Szkoda, że wielu głupków uwierzyło w nową wersję historii przedstawioną przez Macierewicza, Kaczyńskiego i "obóz niepodległościowy"(?!). Teraz głupki wydzierają się wniebogłosy, że film jest kłamstwem, Wałęsa był agentem (sąd uznał, że nie, tak samo jak w przypadku teczki Kaczyńskiego) a Wajda jest w ogóle słabym reżyserem na usługach "salonu". Głupki brak dowodów na poparcie swoich tez argumentują "układem", manipulacją, żydo- masoństwem i innymi spiskami. Głupki nie rozumieją, że jeżeli ktoś nie zgadza się z ich rozumowaniem, nie oznacza to, iż jest zmanipulowany przez "Gazetę Wyborczą" i TVN 24 i nie potrafi samodzielnie myśleć. Dla głupków każdy, kto robił karierę w czasach PRL i sprzeciwia się dzisiejszemu przekłamywaniu historii przez skrajną prawicę jest agentem i komuchem. Nie dotyczy to tylko osób robiących karierę w PRL i flirtujących dziś z Kaczyńskim (Pietrzak, Rymkiewicz). Oczywiście sądy, które wydają wyroki niepodobające się głupkom są uznane za sądy komusze.Sędzia, który wyda wyrok korzystny w mniemaniu głupków, może liczyć na pozostawienie w spokoju
Naiwne głupki wierzą, że tylko w latach 2005-2007 i za rządów "pierwszego premiera wolnej RP" Olszewskiego Polska była niepodległa, wolna od układów, prokuratury działały wzorowo, w ogóle ludziom żyło się lepiej. Było chyba aż za wspaniale, bo społeczeństwo postanowiło znowu powierzyć władzę "układowi". Odpowiedź jest zawsze prosta-społeczeństwo zostało zmanipulowane.
I tak sfrustrowane głupki tłumaczą sobie swoje niepowodzenia i niemożność wcielenia w życie wizji ich świata, bo to przecież niemożliwe, żeby normalny człowiek nie uznał Wałęsy za "Bolka". Taki człowiek musi mieć ojca/dziadka esbeka lub sam nim być.