6,2 85 tys. ocen
6,2 10 1 85069
5,6 34 krytyków
Wałęsa. Człowiek z nadziei
powrót do forum filmu Wałęsa. Człowiek z nadziei

Ocena!

ocenił(a) film na 7

Ogladal w ogole ktos tem film z tych co ocenili, jak jeszcze premiery nie bylo?? Po co z gory
oceniac cos co sie jeszcze nie obejrzalo !!??

ocenił(a) film na 5
przemekr4

Premiera była w Wenecji, ale pewnie większość oceniała w ciemno, bo z tego co widzę po znajomych, którzy tam byli, to wszyscy oceniali na 7 ;)

ocenił(a) film na 7
przemekr4

gimby muszą zaniżyć ocenę, bo przecież to taki "głupi" film, w ogóle nie śmieszny, nudny, bez sensu, po co oglądać w kinie to o czym się słucha w szkole na wosie, poza tym nie ma rapu ;)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Alex303

Każdy, kto używa słowa "Salon" w kontekście politycznym kumaty nie jest, więc nie podskakuj. :P Chociaż z drugiej strony - szacun, że się ze swoją "niekumatością" nie kryjesz. :)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Alex303

No i widzisz - potwierdzasz: nie rozumiesz, bo jesteś niekumaty. :P

ocenił(a) film na 4
Davus

Aha...

ocenił(a) film na 2
Davus

Salon to coś a'la klauzula generalna, może być użyta w kontekście poprawności politycznej, np. zachowanie salonu. U nas oznacza towarzystwo decydentów wymiksowane z biznesem i mediami, które zna się, razem pije flachę, razem rozkminia co i jak by tu najwięcej urwać. Jak każdy mało rozgarnięty przy władzy.

Pisanie salon nie oznacza że ktoś jest nie rozgarnięty ale że o takich sprawach czyta. Niektórzy nie czytają niczego oprócz info podanego przez ów salon. A to tak jakby czytać na stronie www jakiejś firmy myłącznie dział "o nas" albo "o firmie" i pomijać obiektywne oceny produktów tych firm na forach internetowych albo testy specjalistów.

Polecam sprawdzić to przed zakupem :D

saqmd

Ta, wiem w jakim kontekście funkcjonuje słowo "salon" w oszołomskiej prasie, ale jednocześnie wiem, że jego używanie dowodzi, że człowiek, który z niego korzysta w politycznym kontekście wierzy w spiskową teorię dziejów i zapomina, że PiS-owcy też piją z tymi, których nazywają "salonem".
Ale whatever. Prawda jest taka, że jeśli ktoś głosuje na PiS - ma iloraz inteligencji pchły, ewentualnie karalucha. Nie słyszałem jeszcze NIGDY sensownego zdania wypowiedzianego przez PiS-owca, nie przeczytałem też żadnego sensownego zdania napisanego przez prawicowego dziennikarza. Nie oczekuję, że prawica przyzna mi rację (dbanie o własny urojony prestiż ją przed tym powstrzyma), ale taka jest prawda, a ja lubię mówić prawdę, bo jedno z przykazań głosi przecież: "Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu". Tak więc - nie mówię. :)

Davus

Och, ach, przestań się tak wynosić na piedestale, bo mi moje wiejskie, plebejskie klapki spadną i zapadnę się głębiej w swojej miernocie i zacofaniu.

Piszesz, ba... nawracasz ciemny lud na to, że prawica jest tak głupia, nielogiczna, niespójna, niemoralna, arogancka, fałszywa, fetyszystyczna, faszystowska i w ogóle "idź pan z tond". To ja się ciebie pytam wojujący lewicowcu (jak nie prawica, to może być już tylko lewica, chyba, że preferujesz ostatnio modną bierną średnicę :D), podaj swoich mistrzów, mentorów, guru i przewodników politycznych. Jakie ugrupowanie popierasz? Palikmiota? SLD (Super Lewica Dziwko!)? PO? Marsjański Obóz Lewicy? Lewica jest zakłamana i wbrew naturze ludzkiej. Poczytaj sobie chłopczyku o psychologii ewolucyjnej, otwórz umysł i wysnuj własne wnioski, ale uczciwie i z ręką na piersi!

mateush998

Licz się z tym, że człowieczek, który kieruje kontem o nicku Davos, zaprezentuje najwyższy poziom elokwentnego pocisku na Twoją osobę. Zmiażdży Cię, bo śmiesz kwestionować jego prawdę i tylko prawdę. Cokolwiek napiszesz, to i tak jesteś głupi i nic mądrego nie napisałeś i nie napiszesz, jeśli jesteś oczywiście PISowcem. Szkoda, że to zrobiłeś, bo biedaczek pewnie nockę zarywa (oby tylko jedną), by ułożyć tę ripostę majstersztyk! A jak się pewnie namęczył, by dobrać jakieś trudne słowa ze słowników...
Módl się o jak najlżejszą "karę" od tego błyskotliwego gjeniusza!

