Podpisuję się pod Twoją oceną. Filmy religijne mają dwie "wady wrodzone": schematyczność scenariusza, gry aktorskiej itd. itp. oraz amatorskość przesłania.

Bzdura kompletna. Są i filmy, które wciągają jak i kino familijne. Nie zgadzam się z Twoją wypowiedzią o wadach.

Trudno.

Owszem ten film uczy złych rzeczy. Chociażby to jak sam spostrzega "zło". Scena gdzie mąż jest na randce, ale "nie zdradza" żony bo zatruł się jedzeniem ma niby uchronić jego żonę przed zdradą. On już ją zdradził, przychodząc tam podjął już decyzję i przespałby się z nią gdyby nie to, że się zatruł. Ten facet w tym filmie jest obrzydliwy, jego zachowanie jest nie do przełknięcia, ale kobiecie się tu wmawia, że ma zacisnąć zęby i przyjąć to na klatę. Ten film jest ohydny.

Piękna miłość tej kobiety :) Każdy grzeszy, każdy błądzi i każdy zasługuję na drugą szansę.
Kto jest bez winy...