Nigdy nie piszę opini, ale tu nie mogłam się powstrzymać. Czytając opis filmu o ekipie lecącej na słońce już byłam nastawiona na koszmarnie nielogiczny, nie trzymający się praw fizyki film, ale postanowiłam sobie, że tak działa fizyka w "świecie tego filmu" i koniec dyskusji. I jak jeszcze jestem w stanie przełknąć sztuczną grawitację bo może jest jakaś maszyna na statku odpowiadająca za to, ale żeby grawitacja była na ładunku atomowym? Jakim cudem na misje ratującą świat zostało wysłane 8 ludzi a tylko jeden z nich wiedział jak uruchomić pocisk?! Serio nikt nie pomyślał jakie to nieodpowiedzialne? Nikt nie pomyślał ze coś może mu się stać w trakcie misji? I jeszcze jedyna osoba wiedząca jak uratować świat opuściła statek dwa razy! Zboczenie z trasy planowanej x lat, narażanie misji wartej miliardy dolarów, i pracy setek ludzi a przede wszystkim życie całej ludzkości, żeby zobaczyć jak tam pierwszy statek?! I jeszcze odważni zeszli sobie na ten statek bez żadnego zabezpieczenia. Powinni z góry założyć że nie jest tam bezpiecznie i nie warto iść na zaginiony statek w T-shirtcie. Skoro ludziom udało sie stworzyć sztuczną grawitacje to zakładam, że komputety na statku są zaawansowane i jak obce ciało dostanie się na statek to odrazu da znać, albo chociaż nie będzie słuchać jego rozkazów (zmniejszenie filtrów w szybie) takich nielogicznych smaczków było o wiele więcej, i to jest bardzo smutne, bo widać w filmie przepych i dobre efekty na które nie oszczędzali kasy, ale tak jak przy avatarze, poza ładnymi obrazkami oczekuje jeszcze dobrej historii. Chaotycznie to wszystko napisane, ale już więcej nie chce minut życia poświęcać na ten film.