mateush998

Hm, w sumie może i popieram "średnicę", bo nie ze wszystkimi postulatami lewicy się zgadzam, ale na pewno bliżej mi do niej niż do prawicy. Przewodnikiem politycznym jestem sobie sam.
Zdania "Lewica jest zakłamana i wbrew naturze ludzkiej." nie chce mi się komentować (ale to zrobię!) - nikt nie przeczy, że Mao, Stalin, czy Czerwoni Khmerzy dopuszczali się zbrodni, ale prawica wcale lepsza nie jest - jeśli za "prawicową" uznamy każdą politykę z ducha nacjonalistyczną, a możemy tak zrobić, niezależnie od pierwotnego znaczenia tego terminu (bo w takim znaczeniu się tego słowa często dzisiaj używa, poza tym polityka w Polsce jest na tyle rozmyta, że gdybyśmy chcieli mieszać kwestie poglądowe z gospodarczymi musielibyśmy np. uznać, że PiS jest partią lewicującą, że swoim wsparciem dla związków zawodowych itp. itd.) - to wiele postaci historycznych i współczesnych - od Hitlera poczynając, a na Breiviku kończąc - poglądowo bliska była i jest PiS-owi i Kaczyńskiemu. Problem w tym jednak, że współczesna lewica odcina się od zbrodniczej przeszłości swoich duchowych przodków i próbuje budować politykę międzynarodowej i międzyrasowej solidarności i tolerancji (widać to w lewicujących nurtach ideologicznych, takich, jak feminizm, gender, queer, czy postkolonializm), a prawica tego zrobić nie potrafi - i wciąż powiela błędy z przeszłości, ugruntowując społeczne podziały i wzajemną nienawiść. Powiedziałbym nawet ostrzej, że lewica - której współczesne ideały obracają się wokół wystudiowanych w Europie i ugruntowanych w systemach demokratycznych (a przynajmniej w ideologii z nimi związanej) praw cżłowieka - a te z kolei można wywieść bez większego problemu z moralnych wytycznych judaizmu i chrześcijaństwa - bliższa jest chrześcijańskiej idei miłości bliźniego niż współczesne stanowisko nacjonalizującej i katolicyzującej prawicy. Problem kolejny jest jednak taki, że współczesna lewicowa nauka jest zbyt subtelna i nazbyt hermetyczna (dzięki swojemu często akademickiemu dyskursowi) dla szerokiego grona odbiorców, a już zapewne dla osób, które słysząc "lewica" myślą "Bolek" i nie potrafią wejść w pewne sprawy głębiej.
Tak, czy owak - lewica jest zdecydowanie bardziej warta tego, żeby ją "wyznawać", co oczywiście nie oznacza, że należy zapominać o jej błędach z przeszłości, ale jednoczesne trzeba pamiętać, że koncentrowanie się tylko na tych błędach jest niesprawiedliwe i szkodliwe (bo powstrzymuje rozwój polityki braterstwa, która jest moim zdaniem ciekawszą opcją dla rozwoju ludzkości niż budowanie granic między ludźmi).
Wiem, że to, co napisałem, będzie dla większości tych, co tutaj wystawiają jedynki - za trudne, ale nie może mnie to przecież powstrzymać przed napisaniem tych kilku prawd objawionych. :)
I tak, wiem, że to, co napisałem wywoła oburzenie tych, którzy nie rozumieją, co czytają - ale i to nie powinno być moim zmartwieniem. :P

Davus

Co do miłościwej lewicy... tu się zgodzę i nie. Lewica nie jest taka zła (ale... jest), ale - zawsze to ale, jak fatum - pomijając trudną przeszłość często zakrapianą ludzką krwią, to właśnie o te "środki miłości" i równouprawnienia mi chodzi. Nie mam nic do gejów, lesbijek czy nawet Yeti, ale homo-terror o czymś już świadczy. Jak stare przysłowie głosi, "gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze". Gdyby tak naprawdę wszystkim zależało tylko na tym, aby homoseksualiści byli tolerowani w społeczeństwie, gdyby tylko taki cel sobie założyli, to czy wydawaliby masę kasy na spoty telewizyjne, banery oraz pikiety? To jest śmieszne! Budowanie sztucznego azylu dla homosiów jest grą. Jest to gra o kasę, o poparcie. Odnosząc się jeszcze do moich słów, że "lewica jest wbrew naturze ludzkiej" chodziło mi właśnie, o to. Sam homoseksualizm - jakkolwiek to oburzająco zabrzmi - jest niezgodny z naturą człowieka! Nie odnoszę się tu do Biblii lub kazań księży, ale do nauki. Naukowcy (psychologowie) nie odnaleźli gejowskiego genu, to znaczy, że gdy ktoś ma ciągoty do innej parówy lub pierożka, to jest to tylko i wyłącznie upodobanie seksualne. Wielu (lewicujących nałkofcuf) podaję przykład jakoby występuję homoseksualizm w naturalnym środowisku zwierząt. Oczywiście jest to nieprawdą. Zaobserwowano, że jest to pewien rodzaj komunikacji. Przykładowo, małpy Bonobo (samcy i samice) robią sobie dobrze po... kłótni lub awanturze. Dla nas ludzi jest to niedorzeczne, ale ich psychika działa inaczej. Ewolucja i środowisko różnie wpłynęły na zwierzęta. Nie można jednak zapomnieć, że jest wiele czynników które nas upodobniają do dzikusów z buszu. Jednym z nich jest najbardziej rozchwytywany temat na świecie - seks.

