Ludzie ! Ten film jest beznadziejny ! Wall E jeździ tylko po tym wysypisku potem gada EWA (EvE)
Byłam na tym w kinie ze znajomymi i po 40 minutach dosłownie wyszliśmy z sali i poszliśmy na coś innego !
Animacja fakt- dobra ale nudne jak.....
Ten film nie jest nudny. Z założenia miał być piękny, zabawny i inteligentny. I wszystko wyszło w 100% dobrze. Jeżeli nastawiłaś się na akcję i dowcipy to trzeba było iść na Kung-Fu Pandę.
WALL.E jest wspaniały, daje do myślenia i wzrusza.
Polecam wszystkim. Magiczny film. 10/10.
to NIE jest kolejny szrek/madagaskar/rybki z ferajny/inny masowy szmelc. film świetny, dający do myślenia i wzruszający.
Cóż Ci mogę powiedzieć... Moja droga: primo - to nie wysypisko tylko Ziemia i przyszły obraz tego co sami robimy z naszą planetą (to już daje do myślenia) secundo - To że WALL.E mało mówi zwraca naszą uwagę na animację i różne szczegóły, na które bynajmniej nie zwracasz uwagi kiedy bohaterowie gadają jak najęci. Tertio - jak dla mnie film jest cudny i wybieram się na niego ponownie, ale już po premierze, a jeśli film nie jest w Twoim typie, to na prawdę, żadne komentarze nie odmienią Twojego zdania.
Pozdrowionka dla wszystkich Filmwebowiczów ;)
A KTO CI KAZAŁ OGLĄDAĆ??? ZNASZ SIE TROSZKĘ NA KINIE WIESZ JAKI JEST PRZESŁANIE TEGO FILMU??? PEWNIE WOLISZ RĄBANKĘ TYPU LALECZKA CHUCKY??? ALBO PŁACZKI NUDNE POLECAM DYNASTIE !
nudna jest osoba która te słowa wypowiedziała odnośnie filmu, jak widać nie tylko dzieci mają problemy z odbiorem filmów, ale dzieci się uczą i zrozumieją a takie stare a głupie no już raczej nic im nie pomoże. szkoda gadać skoro muszą być dialogi to wal śmiało na modę na sukces.
skoro wyszliście po 40 minutach nie widzieliście najlepszych momentów. mnie film po prostu urzekł, szczególnie końcówka ;]
nie komentuje tego..... nie rozumiesz tej cudownej bajki, która nie jest tylko dla dzieci. Trzeba było oglądnąć do końca a nie wychodzić w środku!
Ale skoro juz Ci sie nie podoba to po co,kurde szedłeś ????!! Mogłeś sobie pojsc na (o wiele wiele wiele gorsza Pandę ) która ma humorek "shrekowy" , którego lubie, owszem ale nie umywa sie on do tej MAGII Disneyowskiej
To tyle- koniec kazania ;D
Pzdr. i radzę obejrzec Wall.e'go jeszcze raz DO KOŃCA
ojć sorry nie wiedzzialem ze jestes dziewczyna dobra zmieniam wszystkie "eś" na "aś"
mi najbardziej podobała się scena, w której robocik i Ewa latali w przestrzeni. Po prostu majstersztyk... płakać się chciało. I pomyśleć, że zamierzałem się w kinie dobrze wyspać bo ze znajomymi poszedłem z przymusu
Ot po częsci się zgadzam - film w zasadzie jednorazowy pooglądać i nie wracać, wątpię żeby mozna to było zmęczyć 3, 4 razy - a głównie o to chodzi w filmach dla dzieci. Druga rzecz to Dubbing - ludzie koszmar to co zrobiono z EVE (czyt. IV) i EVA (czyt. IV A) w scenie poznania Walle'go i własnie EVE(kurna komu zależało żeby zniszczyć tą róznicę pomiędzy sposobem wymowy Walle'ego i Eve - scena stała się kompletnie bez wyrazu).Poczułem się oszukany po oglądnięciu tego z dubbingiem wersja oryginalna jest o niebo lepsza - widzę że dubbing w Polce przechodzi ciężkie chwile - kiedyś z filmu beznadziejnego jakim był Shrek zrobił arcydzieło jakich mało, teraz połozył Wall'ego na łopatki.
ale w kazdym badz razie film jest genialny... slodki. nie mozna go postawic obok shreka czy pandy, to zupelnie co innego. bardzo wzruszajacy, mozna sie i posmiac i poplakac. oby wiecej takich :)
Dubbing - faktycznie straszliwe dno (nie wiem, skąd w ogóle powstał kiedyś taki skretyniały pomysł).
