większą ocenę od Kung-fu Panda. Oczywiście z każdej bajki niesie się jakieś pouczające przesłanie do widza ale bez przesady. Trzeba jakiś morał wyciągną, a przy okazji dobrze się przy tym bawić i taka jest np. Kung-fu Panda, w Wall-e musisz siedzieć, męczyć się słuchać ciągle Eva Eva, aby na końcu jakiś minimalny morał wyciągnąć, a u mnie po obejrzeniu tego filmu morał był taki że więcej tego shitu nie będe oglądał. Według mnie najgorsza animacja jaką kiedykolwiek dane było mi oglądać. Walle=żal
Mi się nie podoba, choć co do animacji nie mam zastrzeżeń, to każdy kto choć trochę czyta literaturę sience-fiction, powie że to stare jak świat, wyświechtane itd., fabuła jest po prostu słaba i tak jak ktoś to napisał w innym wątku gra na uczuciach ludzi, którzy chcieliby myśleć że ten świat jednak jest dobry. Ok, nie oczekuję od bajki super udokumentowanej psychologicznej motywacji działań bohaterów, ale jednak nie ma tu dla mnie nic ciekawego poza kilkoma śmiesznymi gadżetami (ale tylko na przy jednokrotnym obejrzeniu). Według mnie to kolejna średniej klasy komedia (sic!) romantyczna, tyle że animowana, pozdrawiam