Czy wzrusza was miłość robotów? jak romantyczne może być maślane spojrzenie puszki? Kochliwe serduszko pod kupą metalu??? Ktoś szuka tematów na siłę aby trochę zarobić.
Do tego film nudny jak flaki z olejem!!!Swoją drogą kapitalnie rozreklamowany.
Tylko ze względu na ukazanie w filmie problemów z którymi możemy sie zetknąć w przyszłości - 6/10
Mnie to zastanawia tylko jak to jest, ze ludziom chce sie nawet zakladac konta specjalnie po to, zeby wypisywac takie bzdury.
nie wiem, mi tam jak się nie podoba film to aż tak się nie wyżywam ;D nie wiem co Cię napadło, ale mnie to wzrusza.
"maślane spojrzenie puszki" jest urocze.
To jest parę możliwości, albo jesteś za młody i nie rozumiesz co to znaczy, albo nigdy nie byłeś samotny... chociaż patrząc na to co napisałeś to chyba nie ma możliwości by taki ktoś miał jakiekolwiek powodzeniu u dziewczyn.
Tak wzruszyło mnie bo film nie musi mieć efektów specjalnych i grafikę z kosmosu, żeby był hitem. jesteś kolejną osoba która tego nie dostrzega i szkoda mi ciebie. Może się film rzecz jasna nie podobać, ale bez przesady.
Z góry przepraszam jeżeli kogoś uraziłem ale już mam dosyć czytania o bezsensownych tematach na temat tego filmu.
Cholera jasna, no nie! -.-
Na wstępie pragnę zaznaczyć, że film bardzo mi się podobał, z kilku nawet powodów, aczkolwiek powszechnie wiadomym wydaje mi się, że "miłość" robotów nie może wzruszać (kto uważa, że owszem, to chyba nigdy w życiu nikogo nie kochał, a pojęcie to kojarzy z fotostory w Bravo albo balladkami jakiś śmiesznych zespołów, których piosenki puszczane są w hipermarketach w okolicach 14lutego :P) chyba, że pokósimy się o to, że w tym wypadku mamy do czynienia z personalizacją, a ta cała "miłość robotów" to taka metafora. że ludzie w naszych czasach zapominają co to słowo oznacza, że poprzez powszechną mechanizację i komputeryzację stajemy się myślącymi maszynami i oddalamy się od siebie (zresztą taką samotność w tłumie między innymi, już całkiem dosłownie pokazuje film, kiedy widzimy ludzi na statku). tylko czy to nie byłaby już nadinterpretacja? tym sposobem wszędzie doszukamy się jakiś głębszych przesłań (aczkolwiek ten filmik i tak posiada ich sporo, wyraźnie podkreślonych, jak każda bajka zawierać powinna)no więc miłość robotów jako takich nie powinna wzruszać, chociaż według mnie nie ma w tym nic złego, było to całkiem urocze i słodziutkie,a w końcu to film dla dzieci przede wszystkim. ale w sumie to ja tak na prawdę nie o tym. i nie o tym, czy przereklamowane, czy nie.
ale...
toż kurcze blade :| co wchodzę na jakiś temat, w którym jego twórca mówi, że film mu się nie spodobał, nawet jeśli - tak jak w tym przypadku - podaje sensowne argumenty (a i ocenę wystawia przecież w końcu całkiem pozytywną) od razu zarzuca mu się prowokacje (często z tym godnym politowania "nie zrozumiałeś filmu" jakby chodziło o Bergmana albo Kieślowskiego a nie o Disney-Pixar ;D ) okey, na filmwebie tego sporo, ale chyba trzeba być kompletnym ...(tu cenzura, żeby nikogo nie urazić, bo na prawdę nie jest to w moim zamiarze) żeby nie potrafić rozróżnić dennych prowokacji, od głosu krytyki.
a poza tym to myślę, że wasze uznanie tego za prowokacje, to marna prowokacja :P O! no bo od czego mamy filmweb? przecież nie od subiektywnych ocen, prawda?
Oddychaj;]
Sa dziesiatki, setki komentarzy krytycznych na Filmweb, w ktorych nikt nikomu nie zarzuci prowokowania kogokolwiek. Odroznia je od takich jak ninijeszy, to ze sa zwykle to glosy przemyslane, spojne i rozsadnie napisane. Zawierajace wiele argumentow i inne niz bazujace na "guscie" ich autora.
Uwazam, ze jezeli nabierzesz do tego dystansu i spojrzysz na posta o tresci:
"Całkowicie przereklamowany !!!
