Może po prostu wyrosłeś.

Gry się robi pod rynek. Gracze chcą napompowanej do granic możliwości epickością Starcrafta 2, gdzie ratujemy Wszechświat, w którym co chwila jest jakaś dramatyczna scena, wielka przemowa czy jakieś głębokie miłosne uczucie. I to dostają, to się sprzedaje. To są emocje, a nie jakaś tam poważna i sensownie rozpisana wojna ze Starcrafta 1. Dzisiejszy gracz nie chce rozwiniętej fabuły. On chce żeby się działo, żeby było wielkie bum bum i wielkie łzy gdy jakiś wspaniały bohater robi coś heroicznego.
Warcraft 3 to chyba ich ostatnia gra gdzie jeszcze stawiali na dobrą historię. Tak ja to czuję przynajmniej.

Co do tego, że film jest średni to myślę, że to nie wina Blizzarda, a Legendary. Blizzard maczał palce przy filmie, ale z tego co wiem to zdanie reżysera filmu było dla nich bardzo, bardzo ważne. Np.: początkowo film miał być ścisłą ekranizacją Warcrafta 1, gdzie ludzie są dobrzy, a orkowie źli. To Duncan przyszedł i powiedział, że obie rasy są takie i takie i że film powinien być 50% za ludźmi i 50% za orkami. Posłuchali go :)

dobrze gadasz piwa ci ;]

Już ktoś pisał o tym, że to wina Legendary. Powycinali wiele scen, które na pewno polepszyłyby wizerunek filmu.

A Blizzard jak to Blizzard, robi swoje. Tylko po 2008 roku ze studia poodchodziło kilka osób i dlatego mamy takie "cuda" jak WoD. Mam tylko nadzieję, że Legion nie zabije marki a ją uratuje..