... mi wybrać. 10/10 czy 9/10. Perfekcja nie istnieje, jednakże ten film jest jej bliski w pewnym stopniu.. Cóż.
Niewątpliwie jest to film "na epokę" czyli pasujący do aktualnego stanu zanieczyszczeń i stopnia zadbania o naszą naturalną stację kosmiczną - ziemię. Film pokazuje to, co może się stać gdy nie powstrzymamy przyśpieszonego, globalnego ocieplenia oraz nie zaczniemy przykładać większej wagi do życia zgodnie z naturą. To nie jest cofanie się w czasie - to przyszłość. Ale wracając do filmu - wizja świata za kilkaset lat jest raczej niezbyt sympatyczna. Wszędzie złom, brak tlenu w atmosferze i jeden mały robot, który dzielnie wykonuje swoje ciężkie zadania - uprzątnięcie tego co zostawił pasożyt zwany homo sapiens.
Ludzie uciekli od problemów - dosłownie. Nie robią nic - nie chodzą, nie pracują, nie muszą zarabiać. Każdy ma tyle samo i jest dobrze. Ludzie zmienili się w (nie)chodzące pojemniki na tłuszcz. Uciekli olbrzymim okrętem międzyplanetarnym którym zarządzają roboty.
Film na pewno zmusza do bogatych przemyśleń. Po obejrzeniu warto się zastanowić - czy nasze wnuki ma czekać taki los? Przecież można to wszystko powstrzymać póki nie jest za późno.
Sam film wykonany jest z wielkim rozmachem. Olbrzymie rakiety, okręt międzyplanetarny ( chyba najlepsze określenie dla tego "latającego" kolosa ^ ^ ) i jego wnętrza. Roboty i ich uczucia.
Pierwsza połowa filmu to głównie "pogawędki" między Evą a Wall-E'm. Spodziewałem się ludzi niczym z Final Fantasy, takich realistycznych, może nawet prawdziwych aktorów - a tu dupa. Toonki wlazły mi na ekran. No dobra, akceptują, tak sobie reżyser wymyślił, tak zaprojektowali i tak wszystko się potoczyło do szczęśliwego finału - powrotu na ziemię i odbudowy całej ludzkiej cywilizacji.
Bardzo fajne był ostatni slajd podczas napisów końcowych, gdy było pokazane olbrzymie drzewo, a jego główny korzeń wyrastał z buta. Takie symboliczne przesłanie - pierwsze drzewo na nowej ziemi.
Na koniec - film warty obejrzenia, efekty wizualne są fantastyczne, a animacja robotów stoi na wysokim poziomie. Do tego troszkę humoru, ale nie gównianego gówna ( wiem. masło maślane ) niczym z "Prawdziwych historii... " lub innych tego typu...
9/10, lecz zastanawiam się nad 10/10...
Cóż. 10/10 ^ ^