P.S. Prawica dla mnie wciąż góruję pod wieloma względami.

mateush998

Jeśli "robią sobie dobrze" i dzieje się to między osobnikami tej samej płci to jest to akt homoseksualny, a że nie ma wokół niego nadbudowy kulturowej to chyba oczywiste, skoro jedynie człowiek jest na ziemi gatunkiem zdolnym wytwarzać kulturę. Poza tym "upodobanie seksualne", czy gen - różnica żadna, jako, że nie ma powodów do dyskryminowania ludzi ze względu na ich upodobania - jeśli te upodobania nie są szkodliwe dla innych ludzi, a dwie lesbijki czy dwóch gejów krzywdy sobie nie robią (a jeśli tak - bo np. lubią seks sado-maso - to jest to ich sprawa i nikomu nic do tego :)). A jeśli chodzi o medialną widzialność homoseksualistów - to powiedz mi, jak inaczej można walczyć o równouprawnienie. Tolerancja nie polega na suchej gadce w zaciszu domowym, ale na społecznej równości, a więc takiej sytuacji, w której pary homo mają takie same prawa do reprezentacji i zachowań społecznych, jakie przyznaje się parom hetero. Poza tym przed homoseksualistami tę drogę wybrały kobiety, a potem Afroamerykanie - i (chociaż seksizmu i rasizmu nigdy nie udało się wyeliminować) właśnie "pikiety" [i innego rodzaju protesty] przyczyniły się do równouprawnienia tych grup, więc - jak widać - są potrzebne.
Czy naukowcy "nie odnaleźli gejowskiego genu" to akurat kwestia dyskusyjna. Generalnie ustalenie, czy dane zachowanie jest genetyczne, czy kulturowe jest kwestią bardzo trudną do rozstrzygnięcia - i nie chodzi wyłącznie o orientację seksualną. Niemniej pewne wskazówki wydają się dowodzić, że homoseksualizm ma podłoże genetyczne (choćby wyniki niektórych badań prowadzonych na bliźniakach jednojajowych, wychowywanych w różnych rodzinach wykazały, że w dużym odsetku jeśli jedno dziecko jest homo to drugie także - a bada się akurat bliźniaki jednojajowe, bo mają najbardziej zbliżone do siebie geny, a w różnych rodzinach - żeby wyeliminować wpływ wychowania [w obu jest różny]). Oczywiście nie rozstrzyga to sprawy ostatecznie, ale jest to jakaś, dosyć przekonująca wskazówka.
To, że geje pojawiają się w filmach, serialach, reklamach, powieściach, czy na ulicach - jest jedynie efektem społecznej sprawiedliwości i zmian sposobu myślenia (i chwała za takie zmiany!). A czy jest w tym aspekt finansowy? Oczywiście tak. Oczywiste, że np. telewizje próbują dotrzeć dzisiaj także do gejów i lesbijek, zwiększając popularność seriali i zarabiając na tym większą kasę. Ale czy to źle, jeśli zarobek idzie w parze z demokratyzacją społeczeństwa? Moim zdaniem - nie. :)

Davus

Piszesz ładnie, bo poprawną polszczyzną, ale wszystko brzmi jak medialny bełkot. Czasem mam wrażenie podczas tej konwersacji jakbym gadał z telewizyjnym politykiem. Nie obraź się, ale brzmisz jak... śmierdzący lewak. Demokratyzacja państwa, bo geje na wolności i w ogóle och, ach... chłopcze, ty chyba nie wiesz co mówisz...

P.S. Nie, u zwierząt NIE MA aktu homoseksualnego, jakbyś to nazwał, to nie tam tego NIE MA! Jest to jedynie okazywanie wyższości jednego osobnika nad drugim. Wszelkie próbowanie rozumowania zachowania zwierząt naszym ludzkim sposobem myślenia odnosząc się do naszego życia jest głupie, nienaukowe, żałosne i dziecinne. Amen!

P.S.2 Uwaga! Do wszystkich homo-terrorystów (albo zwykłych małpujących gapiów telewizyjnych) - każdy człowiek jest jak chodząca zagadka. Jak już wcześniej wspomniałem - homo to zwykła dewiacja. Polecam poczytać (jeżeli ktoś nie wie) o tym co zrobił sławny giej Luka Rocco Magnotta (źródło: http://www.dailymail.co.uk/news/article-2154992/Luka-Rocco-Magnotta-Cannibal-por n-star-video-eating-parts-lover-murder.html) albo Pawła C. (http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/349000,brutalny-mord-na-bielanach-18-let ni-gej-zabil-swojego-chlopaka,id,t.html?cookie=1#!). Oczywiście, to nie świadczy, że każdy gej jest taki... bla, bla, bla... Zboczenie, to zboczenie.

