim słyszał. a i przyznam rację, że z założenia jest podobny do Mgły.

ocenił(a) film na 10
Eva01

Widzisz, Ty oglądając film zastanawiasz się czy to co widzisz na ekranie jest możliwe, ja uciekam od urealniania fabuły, bo nie widzę w tym sensu. Oglądając film, przyjmuje realia, które reżyser założył i skupiam się na muzyce, grze aktorów, akcji, dylematach, uczuciach i wszystkim co dane dzieło oferuje. Inaczej bym omijał szeroki łukiem filmy typu: Matrix, Terminator, Deja Vu, Avatar itd. itd. a to są w końcu diamenty. Sunshine nie określa technologii jaka została wykorzystana, nie podaje nawet dat, na podstawie, których można by stwierdzić jakie mamy czasy, jakimi środkami ludzkość dysponuje. Nie tłumaczy nic, bo to w Sci-fi nie ma znaczenia. Tylko niektóre filmy, starają się cokolwiek tłumaczyć, ale i tak nigdy nie ma to sensu, jeśli ma to tylko na pierwszy rzut oka, bo zagłębiając się w szczegóły dochodzi się do wniosku, że to wszystko jest bajką i bzdurą.
W sunshine podoba mi się głównie melodia, problemy jakie potrafią stworzyć ludzie sami sobie ,poświęcenie i oddanie misji. Jakiekolwiek tłumaczenie realności podróży na słońce i tworzenie gwiazdy w gwieździe nie jest tłumaczone przez Twórców, dlatego realistom może się taka koncepcja nie spodobać. Poza tym film jest bardzo przyjemny:) Jeśli ktoś lubi oglądać filmy osadzone w realiach przestrzeni kosmicznej to obowiązkowo musi go obejrzeć.

ocenił(a) film na 8
kaizenhero

zgadzam sie z Toba całkowicie kaizenhero. Nigdy nie mogłem pojąć ludzi, którzy dyskwalifikowali film tylko dlatego, że nie mieścił się w kanonach praw z zakresu fizyki itp. Tutaj mamy świetną muzykę, świetne zdjęcia, grę aktorów na poziomie i niesamowitą atmosferę, którą nie tak łatwo zbudować w filmach tego typu. Dla mnie to kino, do którego chce się wrócić.

ocenił(a) film na 9
kaizenhero

Dobre podsumowanie.... Jestem za ;)

użytkownik usunięty
kaizenhero

bravo - dobry post

ocenił(a) film na 8
Eva01

w zasadzie skąd wiesz że to była bomba nuklearna, być może coś pominąłem, ale przez cały film była mowy o "ładunku" a jak on działa to już się nie dowiedzieliśmy (no dobra była mowa o tych iskierkach ale to dużo nie znaczy) to jest właśnie piękno filmów SF że takie cuda są możliwe, być może wymyślili sposób by słońce rozbudzić i wcale nie musiała to być klasyczna bomba nuklearna. Pozdrawiam

Eva01

Evcia, da się zrobić. Pewnie sądzisz że samym pierdnięciem ale to tylko początek reakcji. wyobraź sobie takie coś: pierdniecie->przestraszony kot ucieka z pokoju->kot przebiega po ręce byłego wojskowego który akurat czyści broń->pada strzał, w szafę w której wojskowy ma bardziej bombowe zabawki->wybuch "zabawek" niszczy główny zawór gazu w budynku. Budynek pewnie nie tylko poruszyłby się ale i zawalił. Na siłę można się czepiać filmu fiction ale można i na siłę bronić :)

kaizenhero

Film mi się podobał. Ciekawa historia, fajnie opowiedziana, końcówka chwytająca za serce. Piękna muzyka, świetna gra aktorska. To jest dobry film, podsumowując i można go obejrzeć, chyba że ktoś z góry nastawia się na analizę i sprawdzanie fabuły oraz porównywanie jej z prawami fizyki. Nie można mieć wszystkich rzeczy na raz, nie oszukujmy się ;)