Absolutnie kapitalny kawał kina S-F. Wizualnie bez zastrzeżeń, wszystko oprawione świetną muzyką autorstwa Johna Murphyego i grupy Underworld. Takie nazwiska jak Chris Evans, Cilian Murphy, Mark Strong czy Cliff Kurtis to być może nie 1 liga aktorska, ale gwarantuje rzetelność i profesjonalizm. I coś najważniejszego, reżyser zapewnił nam powrót to chwalebnej historii gatunku, gdzie sensem filmów S-F jest dramat człowieka w nieprzyjaznym i nieznanym środowisku, pogoń ludzkiej cywilizacji za poznaniem i przetrwaniem. Nie ma tu zbędnych monologów, patosu. Ktoś wreszcie przypomniał nam że jedyne czego powinniśmy się obawiać we wszechświecie to my sami.
Ładnie ujęte. Chociaż film nie ma tej mocy co Odyseja kosmiczna to mocno zbliża się do niego. Oj, świetnie się oglądało , do tego ta oprawa audio . Rewelacja czyli 9/10
Film był bardzo dobry i na końcu ten Underworld, a czemu nic nie kręci ciekawego teraz Danny Boyle?
Litości, durniejszej załogi to tylko na Prometeuszu szukać.
Zgadzam się, świetne kino s-f