Prawdopodobnie zaraz zostanę zjechana za to, że nie dostrzegam piękna w miłości dwojga robotów... chwila, robotów? Od kiedy roboty mają uczucia? Ale dobra, mniejsza, tu już się czepiam.
Animacja naprawdę aż cieszy oko, muzyka świetnie dobrana, nawet dubbing wyszedł bardzo w porządku, ale film zwyczajnie nudzi.
Niby film familijny jednak uważam, że fabuła może być ciekawa najwyżej dla jedenastoletniego dziecka.
Najbardziej, jak dla mnie, rzucają się w oczy ludzie: każdy otyły, wszyscy wyglądają tak samo, nikt nie umie wykonać najłatwiejszej czynności.
Jeśli tak ma wyglądać rzeczywistość za X lat to nie chcę tego dożyć.
A najbardziej martwi to, że wszystko zmierza w tym kierunku (wystarczy spojrzeć na te wszystkie dzieciaki, które wolą posiedzieć przed komputerem zamiast wyjść na zewnątrz i zagrać w piłkę czy na nastolatków: najnowszy iPhone, pies ze snapa, dziubek do zdjęcia, dziury na kolanach w spodniach, superstary - must have, ale przecież i tak "nie jestem taka jak wszystkie").
Więc ogólnie fajnie, że pojawił się dla dzieci film z morałem a nie tylko jakaś bezmózga animacja, jednak, jak wcześniej wspominałam, film, w moim odczuciu, dla osób starszych jest zwyczajnie nudny.