PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11531}
7,3 2 463
oceny
7,3 10 1 2463
7,3 10
ocen krytyków
Walkabout
powrót do forum filmu Walkabout

Parafrazując słowa antropologa kultury Bronisława Malinowskiego: „Człowiek obce
kultury poznawać powinien nie tyle po to by zaspokajać ciekawość odkrywania czegoś
innego ale dlatego, by przez tę odmienność kulturową z którą się zetknie, mógł lepiej
poznać samego siebie”.
W dniu swoich 16 urodzin aborygeński chłopiec wysłany zostaje na tytułowe „Walkabout”
– wyprawę przez australijską pustynię przejście której uczynić ma z niego prawdziwego
mężczyznę. Dzieje jego wędrówki krzyżują się z losami dwójki białych dzieci: nastoletniej
dziewczyny u progu dorosłości i kilkuletniego chłopca, którzy w wyniku tragicznych
wypadków pozostawieni zostają na pastwę pustyni.
Nicolas Roeg nakręcił film, który zakwalifikować można do gatunku nazwanego przeze
mnie: kontemplacyjnym. Obrazy takie wymagają od oglądających cierpliwości oraz
pewnej wrażliwości emocjonalnej. Największą wartością dzieła jest jego klimat i sposób
w jaki oddziałuje na widza. Ogromną zasługę w tym miały piękne zdjęcia za
pośrednictwem których możemy niemalże poczuć namacalny kontakt z odległym
światem. Dodajmy do tego muzykę z pełnymi znaczeń, partiami wokalnymi, a
nieśpiesznie wyłoni się dzieło na wskroś zmysłowe. Wraz z dwójką białych bohaterów
widz dosłownie gubi się w, z pozoru nieprzyjaznej dla ludzi krainie.
Krótka, samotna egzystencja w ekstremalnych warunkach uświadamia człowiekowi jak
bardzo oddalił się od natury. Namacalne stają się bezmyślność i marnotrawstwo
zasobów oraz brak podstawowej wiedzy - wiedzy koniecznej by przeżyć. Domyślać się
nam pozostaje jak tragicznie ta wyprawa mogła się zakończyć gdyby nie spotkanie z
młodym aborygenem. Osobnik niecywilizowany, dziki, ale żyjący w harmonii z otaczającą
go rzeczywistością staje się głównym nośnikiem wiedzy o otaczającym świecie. Podczas
wspólnej wyprawy dochodzi do zderzenia dwóch jakże różnych kultur. Wzajemne
oddziaływanie na siebie bohaterów sprawi, iż rodzeństwo będzie miało szansę przybliżyć
się do tej trudno uchwytnej zmysłami współegzystencji z naturą. Okazuje się, iż pomimo
tak wielkich różnic pierwotne instynkty jak: przetrwania, bliskości, czy rozrodczy odnieść
można do wszystkich ludzi, bez względu na odmienność kulturową jaką sobą
reprezentują. Najbardziej jednak zauważalne jest napięcie erotyczne pomiędzy dwójką
bohaterów. To jak na siebie patrzą oraz zwykłe czynności którym się oddają (przeprawa
przez strumień, wspinaczka po drzewie czy kąpiel w rzece), wyzwalają ładunek
seksualny, który zawisa w powietrzu czekając na dogodną chwilę by wybuchnąć… Młoda
dziewczyna jednak nie jest w stanie poddać się instynktowi, zbyt mocno już przesiąkła
współczesną „białą” cywilizacją by dać się mu ponieść. Czułość którą cała przygoda
pozostawi już na zawsze w jej sercu da chwilowy upust podczas strącania dłońmi
mrówek z nagiego torsu aborygena.

„W moje serce uderza wiatr... z dalekich miejsc wiejący. Czym są te niebieskie we
wspomnieniach wzgórza? Co to za iglice, co to za zagrody? To kraina utraconego
spokoju. Widzę jej lśniące równiny, szczęśliwe gościńce, gdzie byłem... i już nie
powrócę”.

Piękne kino.

bonusx

Świetna recenzja i piękny cytat! "Kontemplacyjny" - idealne słowo do określenia filmu Roega. Wspaniałe kino.

[SPOILER]
Jedynym minusem tego filmu było dla mnie aktorstwo Jenny Agutter. O ile nie można jej odmówić urody, moim zdaniem jej twarz nie była w stanie odegrać dramatyzmu sytuacji osoby zostawionej na śmierć na australijskim bezludziu, jak również oczekiwanych emocji po śmierci młodego Aborygena.

ivaxxavi

Into my heart an air that kills
From yon far country blows:
What are those blue remembered hills,
What spires, what farms are those?

That is the land of lost content,
I see it shining plain,
The happy highways where I went
And cannot come again.
(A.E. Housman)

zgadzam się - piękne kino. Na tyle dobre, że nawet brak umiejętności aktorskich Jenny Agutter nie pozostawia niesmaku.

ocenił(a) film na 9
bonusx

Bardzo fajnie napisałeś. Plus dla Ciebie. [spoilery oczywiście niżej]

Od siebie dodam, że podobały mi się elementy ze świata cywilizacji człowieka. Idealnie oddawały kontrast natury. Idealnie ustawiały się na przegranej pozycji względem świata niecywilizowanego. Ten pazerny seksualizm w scenie z meteorologami - umierałem ze śmiechu. I ten taktowny "dziki" który w skupieniu czeka na sygnał od dziewczyny.
Mur z cegieł (jeden rzut) czy strzeliste wzgórze (kilka ujęć) ? Każdy mur można de facto sportretować jednym ujęciem, natomiast bogactwo gór w tysiącu ujęć nie zostanie reprezentatywnie przedstawione. Taki niby narracyjny detal, a ileż oddaje.

Co do formy: ten turpizm był tak wspaniały w odniesieniu do bezwzględnego świata natury, gdzie co rusz coś co przed chwilą żyło umiera wstrętną śmiercią.

I jeszcze ten motyw samobójstw. Ojciec miał cywilizacyjne "wszystko" : dom z basenem, dwójkę zdrowych dzieci, żonę, dobrobyt. Na środku pustynie palnie sobie w łeb. Pustka formalnej egzystencji?
Z drugiej strony Dziki również traci swój sens. W jego naturalny świat szerokimi oponami ciężarówki wjeżdża destrukcyjna cywilizacja białych, niosąca bezsensowną śmierć okolicznych zwierząt. Polowanie nie po to, aby mieć co jeść, lecz dla zwykłej zabawy nie mieści się w głowie dzikiego. Natomiast bliska mu kobieta odtrąca jego plemienny, wycieńczający taniec, podczas gdy każda inna aborygenka złączyła by się z nim tej nocy, doceniając wytrwałość i piękny "strój".
Różnica między tymi postaciami jest taka, że Ojciec osiągnął "cywilizacyjne" wszystko i zobaczył, że na szczycie dobrobytu tak naprawdę nic nie ma. Dziki odwrotnie, od zawsze miał swoje "naturalne" wszystko i trzymało go to przy życiu, do momentu, gdy jego dotychczasowy świat się rozpadł.

A i pierwszy przymiotnik, który cisnął mi się w głowie to właśnie : kontemplacyjny! Od czasu "Wiosna, lato, jesień, zima.... wiosna" nic podobnie dobrego nie widziałem.

Filmy australijskiego z tego okresu są świeże i szalenie intrygujące. (Piknik pod wiszącą skałą, Wake in fright czy nawet Hydraulik).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones