Film oceniłem tak wysoko, ponieważ poza tak często wymienianymi nieścisłościami i absurdami naukowymi, ma ciekawe przesłanie - że ludzie są uzależnieni od Słońca, fizycznie i psychicznie. Załoga wręcz narkotyzowała się jego światłem i ciepłem przy zmniejszaniu filtra. Urzekła mnie też kolorystyka tego filmu, wrażenie wszechobecności żaru ratowanej gwiazdy. Szczególnie końcowa scena wybuchu, kiedy płomienie otaczają ostatniego członka załogi. Co do akcji w filmie, absolutnie nie podobał mi się motyw kapitana monstrum mordującego członków załogi Ikarusa II, ten motyw był absolutnie zbędny.