mateush998

Ta, bo oczywiście heterycy nie zabijają swoich partnerów. :) Nie ma związku między orientacją seksualną i byciem psychopatą - jasne, że geje też bywają zbrodniarzami, nikt temu nie przeczy - tylko co to ma do rzeczy?
Nauka opiera się na interpretacjach - nawet nauki bardziej ścisłe, takie, jak biologia (może matematyka jest wyjątkiem, ale niektórzy kulturoznawcy pewnie mieliby i w jej wypadku wątpliwości). Jeśli Ty interpretujesz pociąg mężczyzny do innego mężczyzny jako objaw orientacji seksualnej (zresztą termin wymyślony dopiero w XIX wieku, wcześniej faceci sypiali ze sobą, ale nikt tego nie utożsamiał z tożsamością seksualną) to równie dobrze ja (albo jakiś biolog) mogę zinterpretować akt seksualny dwóch samców orangutanów jako zachowanie homoseksualne. Różnicy nie ma żadnej. To, że ty twierdzisz inaczej nie ma tutaj nic do rzeczy. Istotne mogłoby być pewnie zdanie orangutana, ale jego nie ma za bardzo jak zapytać. :P Natomiast zdanie geja jest równie ważne, jak twoje (a nawet powiedziałbym, że ważniejsze, bo geje o sobie wiedzą więcej niż heterycy :)).
A "śmierdzącym lewakiem" jestem - ale się tym szczycę. :) W sumie byłbym za tym, żeby zacząć używać słowa "lewak" jako epitetu pozytywnego - bo umówmy się, nie ma słowa, które bardziej nadaje się do tego, żeby je sobie wytatuować na piersi i nosić z dumą. :P

Davus

Po pierwsze, napisałem na końcu mojego poprzedniego wywodu, że zboczenie jest zboczeniem, tak? Odnosi się to do wszystkich. Ponadto jak już pisałem (też w poprzednim poście), że każdy człowiek jest zagadką. Bywa tak, że ma się patologiczne skłonności w genach i wyniesione z domu, ale bywają też nabyte psychologiczne ułomności (socjopaci, mordercy itd., czyli przyjaciele stumilowego lasu) .

Po drugie. Twierdzisz, że nauka opiera się na interpretacjach, tak? Mówisz, tfu, piszesz, że jak orangutan wierci drugiemu parjaszem w d*pie, to jest ewidentnie zachowanie homo i każda interpretacja jest prawdą? To jest dopiero herezja! Gdyby matematyka, biologia i inne nauki opierały się na interpretacjach różnych osób, mających zupełnie odmienne zdanie, to taka nauka byłaby dla ciebie w ogóle czegoś warta?! To zupełnie tak samo jakby dwóch facetów obserwowało Tatry i jeden mówi, że widzi góry, a drugi kasztany. Każda wersja jest słuszna, bo opiera się na interpretacjach. O nie drogi kolego, tak się bawić nie będziemy!

P.S. Nauka opiera się na zimnej kalkulacji i OBSERWACJI. Interpretować to możesz wierszyk Juliana Tuwima...

Po trzecie. Do każdego odwalasz ten sam tekścik: "to nie ma znaczenia", "to nie jest ważne". W atkim razie, co jest ważne i ma znaczenie? A może cały ten dyskurs z tobą jest nieważny i nie ma znaczenia oraz sensu? Niektórzy mówią, że dialog rozwija, ale z drugiej strony...

mateush998

Po pierwsze: podejrzewam, że twierdzenie, że nauka opiera się na interpretacjach, bo nikt nie ma bezpośredniego wejrzenia w istotę rzeczy, a każda osoba jest ograniczona własnymi zmysłami i doświadczeniami - jest dla konserwatystów zbyt niebezpieczne, więc nie oczekuję, że się ze mną zgodzisz. Po drugie: warto poczytać trochę filozofii XX-wiecznej, trochę teorii zajmującej się metodologią badań itp. itd., żeby zrozumieć, że nie wszystko jest tak szalenie proste, jak się może wydawać. Po trzecie: widzisz, nauka ścisła nie jest wcale taka ścisła, jak się sądzi - np. nawet taka kwestia, jak ustalenie, co decyduje o danej płci człowieka nie jest wcale oczywiste, bo teoretycznie narządy płciowe, ale wiadomo, że są hermafrodyci, którzy mają obie płcie, czy transseksualiści, u których płeć mózgu jest inna niż płeć ciała; a może chromosomy? No bo teoretycznie facet ma XY, a kobieta XX, ale zdarza się (rzadko, bo rzadko, ale jednak), że ludzie z XX mają penisy (i to - o ile mi wiadomo - bez organów żeńskich), a z XY ich nie mają. Zatem nawet płeć jest w gruncie rzeczy kwestią interpretacji. No, ale tutaj już wkraczamy w sferę teorii gender, a wiadomo, że ona jest dla prawicy w ogóle nie do przełknięcia. :P A zachowania? Ha! Powiedz mi, jak można obiektywnie ocenić zachowania - a już tym bardziej zwierząt, które nie mogą skorygować "wniosków" wysuwanych przez przedstawicieli innego gatunku na temat swoich zachowań. To, że dwie małpy uprawiają seks analny "dla zgody", jak to ładnie napisałeś wyżej - czym jest, jeśli nie interpretacją? Nawet jeśli rzeczywiście pełni takie zachowanie pewne funkcje w stadzie - nie oznacza przecież, że nie wiąże się ono z fizyczną przyjemnością tychże małp, a już tym bardziej nie wyjaśnia, dlaczego godzą się one w taki właśnie, a nie inny sposób i dlaczego inne gatunki zwierząt radzą sobie z tego typu sprawami inaczej. Innymi słowy - dlaczego Bóg (jeśli wierzysz w Boga) skonstruował te małpy tak, a nie inaczej, każąc dwóm samcom w określonej sytuacji uprawiać seks analny. Poza tym - jeśli nawet akt seksualny nie jest tutaj wyznacznikiem "tożsamości seksualnej" (a oczywiście nie jest, bo to małpy, nie ludzie :P ) to wciąż jest to akt seksualny dwóch samców, który - jak można wnioskować z faktu, że istnieje - podoba się Bogu. W końcu Bóg wszystko, co widział w tygodniu stworzenia uznał za dobre, o ile mnie pamięć nie myli, tylko potem człowiek trochę namieszał, ale to już inna sprawa. A jeśli stosunek dwóch małp jest dobry - to dlaczego nie dwóch mężczyzn? Jeśli nie jest to grzech w świecie zwierząt (bo zwierzęta ponoć nie mają duszy, więc i nie są zdolne do grzechu) to dlaczego nagle miałby być grzechem u człowieka? Widzisz, kwestie moralno-religijne, ale nie da się ich oddzielić od harców Twoich orangutanów. Tak więc - jeśli jakiś naukowiec-prawicowiec twierdzi, że seks dwóch samców nie jest aktem homoseksualnym - to bredzi, a bredzi tylko dlatego, że jest homofobem, a nie naukowcem z prawdziwego zdarzenia. :P

