wiem ze to film s-f a nie naukowy ale pewne realia autorzy powinni wziąć pod uwage. 1 zanim słońce zgasnie, powiekszy sie wielokrotnie i najpierw spali ziemię i inne planety w ukladzie słoneczmnym (łącznie z przodkami bohaterów filmu i innymi ludźmi). 2 nie da sie go ponownie "odpalić" bo zgasnie na skutek skończenia materiału do spalania więc co bohaterowie filmu mieliby podpalić?
"The plot does not revolve around the sun dying in the normal sense: this is not due for around five billion years based on our understanding of nuclear fusion. It has instead been "infected" with a "Q-ball" - a supersymmetric nucleus, left over from the big bang - that is disrupting the normal matter. This is a theoretical particle that scientists at CERN are currently trying to confirm, and was one of the many contributions of the science advisor. The film's bomb is meant to blast the Q-ball to its constituent parts which will then naturally decay, allowing the sun to return to normal."
(h)okej - zgodze sie z ta ciekawa teoria. Nie zmienia to faktu,ze film jest nierealny. Przedmowca (Klufczyk) zapomnial dodac jeszcze jednego - waznego argumentu - na sloncu panuje niewyobrazalna grawitacja,a bohaterowie w ostatniej scenie (w bombie) hasaja sobie jak koniki polne na lace (o ile koniki moga hasac;) Kiedy w koncu powstanie jakis bardziej przemyslany film s-f rodem z hollywood?? Jezeli chodzi o sam pomysl, akcje i dosc nietypowe ujecia (za ktore nalezy sie pochwala) film oceniam pozytywnie, natomiast szkoda ze zostal zrobiony dosc nierzetelnie...
dodam jeszcze ze w miejscu zgasłej gwiazdy powstaje czarnia dziura albo gwiazda neutronowa. do czarnej dziury tez raczej nikt nie planowałby ekspedycji ;-]