6,7 44 tys. ocen
6,7 10 1 44305
6,5 19 krytyków
W stronę słońca
powrót do forum filmu W stronę słońca

Witam dyskutujących (temat SOŁTYSa).
Jestem wieloletnim fanem filmów s-f i powiem tylko tyle, że Wasza dyskusja o tym filmie jest o wiele lepsza od samego filmu . Te wszystkie „uchybienia”, „niejasności”... Film jest beznadziejny i tyle. Absurd no.1 - Słońce pod koniec swego istnienia spali Ziemię, a nie zamrozi. Koniec dyskusji. Film został oparty na przeciwieństwie logicznej prawdy. I możemy założyć co chcecie, że np. upłynęło już te 5 miliardów lat i co tam jeszcze... (skoro już upłynęło, to technika, którą dysponują „ludzie”, jest niewyobrażalna; zakładając, że ludzie przetrwali te 5 mld lat i że wciąż jeszcze są ludźmi). Widziałem już coś tak absurdalnego, o podróży do wnętrza Ziemi (Jądro Ziemi). Wypalali sobie drogę ogromniastym laserem :) Ale nie sądziłem, że ktoś się odważy zrobić film o podróży do wnętrza Słońca (bo w końcówce filmu tak faktycznie jest). Widziałem najgłupszy film świata „Czarna dziura”; poziom wiedzy - zero. No to ten film prawie dogonił tego o czarnej dziurze.
Najbardziej realistyczny film s-f, to oczywiście Odyseja kosmiczna 2001, bo Apollo 13, to bez mała dokument fabularyzowany. Nawet zdjęcia robione były w samolotach-symulatorach braku grawitacji. Ale np. takie Gwiezdne Wojny, które mają tysiące absurdów; od absurdalnej prędkość przemieszczania się po galaktyce począwszy (świetlna do kwadratu, albo nawet do świetlnej), a na „zastygłym” promieniu światła, czyli mieczu świetlnym, skończywszy, to pomimo tego jest to jeden z najlepszych przygodowych s-f. Jeżeli film s-f przedstawia wyprawę naukową, to oczekujemy od tego filmu jakiś podstaw wiedzy i nauki. Ten obraz ma tylko fajny dosłownie obraz... Słońca, i tyle. Ja nie polecam tego filmu, ale i nie potępiam zafascynowanych. Pragnę tylko zwrócić ich uwagę na znacznie lepsze produkcje z tego gatunku. Polecam także prozę Stanisława Lema.

ocenił(a) film na 9
stanik_a

Ja już to pisałem w wątku Sołtysowym :D Dla mnie absurdem (i to wielkim) jest oglądanie filmu, patrząc jedynie na błędy logiczne (mniejsze i większe) gdy już sam tytuł! Opis prasowy filmu! Czy pierwsze zdania wypowiadane w filmię!!! Mówią o tym, że taka osoba powinna wyłączyć telewizor/monitor/wyjść z kina. Bo będzie się tylko musiała na filmię denerwować. Więc nie wiem czy to jest świadomy cz nieświadomy masochizm...ale ktoś tutaj wyraźnie lubi sobie zadawać filmowy ból :D I też nie potępiam. Raczej podziwiam.

O i odnośnie tego:

"Jeżeli film s-f przedstawia wyprawę naukową, to oczekujemy od tego filmu jakiś podstaw wiedzy i nauki."

Ale to nie tylko film o wyprawi naukowej. W drugiej części film zmienia się w thriller jeśli nie horror przywodzący na myśl film "Obcy". Więc już nie możesz stawiać go w tej samej kategori co "Odyseję kosmiczną 2001" czy "Apollo 13". Danny Boyle bawi się mieszając ze sobą gatunki. Horror, s-f, film psychologiczny...Można w nim doszukać się wielu rzeczy. Ogólnie wydaje mi się, że dla reżysera najważniejsze nie było przedstawienie wszystkiego zgodnie z prawami fizyki itp. On chciał pokazać coś innego. A mianowicie zachowania ludzi uwięzionych na statku, czekających na to co ma się wydażyć gdy dolecą już do celu swojej podróży.




ocenił(a) film na 1
_EemuU_

Widzę, że zażarcie bronisz swoich racji. I dobrze, każdy z nas ma prawo do wypowiedzenia się. Jednak jakiekolwiek porównanie, na poziomie horroru s-f, tego filmu z arcymistrzowskim „Obcem”... no wybacz, ale jest wysoce nie na miejscu.