Davus

Tu cię muszę zmartwić. Nie wierzę w Boga, ale dzięki za przybliżenie mi twoich osobistych przemyśleń w tej materii :)

1. Co do płci człowieka. Dużym wyznacznikiem tego czy to będzie chłopiec, czy dziewczynka zależy nie tylko od tego która osoba w parze ma silniejszą osobowość oraz zdolności przywódcze, ale - to ciekawe - od statusu społecznego. Prościej mówiąc: jesteś biedny, schorowany? Bardzo możliwe, że to będzie dziewczynka. Masz dużo kasy i pałaców? Prawdopodobieństwo posiadania córki jest zatem mniejsze od posiadania syna. Ciekawe, to jest. Nawet bardzo. Czasem aż ciężko w to uwierzyć, bo jak mówi powiedzenie "co ma piernik do wiatraka?", w tym przypadku ten piernik znalazł coś do tego cholernego wiatraka.

2. Jeżeli chodzi o posiadanie innego narządu płciowego w stosunku do płci danego osobnika, to jest bardzo prosta odpowiedź. Natura, po prostu, natura. Tak samo jak rodzą się dzieci niepełnosprawne, tak samo może się zdarzyć (chociaż akurat przypadek dziewczynki z ku*asem jest raczej rzadki. Oczywiście nie bierzemy pod uwagę trans) taka "śmieszna bajka".

3. Powróćmy znowu do tych zakichanych, dupolubnych małp, ech.... Jeżeli dwóch małpom się to podoba, to w twoim rozumowaniu jest to akt homo. Dobra, a co powiesz jeżeli małpy najpierw poważnie leją się i tłuką. Ryje obite (w przenośni), poszarpane futro, pokaleczona prawie każda część ciała. Widok niemiły i trudno nie dojść do wniosku, że prędzej te małpy znowu by sobie coś tam wbiły pod żebro, niż powiedziały "ajm sory". Jednak, dzieję się coś dziwnego, można powiedzieć, że sytuacja od dupy strony ;) Dwie zażarte i wrogo nastawione do siebie bestie, nagle prowadzą kontakty doodbytnicze. Nawet nasza ludzka logika mówi, że coś tu jest nie tak. Dwie małpy, każda chcę śmierci drugiej, a potem pieszczoty w dupie? Rozumiem, że mogą być homo-świry, ale takie zachowanie u małp? Znaczy się, że wszystkie małpy na naszym świecie, to biseksualistyczne świry? Na pewno nie! Tłumaczę po raz setny. Jakikolwiek kontakt z narządami erogennymi innego osobnika tej samej płci jest pewnego rodzaju kontaktem. Dwie małpy albo się przepraszają za walkę i "robią sobie dobrze", albo jedna chcę pokazać swoją wyższość nad drugim (wiem, dziwny sposób). Nawet jeżeli odczuwają z tego przyjemność, to nie musi od razu znaczyć, że te małpy są homo. Można porównać to do kultury ludzkiej. Przyjmijmy, dwóch facetów pokłóciło się o kobietę (ponad 70% wszystkich sporów u mężczyzn). Okazało się, że pożądana partnerka jest zwykłą kutvą i daję wszystkim jak leci. Dwóch gości przeprasza się nawzajem słownie i poprawiają uściskiem ręki, na zgodę. Ewentualnie idą potem razem na dobre, schłodzone piwerko do jakiejś tawerny. Odczuwają przyjemność z osobą którą LUBIĄ. Na tym koniec (w większości przypadków). Czy gdyby zwierzęta prowadziły badania na ludźmi, to by stwierdziły, że to są stricte zachowania gejowskie? Być może, ale wnikliwa obserwacja przez wiele lat oraz wyszukiwanie błędów w tezach kolegów i je poprawianie, coraz częściej pcha nas w stwierdzenie, że baraszkujące małpy zwyczajnie... nawiązują drogę porozumienia :)

4. Dobra, tu jest prawda, że każdy jest ograniczony własnymi zmysłami. Nie każdy jest w stanie wymyślić lub stwierdzić coś mądrego. Ale ile lat już ludzie prowadzą badania (różne)? 10, 20, 30 lat? Z góry można powiedzieć, że strasznie głupie pytanie. Podejrzewam, że pierwszym naukowcem na Ziemi, a raczej pierwsze badanie zostało przeprowadzone przez pierwszych, rozumnych i podobnych do nas (homo sapiens) osadników. Zobacz, że przez lata ludzie formułowali tezy matematyczne, z dziedzin fizycznych itd., a później ktoś je ulepszał, poprawiał lub okazały się na tyle dobre i skuteczne, że nie trzeba było z nimi nic robić. W porównaniu do dziejów planety Ziemi, to ludzie żyją baaaardzo krótko, ale chociaż tak krótki okres czasu, potrafili rozsądnie wykorzystać (w pewnym sensie, oczywiście wojny nie zawsze są dobre).

mateush998

Ad. 3. Wciąż nie rozumiesz - mnie w ogóle nie interesuje, po co małpy robią to, co robią (czy inne zwierzęta, bo zachowania "homoseksualne" - choć innej natury - zaobserwowano także choćby u żyraf, czy pingwinów) - ważne, że robią. Sam akt jest homo, bo dochodzi do niego między osobnikami tej samej płci. Mówimy o akcie seksualnym. I nie wiem, co tutaj jeszcze dodać, bo to chyba oczywiste, no, chyba, że będziemy się upierać przy tym, że białe nie jest białe, a czarne nie jest czarne. :) Nie mieszam aktu z kwestią tożsamości seksualnej - zresztą nie mieszano tych kategorii także przez stulecia w odniesieniu do człowieka, ale potem przyszła psychiatria i zaczęto ludzi klasyfikować ze względu na orientację seksualną, obierając za jej wyznacznik płeć seksualnego partnera, choć - jak zauważyła bodajże E. Kosofsky-Sedgwick - można było ludzi dzielić inaczej - np. na "masturbatorów" i tych, którzy się nie onanizują. :P Wybrano arbitralnie kategorię i nagle pojawili się na świecie "geje", choć wcześniej byli po prostu faceci uprawiający seks z innymi facetami. Polecam "Historię seksualności" Michela Foucault - świetna rzecz jako baza do takich dyskusji. :)
Ad. 4. Też nie rozumiesz: nie mówię, że dłuższy proces zdobywania wiedzy nie prowadzi do większego jej pogłębienia. Mówię, że dotarcie do rzeczywistości i jej opisanie w ogóle nie jest możliwe, bo każdy naukowiec (KAŻDY - Ci, którzy byli i Ci, którzy po nich nadejdą także) jeśli widzi jakieś zjawisko naukowe próbuje je opisać, a akt opisu skażony jest jego interpretacją - np. widzi dwie kopulujące małpy, które wcześniej się prały po pyskach i stwierdza, że seks jest aktem służącym pogodzeniu się dwóch małp, a inny naukowiec dojdzie do wniosku, analizując to samo wydarzenie, że pranie się po pyskach jest grą wstępną do późniejszego aktu seksualnego. W zasadzie rację mają obaj, bo jak niby można skorygować ich teorie? Jeśli jeden akt (seks) łączy się zawsze z drugim (przemoc) u tych konkretnych małp, których się tak uczepiłeś, to ustalenie, co tu jest przyczyną, a co skutkiem nie jest bynajmniej łatwe. Przykład, jak przykład, mógłby być lepszy, ale skoro już tak lubisz te małpy - to niech będą małpy. :P
Zresztą - powtarzam raz jeszcze - nie ma nic do tego, czy małpy uprawiają akty homoseksualne (już choćby ze wzlędów czysto językowych - jest to akt seksualny i to między osobnikami tej samej płci [a więc "homo" - z gr. "taki sam"]) to, po co to robią. No, ale można tak pewnie dyskutować w nieskończoność, a mi się nie chce. :P I tak będziesz wiedział swoje i upierał się przy swojej homofobii tylko dlatego, że tak ci wygodnie, bo przecież nie z rozumnych przyczyn. :P

Davus

Dzięki za podanie autora i tytułu. Chętnie przeczytam i podzielę się moimi przemyśleniami :)

Dobra, dobra, dochodzimy teraz do konsensusu. Ciężko było z tobą do tego dojść, ale w końcu zgadzam się z większością, cieszysz się?

Interpretacja jako taka w nauce nie występuję, ale interpretacja obserwatora jak najbardziej. I podzieliły się 2 grupy na tych co wszędzie widzą gejów i na tych co mają inne zdanie (lepsze, huehuehue) :)

Nie jestem homofobem, panie kolego. Po prostu próbuję zrozumieć ich zachowanie odklejając od nich lewacki plaster miodu ociekający mdlącą słodyczą. Dotyczy do także zwierzątek.

P.S. Oczywiście, że nie tylko małpy sobie grzebały tam gdzie krążą wyziewy ;)

ocenił(a) film na 1
Davus

oszolomskiej? i juz wiem ze informacje czerpiesz z tvn/wyborczej. jacy wy jestescie prosci w konstrukcji. az zal mi was

piotr_cplusplus

A nam żal was. :)

