Film ma MEGA klimat i oczywiście muzykę (surface of the sun) !! Strasznie niedoceniony,
prawdopodobnie przez samo zakończanie, dotykanie powierzchni słońca ręką mającej kilkanaście
tysięcy stopni Celsjusza :/ gościu stopił by się jak ser w mikrofali, mogliby tego zaoszczędzić
widzom. Jednakże cały film zajebisty, ta fascynacja gwiazdą przez całą załogę, i piękne widoki w
pokoju obserwacyjnym :)
Muzyka i klimat to chyba jedyne plusy tego filmu. Z naciskiem na to pierwsze.
Nie dostrzegam w nim nic specjalnego, to taki film akcji (choć bez strzelania). Ciekawy pomysł, miejsce na głębokie relacje między postaciami, na rożne postawy w obliczu zagłady, na całą tą psychologiczną otoczkę wynikającą z pobytu w kosmosie, niepewności itd... i kupa. Zawiodłem się. :(
Szczerze? Santrak fajny, ale nie myślałem o nim nigdy jako o kandydacie na mój muzyczny top 10. Jak dla mnie, pozostaje daleko w tyle za większością kompozycji Hansa Zimmera (He's a Pirate, Now we're free) Steve'a Jablonskiego (Arrival to Earth, My name is Lincoln), Alana Silvestri (Forrest Gump, Avengers), czy Briana Tylera (Thor: the Dark World, Now you see me).
Ale wiadomo, że każdy ma swój gust i nie zamierzam krytykować twojego. Polecam wymienione wyżej tematy, a przy okazji i ten:
https://www.youtube.com/watch?v=W8BpcO4K9ao