6,7 44 tys. ocen
6,7 10 1 44305
6,5 19 krytyków
W stronę słońca
powrót do forum filmu W stronę słońca

Polecam obejrzeć film w dobrej jakości BlueRay i przynajmniej w dobrym Stereo.
Pomijając fakt pewnych drobnych nieścisłości fizycznych, film świetnie nakręcony i zrealizowany. Doskonała obsada, początek, zawiązanie akcji i finał. Polecam - jeden z najfajniejszych filmów jaki widziałem

ocenił(a) film na 4
boe666

"Drobne nieścisłości fizyczne" dokładnie tej samej skali są w filmie Walles&Gromit Podróż na Księżyc.
Jeśli nie znasz, to przypomnę, że Walles ze swoim psem o IQ > 150 udaje się na Księżyc zbudowanym w piwnicy statkiem kosmicznym, żeby pojeść sobie sera. Bo przecież cały Księżyc składa się z sera :) Animowany filmik Nicka Parka jest odjazdową komedią.
Danny Boyle nakręcił film z identycznym "szacunkiem" do praw fizyki, ale zupełnie na serio.

ocenił(a) film na 10
aklekot

Wiesz, niedawno wdałem się w dyskusję na temat owych nieścisłości.. i tym razem mi się nie chce. Wiele bowiem filmów je ma (błędy fizyczne) ale jakoś dziwnie wszyscy się tak przypięli właśnie do tego filmu i na podstawie tego mieszają go z błotem czy też jak w w/w przypadku do jakiegoś animowanego denka. Jeśli jak niektórzy na tym forum uważasz że w koronie słonecznej nie ma cząstek i grawitacji, że człowiek bez skafandra zagotuje się i zostanie rozerwany 2 sekundy po wyjściu w przestrzeń kosmiczną i po trzecie, że bomba termojądrowa w koronie słonecznej nie ma prawa zwiększyć poziomu energetycznego gwiazdy, i przez pryzmat twojej niewiedzy oceniasz ten film, pomijasz sferę wizualną i artystyczną - to daj sobie spokój, załóż nowy wątek i tam się realizuj.
Ja film polecam i uważam że jest naprawdę godny uwagi, szczególnie dla fanów sci-fi, dla ludzi oczekujących naprawdę dobrej sfery wizualnej i dźwiękowej, ciekawej fabuły i realizacji, ludzi otwartych na nowe i ciekawe interpretacje filmowe.

ocenił(a) film na 4
boe666

Nie wiedziałeś, co dokładnie uważam, więc przypisywanie mi czegoś, czego nie napisałem, to co najmniej nadużycie.
Ale niech tam, odpowiem.
W koronie słonecznej jest bardzo dużo cząstek i silna grawitacja. I temperatura ok. 2 milionów K. Na statku w odległości kilkudziesięciu milionów km od słońca grawitacja jest znikoma. A ludzie poruszają się, jakby było 1g. Nie widać silników pracujących z ogromną siłą ciągu. Ale może zaklęcie Wróżki Grawiutuszki powoduje, że ludzie chodzą jak na Ziemi?
Człowiek w próżni nie zagotuje się w 2 sekundy i nic takiego nie twierdziłem.
Bomba termojądrowa o masie milionów czy dziesiątków milionów ton, odpalona w koronie słonecznej, będzie miała taki mniej więcej skutek, jak kilogram prochu wrzucony do rozpalonego pieca hutniczego. O czym zresztą konsultant naukawy tego filmu świetnie wiedział, więc wymyślił jakieś farmazony o Q-ballach i ciemnej materii. Nie wspomnę już o tym, że nie jest możliwe w żaden sposób nagłe, w ciągu setek lat, zmniejszenie emisji energii słonecznej, do tego stopnia, że spowoduje zagładę biologiczną ludzkości. Ani Q-bolle, ani nawet bozony Gandalfa nie mogą tego sprawić.
A do tego: Ikarus 1 czeka sobie na spotkanie z następcą zaparkowany, a może zakotwiczony nieruchomo w pobliżu Słońca. Natomiast wyświetlacz w sali obserwacyjnej jest zaprojektowany jako śmiertelna broń.
Ponieważ jestem fanem s-f, rażą mnie takie głupoty (których w dodatku dałoby się uniknąć minimalnym kosztem) do tego stopnia, że trudno mi się skupić na rzeczywiście imponującej stronie wizualnej filmu.

ocenił(a) film na 10
aklekot

Wiesz ja nie mówię że film jest pod tym względem doskonały (fizycznym) ale naprawdę pomijanie jego walorów wizualnych to pewien nietakt. Zresztą nikt z nas nie był w koronie i raczej nikt też nie badał ani ciśnienia cząstek ani grawitacji, wiec można założyć iż jakaś grawitacja jak i jakieś ciśnienie. Wrzucenie garści prochu do pieca hutniczego nic nie da chyba że właśnie tej garści brakuje. Cieżko to porównać do pieca bo nie ma w nim samopotrzymującej się reakcji, ale można porównac to maszyny synchronicznej. Załóż że właśnie się rozsynchronizowała (wyobraź sobie jej skalę na tyle dużą że jeden obrót trwa 1 rok). czyż nie wystarczy jej malutki "popych" aby się zsynchronizowała a tym samym ponownie zaczęła pracować ?
Dla mnie ten film to coś nowego, świetnie zrealizowanego, a przedstawiona fizyka... cóż można ją dość dobrze sobie poukładać i wytłumaczyć, oczywiście jak ktoś chce...

ocenił(a) film na 10
boe666

A mi się film podobał;)powiem więcej-byłam oczarowana ale nie oczekiwałam że będzie jakiś super mądry i gdzieś mam wywody na temat fizyki i astronomii, chociaż interesuje się tematem i wydaje mi się że wiem całkiem sporo.po prostu skupiłam się na muzyce która jest genialna i stronie wizualnej a fabuła to już inna jazda chociaż nie było tak żle.Są głupsze filmy