ocenił(a) film na 9
stanik_a

No i popatrz ale Ty w swoim pierwszym poście podajesz nazwy filmów takich jak "Odyseja kosmiczna 2001" czy "Apollo 13" więc skoro nie na miejscu porównywanie jest tego filmu do "Obcego" to również nie powinneś tego robić w stosunku do dwóch podanych przez siebie filmów bo jest to nie na miejscu (jak mniemam porównywać crap do arcydzieła) :) I działa to w obie strony...Z tym założeniem, że ja cenię sobię zarówno "Sunshine" jak i "Aliena" (ale z innych powodów). No ale to hipotetycznie bo:
Ogólnie (dla sprostowania) ja tego filmu do "Obcego" nie porównuję. Tylko pokazuję, że film nie jest jednowymiarowym obrazem na temat ratowania świata, a czymś więcej. Co również warto zauważyć. I niekoniecznie najważniejsze jest w tym filmię ratowanie słońca...

ocenił(a) film na 7
_EemuU_

"Ogólnie (dla sprostowania) ja tego filmu do "Obcego" nie porównuję. Tylko pokazuję, że film nie jest jednowymiarowym obrazem na temat ratowania świata, a czymś więcej."

Film w drugiej części jest już moim zdaniem kiepskim, natchnionym slasherem, co raczej nie sprawia, że film jest czymś więcej, ale czymś mniej. Nie dostrzegłem żadnego powodu, który by usprawiedliwiał ten zabieg, albo wzbogacał cały obraz.

Pierwsza część filmu natomiast rewelacyjna. Tym bardziej szkoda takiego rozwiązania.

stanik_a

Mogę tylko pogratulować poczucia dystansu do siebie, ja osbiście nie zdobyłbym się na odwagę, aby publikować dla żartu takie absurdalne stwierdzenia. Polecam http://lastinn.info/felietony/2876-od-juliusza-verna-do-stanislawa-lema-analizuj ac-wybrane-utwory-omow-ewolucje-powiesc.html oraz więcej zdrowego rozsądku.

ocenił(a) film na 8
stanik_a

"Absurd no.1 - Słońce pod koniec swego istnienia spali Ziemię, a nie zamrozi."

Racja na samym koncu slonce pochlonie Merkurego i Wenus nastepnie zatrzyma sie blisko orbity ziemi i spali jej cala powierzchnie. Ale zanim to nastapi to slonce straci na swojej mocy.


http://portalwiedzy.onet.pl/353,,,,gwiazd_ewolucja,haslo.html
"...Następny etap ewolucji przebiega w termicznej skali czasowej. Jądro gwiazdy kurczy się i ogrzewa, a jej otoczka (części zewnętrzne) ekspanduje i stygnie. Jasność gwiazdy pozostaje w tym okresie w przybliżeniu stała, promień szybko rośnie, a temperatura powierzchniowa szybko maleje."

Tak przy okazji film przypominal mi odyseje kosmiczna.

Kunio_2

Nie rozumiesz ze to film si - fi, tak trudno pojąć, że wielkim nietaktem jest przytaczać fakty (chociaz twoje informacje oparte są na teori) naukowe, gdyz gatunek ten ma jedynie pobudzac wyobraźnie, a nie tworzyć, czy weryfikować teorie naukowe, na litość Boską, skąd w was taka intelektualna i duchowa małostkowość, przestańcie wreszcie robić z siebie pośmiewisko.

ocenił(a) film na 1
Kunio_2

Odpowiedź dla Kunio.
"Ale zanim to nastapi to slonce straci na swojej mocy".
Polecam http://pl.wikipedia.org/wiki/Ziemia
Na samy dole strony opisana jest agonia Ziemi. Pomimo różnych perypetii ze Słońcem (tracenie mocy np), temperatura Ziemi będzie tylko wzrastać, i albo Słońce ją „tylko” spali, albo wchłonie (różne teorie, nie licząc wygaśnięcia jądra Ziemi i tym samym końca życia na niej).
Prośba do Kat. Już wiem jaka jest Twoja opinia i nie sprzeczam się z nią. Ta uwaga dotyczy tylko Kunio.

