Wbrew opiniom przedstawionym w innych watkach wlasnie pocztek tego filmu jest genialny. Tutaj "rodzi" sie Wall-e, samotny robocik z dusza. Rewlacyjna animacja oraz wizja zasmieconego miasta/swiata. Gdy zaczalem ogladac ten film po raz pierwszy odnioslem wrazenie, jakiejs zbieznosci z Gwiezdnymi Wojnami - sceneria(pustka - jak na niektorych opuszczonych planetach w Star Wars), oraz sama postac Wall-e'go, bardzo podobna do R2D2 (samowystarczalnego robota, przenoszacego pozytywne emocje).
W napisach koncowych okazuje sie, ze studio Lukasa "mieszalo" w tym filmie, wiec byc moze niektore z podobienstw nie sa wcale takie przypadkowe.
W dalszej czesci (kiedy Wall-e trafia prom B&L) to juz zwykla, animowana komputerowo bajka dla dzieci, z typowymi zwrotami akcji oraz akcentami humorystycznymi. Pomimo typowych gagow film wg. mnie budzi emocje w tych miejscach, gdzie zaplanowali to autorzy scenarusza, w szczegolnosci tam gdzie Wall-e ujawnia swoja dusze.
Pomimo tego, ze przez poczatek jak niektorzy pisza to "nuda" i "dluzyzna" to film bardzo zainteresowal moja 2,5 roczna corke - wlasnie poczatek.
Jesli ktos lubi basnie w stylu SW, to mysle ze docenia ten film.
No i najwazniejsze - film trzeba obejrzec w dobrej jakosci, bo inaczej traci urok.

P.S.
Oczywiscie piszac o Star Wars odwoluje sie do "starej" sagi, a nie tego syfu, ktory powstal kilka lat temu, na potrzeby reklamy pop-cornu w kinie oraz innych fast foodow.