film żałosny, praktycznie zero dialogów, nie wiem czym się tu podniecać, najgorsza produkcja Pixara
Nie zrozumiałeś, brak dialogów jest celowy. Chodzi o to co się dzieje na ekranie a nie to co jest mówione. To jest historia o miłości, roboty to tylko powłoka; wyobraź sobie mężczyznę który jest bardzo samotny, dla którego do tej pory głównym celem było wykonywanie zadań danych mu przez stwórcę, marzyciela i kolekcjonera. Nagle pojawia się zjawiskowa i niebezpieczna kobieta, mężczyzna wprowadza ją do tego osobliwego "sanktuarium", zakochuje się by chwilę później ją stracić. Myślę że nie trzeba dalej tłumaczyć. Wiele elementów i przedmiotów ma znaczenie symboliczne. To raczej druga połowa moim zdaniem kuleje...
Zastanawiam się zawsze co sprawia że film animowany dostaje wysoką ocenę tylko za czarującą animację, muzykę oraz przekaz który za sobą niesie... a ludzie zapominają o tym że przy filmie co chwile ziewali.
Od filmu wieje nudą... nie oczekiwałem że będzie zawierała motywy komediowe tak jak inne produkcje tego typu, nastawiłem się na poważniejszą produkcję co nie zmienia faktu że prawie zasnąłem.
Muzyka oraz Animacja na +
W przeciwieństwie do tego jednak czym się tak podniecacie, czyli wartości które niby niesie ze sobą bajka nie urzekły mnie... co mi po nich jak się i tak wynudziłem? (pomijając już fakt że te pseudowartości to motyw już wytarty od nadmiernego używania w masowych produkcjach które na siłe muszą mieć przekaz)
Osobiście wolę usiąść do starszych bajek (nawet pełnometrażowego Bolka i Lolka) i patrzeć na prehistoryczną animację z idiotyczną muzyką ale za to siedzieć i wiedzieć że jednak coś ciekawego się dzieje na ekranie.
3/10 - zmieszajcie mnie z błotem jak chcecie, ja nie mówię że ta denna animacja nie ma prawa wam się podobać.
Jeden błąd popełniasz. Skoro ty się nudziłes, to nie oznaczy to, że nudzili się wszyscy.
Dawno żaden film mnie tak nie zaciekawił.
Prosta opowiesc, z prostym morałem, ale jakże urokliwa! Jestem zachwycony (a nie jest łatwo mnie zachwycić, wystarczy przesledzic moje oceny)
9/10!
ach, ludzie, bez serc, bez ducha jesteście. toż Wall-E to najpiękniejsza historia miłosna od czasu Urodzonych Morderców i nie ma ironii w tym zdaniu.
A widzisz, a ja usnąłem na drugiej części Piratów z Karaibów...
A na tej animacji byłem dwa razy w kinie i zaliczam ją do moich dwóch filmów, które jakby teraz pokazały się w kinie, to zaraz bym poszedł znów zobaczyć, mimo iż mam oba na DVD.
Dla mnie to tez arcydzieło. nie rozumiem negatywnych opinii na temat tego filmu. trzeba byc na prawdę ograniczonym, żeby przeoczyć tak widoczny kunszt wykonania tej historii...
Dla mnie to również arcydzieło. Był to pierwszy film w życiu na którym płakałam. Jedyna wada to taka, że zrobiłam się bardzo wrażliwa i płaczę teraz na prawie każdym xD. Chciałabym żeby WALL-E wyemitowali np. w tvp 1.
Każdy ma swój gust. Muzyka, animacja a przede wszystkim fabuła jest rewelacyjna. Przekaz jest, choć nie taki poważny i przekonujący. Dla mnie przyjemna bajka dla każdego.
nie ma filmów idealnych, a kwantyfikatory wielkie których tu niektórzy używają oznaczają raczej ich epistemologiczną ignorancję... :) film nie jest rewelacyjny, ale jest piękny, specyficznym pięknem swojej formy. podobnie zresztą na 9.
pewnie, że nie jest idealny. idealny by był, gdyby w ogóle do końca nie było dialogów. pojawienie się ludzi tylko psuje efekt.
ale tak w ogóle, to podnieca mnie, jak ktoś używa takich długich słów jak "kwantyfikatory" i "epistemologiczny".
Ja uważam, że jest świetny nie tylko ze względu na animację. Strasznie mi się podobała sama opowieść! Prawie rozpłakałam się na samym końcu, chociaż wiedziałam, że film dla dzieci nie może źle się skończyć :)
To że nie ma dialogów przecież nie świadczy o tym czy film jest dobry czy nie =\
A więc bajka "Sąsiedzi" też jest żałosna bo nie ma dialogów ?
"Bolek i Lolek" też są żałośni bo mało tam dialogów ?
A dodam jeszcze, że ta historia odradzania się życia (rysunkowa) na końcu jest normalnie przekozacka !