stanik_a

Nie rozumiesz ze to film si - fi, tak trudno pojąć, że wielkim nietaktem jest przytaczać fakty (chociaz twoje informacje oparte są na teori) naukowe, gdyz gatunek ten ma jedynie pobudzac wyobraźnie, a nie tworzyć, czy weryfikować teorie naukowe, na litość Boską, skąd w was taka intelektualna i duchowa małostkowość, przestańcie wreszcie robić z siebie pośmiewisko.

ocenił(a) film na 5
kat_7

W zasadzie tak, bo prawdziwe teorie nie mają w sci-fi racji bytu. Podejrzewam, że cały problem wynika z tego, że niektóre filmy (jak Star Wars) są oderwane od rzeczywistości, w której żyjemy, na tyle mocno, że nikt nie odważy się weryfikować prawdziwości i realności podawanych tam twierdzeń i teorii. Inne z kolei na pierwszy rzut oka są na tyle prawdopodobne, że dla niektórych stanowią już na przykład thriller z elementami sci-fi. I wtedy pojawia się problem.

Ja na przykład oczekuję od tych drugich filmów logicznych rozwiązań niektórych problemów, być może przedstawienia udoskonalonych wersji teorii, które obecnie funkcjonują, pokazania nowoczesnego sprzętu, który mógłby być używany przez ludzi w przyszłości. Ogółem - opartej na domysłach i fantazji scenarzysty (bądź pisarza) wizji przyszłości, którą można by nawet uznać za bardzo prawdopodobną. Nie twierdzę, że takie podejście, to jedyne słuszne podejście, bo na pewno takie nie jest, ale na pewno uzasadnia, dlaczego ten film dostał ode mnie jedynie pięć gwiazdek. Po zapoznaniu się z ulotką i kilkunastu pierwszych minutach filmu oczekiwałem czegoś innego. Być może film jest oryginalny i dlatego się zawiodłem, tym niemniej nie zmienia to faktu, że jednak się zawiodłem, bo zaskoczył mnie raczej negatywnie.

Druga sprawa to spójność logiczna filmu. Według mnie można wyjść z założenia, że nawet najbardziej idiotyczne i nieprawdopodobne zachowanie bohaterów jakiegoś filmu i "plastikowy", nierzeczywisty obraz świata jest elementem wizji autora scenariusza (bądź reżysera), a wtedy uzasadnionym będzie ocenienie filmu takiego jak Blood Rayne na 10/10, jeśli się komuś spodoba.

ocenił(a) film na 1
a_majcher

Słusznie zauważyłeś: są filmy s-f oderwane od rzeczywistości (np. Gwiezdne Wojny) na tyle, że można, a nawet trzeba przymknąć oko na wiele, bo takie są aksjomaty scenarzysty; są jednak filmy nie jakoby zadające pytanie „A co by było, gdyby...?” (np. wielki meteor miał się zderzyć z Ziemią - realne, albo Słońce zaczynało gasnąć - bardzo mało realne w niedalekiej przyszłości, ale umówić się możemy) i pokazujące, co ludzie z tym zrobią, jak się będą zachowywać. Tego typu filmy pretendują do grona filmów fabularnych naukowych i nic nie zwalnia ich od podstawowych praw fizyki i chemii, zwłaszcza organicznej.
Jedyne, co w spornym filmie podobało mi się (oprócz grafiki Słońca), to uwzględnienie częściowego zamienienia się w pył ludzkich zwłok. Chyba w żadnym innym filmie tego typu, nie zrobiono tego. Cała reszta jest śmieszna, z niezwykle opalonym i ciągle żyjącym kolesiem, i najwyraźniej mobilnym, silnym i trzeźwo myślącym, na czele. No i ta podróż wewnątrz Słońca (bez komentarza), albo pomysł na „rozruch” Słońca wybuchem nuklearnym, w ogóle niezauważalnym w stosunku do masy Słońca.
Tego typu założenia, że jest to realne, stawiają ten obraz w bardzo kontrowersyjnym świetle. Ktoś się już wypowiedział, że idąc tą drogą możemy założyć, że nie potrzebne są kosmonautom skafandry na powierzchni Księżyca np., albo jeszcze coś głupszego.
Reasumując, treść filmu zmienia jego kategorię na ... no właśnie, jaka to kategoria?