ocenił(a) film na 1
Davus

jak zwykle nie macie argumentow innych niz oszolomy. jedyna wiedze czerpiecie z przeklamanych zrodel. wierzycie w sciemy ktorymi karmi was kazdy kto obieca wam zielona wyspe. ufacie systemowi ktory nie sprawdzil sie nigdzie na swiecie. lewakow i socjalistow nalezaloby wykastrowac zeby nie przekazywali swojej glupoty na dalsze pokolenia bo to szkodzi narodowi. w ogole to nie ma sensu prowadzic dyskusji z lewakiem. wiesz jaka jest prawda? lewak to gosc ktoremu nie wyszlo w biznesie ;) zabolało? hehehe widzisz jacy wy jestescie prosci w swojej prostocie? a najlepsze jest to ze do lewakow zaden logiczny argument nie dociera. zawsze zastanawia mnie czym to jest spowodowane. glupota? choroba psychiczna? zawiscia? czymkolwiek by nie bylo argumentow nie macie zadnych i zostaja wam tylko wyzwiska. dlatego nawet nie wiadomo jak z wami gadac (chyba nie warto i lepiej lewakow traktowac jak takie małpki ktore mysle ze wiedza wszystko najlepiej a jak sie okazuje g***o wiedza). a zeby zabolalo jeszcze bardziej. zanim 'pisior' przejdzie ci przez mysl - nie popieram pisu, po, sld ani psl, jestem wolnorynkowcem i mysle samodzielnie. zakladam ze nawet nie wiedziales ze takie cos jest mozliwe. no dobra. z reszta po co ja to pisze? przeciez lewak nie odpowie merytorycznie i sensownie bo nie potrafi :D "oszolomy, mohery, lemingi, krzyze, popaprancy" ale mi argumenty hehe ja sie z was smieje ale tak naprawde to jest bardzo przykre. ufff... dobrze ze nie jestem lewakiem ;)

Davus

" Prawda jest taka, że jeśli ktoś głosuje na PiS - ma iloraz inteligencji pchły, ewentualnie karalucha."
W ten sposób obrażasz i Polskę (a konkretniej - Polaków), i demokrację. Teraz powiedz, kto przyznałby ci rację poza obrębem wyborców "twojej" partii?
Jeśli chcesz wykazać się prawdziwą mądrością - zachowaj ciszę. Piszę ci to ja, prawicowiec. ;)

saqmd

Obejrzałeś ten film? Bo oceniłeś na 2.

lovepeacefreedom

właśnie jest coś na kształt rapu jeśli chodzi o różne 'joł' pomiędzy dziełem Grechuty. W każdym bądź razie porażka.

http://www.youtube.com/watch?v=YyvF-QdQ6a4

ocenił(a) film na 6
przemekr4

Zajrzałem na stronę filmu w nadziei na jakąś ogólną reckę ale widząć ocenę też mnie to zdziwiło i... zasmuciło. Rozumiem, że są ludzie, którzy chętnie zgnoją film za byle co, sam się po nim nie spodziewam wiele, ale mogliby chociaż poczekać do premiery. Tak z przyzwoitości.

zooo_2

Ocena będzie niska, bo "Uważam Rze" straszy już z okładki Cenckiewiczem i oszołomstwo prawicowe będzie dawać jedynki za niezgodność filmu z PiS-owską wizją historii. Nie, żebym bronił Wałęsy (to pajac, co udowodnił swoimi wypowiedziami i zachowaniem wielokrotnie), ale jednak film zasługuje zapewne na to, żeby go oceniać w oderwaniu od politycznych poglądów. Poza tym - pajac, czy nie pajac, przy kimkolwiek związanym z polską prawicą "pisowskoradiomaryjną" :P to niemal Einstein. :)
A czy był Bolkiem, czy nie był - kogo to może interesować? Bo mnie na pewno nie, a jeśli mnie nie - to znaczy, że nie powinno nikogo. :P

ocenił(a) film na 1
Davus

jeśli ciebie nie to nie powinno nikogo? a kimże ty jesteś boski?
Wałęsa był agentem czerwonych i mnie to interesuje,bo najpierw w szkole wbijano do głowy czerwoną zarazę a potem mit Bolka,co obalił komunę.Całe życie w kłamstwie.To jest jego hańba,więc kibicuję Panu Wyszkowskiemu,żeby miał dalej siłę gonić tego kundla.

"Moja lewa noga to lewica,prawa to prawica,a ja jestem pośrodku"

dorota70760

Jeśli twoje życie opiera się wyłącznie na problemie, czy Wałęsa był Bolkiem, czy nie - to jest to zmutne życie i mi cię żal. :( Poza tym nie biorę na poważnie ludzi, którzy wystawiają jedynki filmom, których nie widzieli, bo to dowód oszołomstwa, a oszołomów nie lubię i jednocześnie żal mi ich podwójnie - ewidentnie mieli pecha, bo wychowano ich w zacietrzewieniu i bezzasadnej nienawiści.

Dlaczego nie powinno? Bo jestem rozsądnym człowiekiem, a chcę wierzyć, że inni też powinni być rozsądni - więc jeśli mnie nie interesuje, innych też nie powinno, a jeśli jednak innych interesuje - to ci "inni" rozsądni nie są, a z ludźmi pozbawionymi rozsądku nie ma sensu dyskutować. :) Mam nadzieję, że wytłumaczyłem to klarownie, jeśli nie - mogę prościej, ale mi się nie chce. :P Poza tym "prościej" mogłoby być obraźliwie, a póki co stwierdzam jedynie fakty, a te - jak wiadomo - są obiektywne. :P

Pośrodku między prawą i lewą nogą są penis lub wagina, ewentualnie pośladki - zależy, z której strony spojrzeć, tak, czy owak - być w tych miejscach w sytuacjach innych niż w trakcie stosunku to chyba niezbyt fajna sprawa. :P

ocenił(a) film na 1
Davus

ale się uśmiałam ignorancie-nie znasz słynnego powiedzenia Bolka---

"Moja lewa noga to lewica,prawa to prawica,a ja jestem pośrodku!"