Czy wzrusza was miłość robotów? jak romantyczne może być maślane spojrzenie puszki? Kochliwe serduszko pod kupą metalu??? Ktoś szuka tematów na siłę aby trochę zarobić.
Do tego film nudny jak flaki z olejem!!!Swoją drogą kapitalnie rozreklamowany.
Tylko ze względu na ukazanie w filmie problemów z którymi możemy sie zetknąć w przyszłości - 6/10"
To sam zauwazysz, ze tytul, jak i tresc pozbawiona jakiegokolwiek argumentu innego niz odwolaywania sie do swoich gustow, miala na celu zrobienie tego, co my wlasnie robimy- popisania w temacie, aby zalozycielowi podbijac temat.
Tytul tematu mial sugerowac, ze film jest mierny. Kiedy weszlismy do srodka w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie "dlaczego?", jedyne co zobaczylismy na poparcie tej tezy, to wskazanie na to, ze autor nie lubi bajek i bajkowym stworzeniom odbiera prawo do "uczuc".
Na tej podstawie zbudowal swoj "poglad", ktory sila rzeczy musial byc kulawy od poczatku, a w konsekwencji prowokacyjny. Puenta mowiaca o zagrozeniach w przyszlosci to juz w ogole smiech na sali i wybacz- ale ja takich postow nie odbieram i nie bede odbieral na powaznie, bo to albo belkot albo prowokacja.
Film nie jest jakims kamieniem milowym, ale jest poprawny na co wskazuja jego oceny. Ja nie jestem jakims wielkim entuzjasta chodzenia do kin na animowanki, ale ta obejrzalem z przyjemnoscia oczywiscie po przymruzeniu oka na elementy charakterystyczne dla "bajek".
<oddycha> <potem oddycha po raz drugi i w końcu pisze>
tak czy inaczej, ja nie uważam tego tematu za prowokacje (chociaż oczywiście mogę się w tym konkretnym wypadku mylić), być może dlatego, że strasznie denerwuje mnie rozdmuchiwanie co chwila nowych filmów Pixara (przy czym przyznaje, że są dobre, ale trudno powiedzieć, że to jakieś wielkie kino) i robienie tego całego szumu, żeby ściągnąć publiczność do kin w równym stopniu jak mamienie przeciętnego Kowalskiego tkliwą papką (często, choć oczywiście nie zawsze) i mimo, że mi film podobał się bardzo, doskonale rozumiem odczucia kolegi-podobnież-prowokatora ,właśnie subiektywne, bo na tym polegają takie portale, żeby oceniać filmy wedle własnych upodobań i kryteriów. od obiektywnego oceniania są zawodowi krytycy (i to też nie zawsze). w każdym razie, nie zaśmiecając już, pozdrawiam :)
Mylisz się ja pracuję w kinie i film był bardzo słabo rozreklamowany ! zwiastun był kiepski i nie zachęcał do oglądania :) Ale film sam przekonał do siebie ludzi i tutaj tkwi jego sukces że jest po prostu dobry sam w sobie :) Pozdrawiam
1.Nie,, nie jestem prowokatorem
2. Tak, mam prawo do takiego "odczucia" filmu
3. Argumenty przeciw w moim poście były i to jak najbardziej.
4. Tak, poważnie się na nim wynudziłem
5. Nie widzę kontrargumentów moich oponentów
6. Brawo dla - ja tu tylko sprzątam - za zrozumienie istoty
7. Proszę o argumenty za filmem więc...
tak było u mnie w kinie:
Rodzice+ dzieci przychodzili do kina na KungFu Pandę, widzieli wielkie papierowe stendy z Walle'm i zaraz padało pytanie "Mamo/tato a pójdziemy na to??" I potem o dziwo przychodzili...
Walle miał dobrą reklamę, a przynajmniej lepszą niż większość kinowych "hitów".
Mnie się osobiście średnio podobał, trochę nużył, ale ogólnie nie żałuję, że go widziałam. Mój 4-letni kuzyn natomiast kilka minut przed akcją ze zniszczeniem Wallego chciał wyjść, bo nic się nie działo. I nie był jedyny, dzieci również kręciły się w fotelach.
Moja opinia (całkowicie subiektywna): zbyt dorosły jak dla dzieci, za mało dialogów między robocikami, a za dużo między ludźmi (te sceny najmniej interesowały najmłodszych) i za trudny chyba troszkę też. Film był inny, więc ciężko mi go porównać. Tyle, że gro osób starszych szło na niego z myślą, że to coś związanego z "Krótkim spięciem".