Czytając posty na temat tego filmu troszke się zdziwiłem krótkowzrocznością
i płytkością postrzegania oglądających...

Rozumiem że bulwersują większość ludzi delikatnie mówiąc ,,niedociągnięcia" w realizmie filmu... Fizyka i takie tam... Mnie osobiście najbardziej irytował fakt ,,genialnego" komputera pokładowego, który hehehehehehehehe podawał większość informacji załodze już po fakcie...

ALE...

Mnie nie przesłoniło to prawdziwego uroku filmu... Pytań jakie zostały w nim zadane... Jego przesłania i interpretacji przez każdego na swój własny sposób... Dla mnie film ten powinien zaliczać się również do gatunku: Psychologiczny...

W tym filmie musiały być sceny, które z goła można powiedzieć... że go oszpeciły po to aby nie był nudny (choć momentami i tak był), a że reżyser chciał aby były widowiskowe a nie realne to już jego sprawa...

Nie rozumiem również porównań do Obcego... Co ma piernik do wiatraka...?
Ze oba filmy reprezentują ten sam gatunek to co...

Wygląda to tak jakby wszyscy chcieli zobaczyć jakiś widowiskowy, pełen efektów specjalnych i akcji obraz...

Tylko po co? Mało tego chłamu już jest...

Dla mnie film pomimo licznych mankamentów był świetny...
Dawał widzowi powody do rozmyślań nad sensem ludzkiej egzystencji, istnieniem i postrzeganiem Boga, naszej przyszłości - tutaj na Ziemi, zrozumienia ludzkiej psychiki... i pytaniem: czy kiedyś pozostanie po nas tyko ,,gwiezdny pył"? - a wszystko to przy świetnej muzyce...

A jeśli ktoś lubi akcje niech sobie ogląda np. ,,Ironmana"
a nie pisze że jakiś film to totalne dno tyko dlatego, ze jego procesy myślowe są mocno ograniczone...

8/10