WALL - E w tym roku sięgnął po wszystkie możliwe wyróżnienia jakie można przyznać animacji. Obraz Andrew Stantona rozczulił miliony widzów na całym świecie, a swój tryumfalny pochód zakończył zdobyciem OSKARA i ZŁOTEGO GLOBU dla najlepszego filmu animowanego.

W sumie po seansie filmu na DVD nie dziwie się nie czemu na ten film spadł tak gęsty deszcz nagród i dlaczego wielu widzów pokochało ten obraz.
Dzieło Andrew Stantona to urzekający i rozczulający film. Na tle innych animowanych produkcji ostatnich 7 lat WALL - E prezentuje się dość skromnie - nie ma tu dialogowych tyrrad, nadmiaru slapstickowego humoru oraz szaleńczej akcji.

WALL - E to kino wręcz niedzisiejsze, gdyż niemal jego cała połowa jest pozbawiona dialogów, twórcy budują tutaj liryczną atmosferę i tworzą intelektaulny przekaz za pomocą prostych (częstokroć poetyckich) obrazów oraz wymownych gestów. Druga połowa filmu tu już nieco więcej akcji, nieco więcej partii dialogowych oraz elementów humorystycznych.

WALL - E to słodka i prościutka bajka o robocie, który przebywając bardzo długie lata w samotności dziwnym trafem się uczłowieczył i zapragnął kochać.
Mamy tu więc historię miłosną, pro - ekologiczny przekaz, satyrę społeczną godną ostrego spojrzenia Michaela Moore'a, kilka czytelnych jedynie dla dorosłych metafor oraz pochwałę humanizmu. Wszystkie te treści udało się połączyć zgrabnie i ze smakiem.
WALL - E tam chwilami bawi i uczy, lecz nader często wzrusza.

Koneserzy kina odnajdą w filmie Andrew Stantona nawiązania do klasyki sf w tym do legendarnego obrazu Stanleya Kubricka 2001: ODYSEJA KOSMICZANA.

Dawno nie dane mi było oglądać filmu tak prostego w swej formie, a zarazem nader inspirującego intelekt.

WALL- E to rozrwyka na najwyższym poziomie, która ucieszy te nieco starsze dzieciaki oraz większość dorosłych.
Zdecydowanie polecam.