Ale sam film wymiata. Od czasu króla lwa powstawały może i bardzo ładnie zrobione, ale jednak przynudzające bajki (bajki to zresztą za dużo powiedziane, animacje raczej). Wall-e natomiast i ładny i ciekawy (do tego śmieszny, wzruszający itd). Muzyka czad. Nie wiem, dlaczego jednorazówka wg Ciebie, ja tam bede wracać jeszcze najmniej kilka razy.
SPOILER
a przy scenie z "ganiajacymi" wall.e'go wozeczkami to sie poplakalam ze smiechu i nie moglam przestac sie smiac :D
a ja się zgadzam, obejrzałam co prawda do końca, ale jakoś mnie nie wzruszył ani nie rozśmieszył. zaczął się ni z tego, ni z owego i tak samo skończył, całość wydaje się taka bez sensu, o niczym, o miłości? o ziemi? domu? o czym właściwie?
Albo obie jesteście za młode by zrozumieć przesłania tego filmu animowanego, ale już sam nie wiem jakieś dziwne towarzystwo sobie wybieracie.
Główny koncept filmu (moim zdaniem) miało być o miłości dwóch robotów, ale teraz widzę, że o wiele więcej. Tak koleżanko mówiąc o ziemi jesteś blisko gdyż chodzi o to co my robimy z naszą planetą jak ją zaśmiecamy... chyba nie ciężko to zrozumieć. Kolejny wątek o samotności, który nie będę przedstawiał bo szkoda mi czasu. Ludzie coraz częściej nie biorą odpowiedzialności za swoje czyny to chyba też dobrze w tym filmie widać.
Aha i dla waszej informacji obejrzałem ten film 5 razy i jeszcze mi się nie znudził.
Masz rację:)Nie rozumiem czemu tak atakujecie autora postu który ma prawo do swojego zdania.
Cóż takiego wzniosłego jest w tym filmie może mi odpowiecie:)cóż takiego na wskroś wzruszającego?
Niektórzy po prostu wyobrażą sobie zamiast gówna batonik...Ale szanuję wasze zdanie bo każdy ma do niego prawo.
Bo przesadził. Film jest bardzo dobry, to w najgorszym wypadku można go ocenić jako dobry albo średni, a nie beznadziejny. Wall-E jest chwalony za wybitną stronę techniczną i bardzo dobry pomysł na historię, humor... Do tego przesłanie filmu. Sama obecność przesłania w fimie pewnie autorowi w głowie się nie mieści. Dlatego powtarzam jeszcze raz - autor może sobie pisać, że film "nie trafił w jego gusta", a nie, że jest beznadziejny.
Jeszcze jedno. Nie każdy ma prawo do własnego zdania, a raczej do jego wygłaszania. Musi ono być lepsze niż durne, a powyższe tego warunku nie spełnia. Do tego "każdy ma swoje zdanie" to hasełko ludzi, którzy mimo pustki, nie wnoszenia niczego do dyskusji i nieumiejętności dyskutowania w ogóle, głośno domagają się prawa do uznania swoich racji.
goracyi,
od kiedy wiek jest wyznacznikiem? nie podoba się = nie rozumiałeś?
nie przemawia do mnie samotność i miłość dwóch robotów, ani syf, który odzwierciedla hipotetyczny stan naszej planety. tak, odpowiedzialność bardzo widać, zwłaszcza w tandetnej i mało realistycznej końcówce.
autul,
nie wiem czy to było do mnie, ale nie, nie oglądam włatców much.
walle`ego każdy sobie oceni jak będzie chciał, fakt ty uważasz film za bardzo dobry, nie nakazuje innym oceniać go najniżej jako dobry.
co z wami ludzie, jednym się podoba bardzo, innym wcale [czyli że jest beznadziejny wg niego, ale to chyba sie rozumie samo przez siebie, każdy pisze w swoim odczuciu], macie jakieś przeczulenie po wszechobecnych prowokacjach czy co..?
