Od kapitalnego Shrek'a mamy w bajkach pewien przełom. Otóż By kochać i być kochanym juz nie trzeba być pięknym księciem (wręcz nie wskazane). Wally jest brzydkim i brudnym robocikiem który niestety nie wszystkim dzieciom przypadł do gustu bo z ludzkich cech ma wszystkie prócz głosu. ciężka bariera do przebicia w świecie gdzie trzeba bardzo głośno mówić by być usłyszanym. W tym filmie nie jest jednak łatwo trzeba umieć się wsłuchać weń. Niekoniecznie uchem a sercem raczej.
Może zabawnych sytuacji jest nie tak wiele ale za to jak już są to z klasą (że porównam do Króla Lwa). Twórcy współczesnych bajek, dorośli ludzie próbują do świata dziecka przemycić coś ze świata dorosłych czym zachęcają dorosłych do ich obejrzenia i w ten sposób przemycenia czegoś ze świata dziecka w świat dorosłych. Jeszcze raz wielkie brawa za odwagę w przełamywaniu schematów, bo nie jest już niczym pięknym kochać pięknego księcia, przepięknie jest widzieć jak kochane jest brzydkie kaczątko co nigdy łabędziem nie będzie. Niestety jest też i dylemat jak nazwać miłość brzydala do pięknej księżniczki ale tego już nawet bardzo dorośli nie wiedzą.