Pierwszy raz w życiu wzruszyła mnie filmowa miłość. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się coś takiego. Piękny film, rewelacyjny pomysł, by dialogi zastąpic tylko wypowiadanymi przez roboty imionami. Dzięki temu nie skupiamy się na popisie elokwencji czy pustej gadaninie, tylko oglądamy czyste emocje. Nie nudziłam się ani chwili.
Może po prostu trzeba trochę dorosnąć, żeby docenić ten film.