Wróciłem z kina i muszę przyznać że jestem zadowolony. Miałem obawy, szczególnie po kilku na prawdę beznadziejnych "recenzjach" ale okazuje się że nie kto inny jak idioci mieli czelność tak nisko oceniać "Początek". Każdy ma prawo do swojej opinii ale na prawdę ciężko doszukać się w Warcrafcie minusów: CGI na bardzo wysokim poziomie (postacie po prostu rewelacyjne), muzyka nastrojowa, dynamiczna fabuła i ciekawe zakończenie. Nawet Kadghar nie wypadł tak źle jak wróżyłem.
Jedynym mankamentem było kilka scen z CGI (wyglądały kiczowato) i kasjerka w Multikinie która z ciężkim żalem oddała mi kupon-grę (chore jak dla mnie).
Są w tym filmie jakieś sceny, które wgniatają w fotel?. Chodzi mi o jakąś porządną bitwę lub pojedynek.
Kadghar według mnie wypadł najlepiej, fajna postać. I to on jest chyba "najbardziej" głównym bohaterem? Bo w tym filmie chyba nie ma takiego jednego głównego protagonisty, jest jak prequele 1-3 Star Wars.