żałuj lepiej swojej niewiedzy Rozsądny nieuku

dorota70760

Trudno, żeby powiedzenia Bolka były słynne, skoro nawet nie wiadomo, kto to jest Bolek i czy w ogóle istniał albo jeszcze żyje. To, że Wyszkowski i Cenckiewicz wiedzą swoje mam gdzieś - może któryś z nich to Bolek, albo może odwracają uwagę od swoich ulubieńców Kaczyńskich.
Ale poza tym pełna zgoda - cytatu nie skojarzyłem. Może dlatego, że - jak już wspomniałem - moje życie jest weselsze od twojego i nie obraca się wokół pośladków Wałęsy. :)

ocenił(a) film na 1
Davus

Scio me nihil scire.Tokuj dalej,tylko bądź oryginalniejszy i nie powtarzaj ciągle o oszołomach,pośladach i waginach,bo to wcale nic śmiesznego,że nie znasz historii ojczyzny.Wałęsa Bolek był k.utasem,co sam dosadnie określił.

hicetnunc

Nie mówię, że nie był, mówię, że to zupełnie nieistotne, czy był, czy nie był. A to różnica. :P
Zresztą whatever.

dorota70760

A, i rozbawiła i zaciekawiła mnie twoja ocena "Lejdis" - nic sobie z tego filmu o Bolku/Wałęsie nie przypominam, ale pewnie poczytałaś "Uważam Rze", "Gazetę Polską", albo jakieś "W sieci", czy inne śmieci i doszłaś do wniosku, że powinnaś dać 1. Ku pokrzepieniu serc prawicy. Nie powiem, czego to dowodzi, ale na pewno nie wysokiego IQ i na pewno nie odporności na manipulacje. PiS cię niszczy, ewentualnie Rydzyk albo Wyszkowski. Opamiętaj się! Idź na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy, albo lepiej - na pielgrzymkę na kolanach - i proś o opamiętanie! Życzę z dobroci serca. :)

Davus

Davus - nie lubię kłótni. Mnie kościół też ostatnio denerwuję, a ludzi zaślepionych wiarą omijam szerokim łukiem, ale dla własnego dobra i tego forum - zamknij japę! Poziom Twoich wypowiedzi dawno wbił się pod muł i cały czas pogrążasz się coraz głębiej.

mateush998

Cieszę się, że dostrzegasz, że swoimi słowami i analizami trafiam głęboko. :P

Davus

Ziomuś,wrzuć może na luz bo Twoje posty to taki bełkot że się płakać chce. Nie wiem kto Ci zrobił krzywde, ale widzenie na każdym kroku "złych pisowców" to nie jest normalność tylko paranoja i mówię to jako człowiek mający w głębokim powazaniu cały ten konflikt ideologiczny.

krzychun

Żadna paranoja, raczej spostrzegawczość. Wystarczy wejść do pierwszego lepszego kiosku, żeby zobaczyć z półek prawicowe gazety straszące Tuskiem. I tak co tydzień.
Mnie ten spór interesuje o tyle, że - choć nie popieram PO i na nich nie głosuję - wolę PO od PiS-u, który - jeśli dojdzie do władzy - będzie się ekscytować wyłącznie teczkami, wyimaginowanym "Salonem", Smoleńskiem, a zupełnie nie tym, czym powinien - czyli bieżącą polityką, a nie ciągłym patrzeniem w przeszłość.
Ale whatever. Tłumaczyć "złym pisowcom", że białe jest białe, a czarne jest czarne jest bezsensowne (co przyznał przecież sam J. Kaczyński :P ) - i tak nie pojmą, że są głupcami (choć są bezdyskusyjnie :)).

Davus

W zasadzie moznaby w tym bełkocie pozmieniac tylko nazwiska i nazwy i zrobić z Ciebie lewicowego oszołoma ale wtedy pewnie byś się popłakał i wyzywał od faszystów.

krzychun

Wszystko można - ważne, żeby z sensem. :)

ocenił(a) film na 6
dorota70760

o nie zmienia faktu, że oceniłaś film nawet go nie widząc. To w zasadzie mówi wszystko o Twoim podejściu do faktów, więc rzeczowej dyskusji nie będziemy mieli.

ocenił(a) film na 1
zooo_2

błądzisz,bo moja 1 jest wyrazem protestu przeciwko fałszowaniu dziejów polskiego oporu przeciw komunizmowi

ocenił(a) film na 6
dorota70760

Bo Twoja wersja jest ta prawdziwa. Jasne...

ocenił(a) film na 1
zooo_2

Precz z Bolkiem!

ocenił(a) film na 6
dorota70760

A masz jakiś 'pozytywny program'? Jakikolwiek...

ocenił(a) film na 1
zooo_2

poszukaj go w "SB a Lech Wałęsa" i nie zawracaj mi więcej głowy,bo jednak nie z każdym warto rozmawiać

ocenił(a) film na 6
dorota70760

Chyba Ci jad tak zalał ślepia, że nie rozumiesz o co się Ciebie pyta... Opanuj się jakoś.