stanik_a

Jak można traktować poważnie człowieka, który po pierwsze sam nie wie o co mu chodzi, po drugie pisze kompletnie oderwana od logiki i zdrowego rozsadku argumentacje. Najzabawniejsze sa te pseudonaukowe teorie, które pownieneś umieścic w książce zatytułowanej "Moje przemyślenia na temat natury fizycznej świata". Dlaczego zabierasz głos skoro nie masz nic ciekawego do powiedzenia.
"Absurd no.1 - Słońce pod koniec swego istnienia spali Ziemię, a nie zamrozi."
Jak możesz opierać się na teori i uważać ja za prawdziwą, kiedyś wierzono, że ziemia jest płaska i to była prawda dla takich ludzi jak ty, którzy całe zycie żerują na gotowych informacjach nie poddając ich żadnej krytyce. Dla mnie wszytskie twoje wypowiedzi sa najlepszym dowodem na to jak długo się nad nimi zastnawiałeś zanim je przedstawiłeś. Z tego co tu zprezentowałes widac jak wielkim jestes znawcą nauki jak i kina si-fi, z przyjemnościa przecyztam twoje rozprawy naukowe na ten temat, jestes wizjonerem nie daj ludziom wmóic sobie ze jest inaczej potzreba nam więcej takich Newtonów, Kirchofów, Tesli, Pascali, Archimedesów, Pitagorasów i Einsteinów jak ty. Kończ waść wstydu sobie oszczędź.

ocenił(a) film na 1
kat_7

Witam Cię KAT_7. Jak miło, że się odezwałeś. Mam pytanie; czy Ty czasami nie jesteś dystrybutorem tego arcydzieła? Na pewno nie bierzesz za to żadnej kasy? Fajnie znów poczytać, co masz do powykszykiwania.
Pozdrawia Cię coraz bardziej potencjalny (dzięki Twym nieocenionym uwagom) fan "W STRONĘ SŁOŃCA".

stanik_a

Powiedział co wiedział, zreszta nie po raz pierwszy.

kat_7

siemka ziomy wiecie jaka jest końcowa muzyka w filmie?

ocenił(a) film na 10
stanik_a

Mnie bawi przekonanie o słuszności przytoczonych tu teorii na temat końca słońca itp.:):):) To, że obejrzałeś film o słońcu na Discovery jeszcze nie robi z Ciebie eksperta w tej dziedzinie. Również obejrzenie dodatków na dvd z odyseją czy apollo13 nie oznacza że są to filmy "realistyczne". Nawet astrofizyk nie stawia tak stanowczych hipotez ja Ty. Gdyby samo to, że pomysł wydaje nam się niedorzeczny dyskwalifikowało film to od razu prawie całe sf do kosza trzeba by wyrzucić. Większość liczących się naukowców unika w wypowiedziach słów niemożliwe lub wykluczone. Zazwyczaj pozostają przy: wobec znanej nam technologii jest to nieprawdopodobne. I na tym właśnie opiera się sf. Radzę unikać stanowczych stwierdzeń i ograniczyć teorie z astrofizyki na forum FILMOWYM.

Bastion_3

Dokładnie, ludzie tutaj piszą teorie o których nie mają najmniejszego pojęcia, tworza własna pseudonaukowa fikcje zapominajac, iż to tylko film.

kat_7

Zgadzam się.Ludzie zapominają ,że to tylko film,emocjonując się tzw. prawdą popartą naukowymi danymi (zresztą,czy w ogóle można powiedzieć coś w 100% w materii Słońca i wchechświata?).Nie należę do fanów s-f,jednak film mnie zaciekawił i na swój sposób zauroczył.Nie wgębiałam się w temat tak mocno,jak poprzednicy,by się zastanawiac nad każdą sekwencją i sceną(czy jest prawdziwa,czy też fikcyjna),może więc i dlatego miałam dziecinną radośc oglądania tego obrazu w wydaniu,jakie otrzymałam-a więc nawet jak bajki-bez tej "całej prawdy" o którą się tu spieracie,a która mnie nie była wcale do szczęścia niezbędna.Fantastyczna muzyka dopełniła dzieła,dzięki czemu pokochałam wręcz Sunshine. A teraz kilka słów dla Jupik 231.Utwory na końcowych napisach to: Underworld-Peggy Sussed oraz: Avenue of Hope-w wykonaniu I Am Kloot-przepiękny,nastrojowy utwór.