6,7 44 tys. ocen
6,7 10 1 44305
6,5 19 krytyków
W stronę słońca
powrót do forum filmu W stronę słońca

Naprawdę z przyjemnością oglądam filmy z gatunku science-fiction, szczególnie te, które potrafią zaskoczyć widza swoim klimatem, deficytem kretynizmu postaci oraz nieliniowością fabuły.. "Sunshine" chociaż po części wpisuje się wyżej wymienione kryteria. Szczególnie początek jest wciągający. Polecam oglądać w nocy, z głębokim zamiarem wczucia się w aurę filmu, w przeciwnym razie będzie to TYLKO kolejny twór z serii: rok 22312414131231- misja- coś dziwnego się dzieje

ocenił(a) film na 5
Geckon

Cz 2- Polecam oglądać w nocy, z głębokim zamiarem wczucia się w aurę filmu, w przeciwnym razie będzie to TYLKO kolejny twór z serii: rok 22312414131231- misja- coś dziwnego się dzieje bla bla bla... Wycieczka w stronę słońca jest w miarę logicznie wytłumaczona, jeżeli ktoś na siłę chce się przyczepić, to oczywiście- taka misja powinna być bezzałogowa, całkowicie zautomatyzowana po to, aby wyeliminować prawdopodobieństwo błędów ludzkich, chociaż z drugiej strony- w tej sytuacji niezbędny był pierwiastek ludzki, ponieważ cały plan był oparty na czysto teoretycznych domysłach naukowych. (Np. symulacja przemieszczania się bomby wgłąb słońca zostaje przerwana ze względu na brak danych) Mimo momentami irytującej akcji oraz głupich zachowań bohaterów jestem skłonny zachęcić do obejrzenia tego filmu- chociażby ot tak, z ciekawości. :) 6/10


SPOILER SPOILER

Nadal nurtuje mnie dlaczego komputer nie poinformował od razu załogi, że na pokładzie znalazła się niezidentyfikowana persona . Ja wiem, że nikt nie brał pod uwagę, że w misji może przeszkodzić coś innego niż burze słoneczne lub upał, na przykład 2 metrowy kapitan Ikarusa I, któremu od solary palma odbiła , ale jednak taki szczegół nie powinien zostać pominięty przez supernowoczesne oprogramowanie.
Druga sprawa- irytująca postać Cassie, która podczas decyzji śmierć ludzkości i ostatecznie chińczyka kontra śmierć chińczyka, wybiera to pierwsze. Osoba o takich priorytetach nie powinna brać udział w takiej misji.
Trzecia sprawa- supernaukowcy nie wzięli pod uwagę, że antena może odbić światło słoneczne i skierować je w statek, ale to da się przeżyć... Dziwniejszy jest fakt, że cały statek, praktycznie od razu może się spalić od energii słonecznej, a ta cholerna antena wytrzymała, najwyraźniej elementy wystające statku były pokryte jakąś termoodporną farbą. :)
Czwarte i najważniejsze- uszkodzenie elementów panelu ochronnego- okej, ale dlaczego komputer chcąc ochronić misję zmienia trajektorię kierując promienie słoneczne ponownie na uszkodzone elementy poszycia, co w efekcie doprowadziło by do przegrzania osłabionych części (chociażby kąt padania promieni na "blachę", która "odskoczyła" ;) ) i zjarania reszty statku. A nie prościej zatrzymać wachlującą antenę? :)

A może po prostu jestem upierdliwy...

Geckon

Mnie bardziej zabolał zmarnowany potencjał Ikarusa 1. To tutaj było doskonałe miejsce na jakiś horror. Statki-zombie zawsze są świetnym materiałem.

ocenił(a) film na 5
chryssalid

Owszem, tu się zgodzę- szkoda, że całkiem nieźle przygotowany fundament pełen tajemniczości i niepokoju został tak okrutnie zmarnowany.