Beznadziejne? Człowieku ogarnij się. Ty żyjesz pewnie tylko shrekiem i gagami. Nie mam nic do shreka ale najpierw powinieneś się był zastanowić że nie każda komputerowa animacja musi być pełna gagów i strugania pajaca z głównego bohatera. Uważam ten film za piękny obraz, wzruszający i pokazujący wiele prawdy. Ma przesłanie. O tym że faktycznie może tak się stać że ludzie z zanieczyszczeń będą musieli opuścić ziemię oraz że jak popadną w luksusy elektroniki to będą grubymi cielakami jak w tym filmie. Zapewne ty i twoi koledzy chodzicie tylko na filmy typu transformers itd. Trzeba było wiedzieć na co się idzie i proszę skoro nie lubisz takiego gatunku filmu to nie komentuj go w ten sposób. Dlaczego? Bo rozumiem gdybyś był fanem tego typu filmu. Cichy wrażliwy pokazujący emocje, przesłanie. Ale ty taki nie jesteś ty wolisz ciągłą siekanę i trzymaj się tego. I skoro trafiłeś na taki film to nie mów że beznadziejny bo prawdziwy widz dostrzeże w tym piękno jakiego np Kung Fu Panda nie ma. Bo panda to typowy shrek a wall-e to nowy temat w komputerowej animacji i naprawdę dobrze zrobiony
o rety... też nie rozumiem Waszego naskakiwania na drugiego jeśli tylko powie coś co Wam się nie spodoba.
Skoro nie przypał jej film o gustu to trudno - każdy zdaje się ma swój gust. Zawsze będą istniały jednostki inne niż ogół. Zrozumcie to i nie czepiajcie się każdego negatywnego komentarza.
Ja osobiście uważam film za dobry. Niczym mnie nie zaskoczył pozytywnie, ani negatywnie. No może troszkę denerwujące było ciągłe wysłuchiwanie ich dialogu składającego się z inaczej tylko tonowanych dwóch imion.
Niestety jak się idzie z 6letnim dzieckiem to nie jest obiecane, że zobaczy się całość. Ja np. musiałam wyjść do toalety z kuzynką w kulminacyjnym momencie całego filmu bo biedna opiła się pepsi.
Jeszcze raz. P o w o l i. Na film składa się głównie sprawy techniczne, realizacja i historia. Tak najogólniej. Jeżeli komuś nawet się umyśli, żeby zmnieszać historię z błotem, to nadal zostają pozostałe dwie rzeczy, do których nijak nie da się przyczepić, choćby autorka się zapluła, zapłakała i wytupała dziury w podłodze.
A najlepiej napiszcie recenzję tego filmu do byle gazetki pisząc "Wall-E jest beznadziejny, bo ja wyszłam z kina z moimi przyjaciółmi", bo to najszybszy sposób na zdobycie samemu oceny "beznadziejny" i może wtedy dotrze.
Druga sprawa to statystyka-ocena użytkowników. Nigdy nie byłem za przyjmowaniem zdania większości, choćby to było 90%, ale jednak oceny Wall-E powinny dać co najmniej do myślenia.
Żeby utrzymać swoje zdanie w duchu słuszności, proponuję jeszcze napisać komentarz "beznadziejny" np. do Kompanii Braci ocenionej przez użytkowników portalu na 9.5...
no to ja oficjalnie oświadczam, że nijak nie idzie mi się przyczepić do tych dwóch rzeczy, ale historia do mnie nie przemawia, ergo filmu więcej nie obejrzę, choćby te dwie rzeczy na głowie w swojej wybitności stawały.
ocena innych mi daje do myślenia tyle, że nie wpasowałam się do ogółu. straszne.
i nie uważam tego filmu za beznadziejny, jest przeciętny, taki na raz.
Mam pytanie. Czy oglądniecie ten film jeszcze kilka razy ? Oceny wskazują że będziecie do niego wracać jeszcze długo hm...
Tak. Tym bardziej, że w kinie brakowało mi opcji przewijania wstecz, bo kilka scen obejrzałbym sobie jeszcze kilka razy.
A ja się spieram z oceną "beznadziejny", więc po co się włączasz?
Właśnie mówiłem, że nie chodziło mi o wpasowanie się do ogółu.
włączam się bo nie jest to dla mnie żadne arcydzieło, żeby oceniać wyżej niż 7/10, i dlatego że mogę.
poza tym nie dojdziesz do kompromisu ty [9/10] z autorką [1/10 - jak można się domyślić]