I jako fan gry niestety muszę stwierdzić, że nie sprostał oczekiwaniom. Przynajmniej moim. A szkoda, bo czekałem długo i wytrwale.
Której gry jesteś fanem? Bo ja fanem War2 i jak dla mnie to sprostał, choć za bardzo pędził z wątkami :)
Całej trylogii plus Beyond the dark portal plus the Frozen Throne. Chodzi mi o absurdy, a jest ich cała masa. Przede wszystkim wątek Garony. Lothar zamyka ją w klatce i razem z konwojem zmierza do miasta, po czym rzucają ją przed króla, kompletnie bez obstawy nie mając od razu jej ufając i nie przejmując się tym, że może mu coś zrobić. Po 2, cała ta akcja z zasadzką w kanionie bez sensu moim zdaniem. Syn Lothara niczym książę Kaspian z Narnii. Ból ojca po stracie pierworodnego i jedynego syna potraktowany po macoszemu. Praktycznie żadnych emocji. Kilka pseudo wzniosłych dialogów i maślane oczy do seksbomby w postaci krzyżówki trolla i człowieka. Fabuła tak zapieprzała do przodu, że nie zdążyłem się połapać o co chodzi, a w pierwsze dwie części gry grałem daaaawno. Co na plus:
-postać Khagmara, fajnie wyszedł młody mag. Podobała mi się jego eskapada do Kirin Tor.
-easter egg z polimorfią. Nie raz w W3 się rzucało czar np. na Fienda i surrandowało się z każdej mańki. Przy tej akcji parsknąłem śmiechem.
- Uzbrojenie sił Przymierza, pięknie to wyglądało.
Minusy:
-Exodus Hordy z Draenoru przybrał taki obrót, że w przeciągu pół godziny Azeroth zdołało zidentyfikować zagrożenie, porozumieć się z Durotanem i walczyć o pokój (?????). Jeśli umieszcza się zbyt wiele wątków w tak krótkim czasie, to właśnie następuje coś takiego.
-Przymierze powinno korzystać nie tylko z footmanów, ale też krasnoludów, elfich magów i innych stworzeń. Tymczasem mamy tylko ludzi i to jeszcze dowodzonych tak jak faktycznie miało to miejsce w W3.
- Ewakuacja ludzi do portalu prowadzącego do Stormrage przypominała mi misje żywcem wyjęte z W3. Poświęcić całą armię, żeby dotrwać do końca upływającego czasu. Który król poświęciłby całe wojsko żeby ewakuować kilku wieśniaków. Poza tym środek bitwy. Orkowie zacieśniają krąg, biją się w zwolnionym tempie z rycerzami Azeroth, a król rozmawia z Garoną i instruuje ją co robić. Dodam, że przebiega to w czasie rzeczywistym, a walki prowadzone są w zwolnionym czasie.
Minusów jest więcej niż plusów jak dla mnie i choć film ogląda się o dziwno przyjemnie, to raczej jest to typowy blockbuster z Warcraftem w tle.
Przecież w Warcraft orc&humans ani elfy krasnoludy czy też jak to ująłeś inne stworzenia nie wspierały przymierza w walce. Ba w ogóle tam nie występowały z tego co pamiętam. Pojawiły się dopiero w Warcraft 2.
Tak, ale w wojnę zaangażowały się dopiero w Warcrafcie 2. W filmie dopiero pod koniec powstało Przymierze.
Generalnie Wysokie Elfy miały gdzieś najazd Hordy i wojnę. Dopiero kiedy Orkowie sprzymierzyli się z leśnymi trollami pod wodzą Zul'Jina i Horda ruszyła na północ, tak daleko że elfiątka z Silvermoon poczuły się zagrożone, to zaangażowały się na całego, wcześniej to była raczej pomoc symboliczna.
"Który król poświęciłby całe wojsko żeby ewakuować kilku wieśniaków."
Żaden. Llane był przekonany, że Medivh go wspiera swoją magią dlatego też zaatakował obóz orków. Z portalem po prostu sądził, że Medivh, mimo jakiś swoich kłopotów, utrzyma portal do Stormwind tyle ile będzie trzeba.
Jeśli król jako pierwszy zwiałby z pola walki, cała jego armia poszłaby w rozsypkę. Wszyscy zaczęliby próbować uciec portalem i większość zostałaby w moment wycięta przez orków w pień.
"-easter egg z polimorfią. Nie raz w W3 się rzucało czar np. na Fienda i surrandowało się z każdej mańki. Przy tej akcji parsknąłem śmiechem. "
W Warcrafcie 2 też się polimorph używało :) Na smoki w kampaniach.
"-Przymierze powinno korzystać nie tylko z footmanów, ale też krasnoludów, elfich magów i innych stworzeń. "
Nie.
http://wowwiki.wikia.com/wiki/Warcraft:_Orcs_%26_Humans_units
Tak jak napisał Puchy, w tym filmie nie ma jeszcze Przymierza.
"Tymczasem mamy tylko ludzi i to jeszcze dowodzonych tak jak faktycznie miało to miejsce w W3."
Że co? :D Dowodzonych tak jak faktycznie miało to miejsce w W3? :D O co chodzi? O tę ścianę tarcz w jednym momencie jednej bitwy?
Chodziło mi o to, że większość armii szło na mięso armatnie. Zauważ, że przed atakiem na obóz orków Llane miał dość pokaźną armię. Rzucił tak jakby wszystko na jedną szalę, tak, jak to jest w przerywnikach w W3. Nieważne ilu ludzi stracimy, ważne, żeby ewakuować wieśniaków do momentu, aż zamkną portal. Uwięzienie Lothara tylko dlatego, że wpadł w nerwy też było naciągane. Paladyn, który był szwagrem króla i służył mu wiernie zostaje zamknięty tylko dlatego, że oskarżył Medivha o to, że opanowała go magia Gul'dana. Król mało tego, że nie zaufał swojemu generałowi, to jeszcze wtrącił go do lochu i nic nie zrobił sobie z tego, że faktycznie mag może go zdradzić rzucając całe swoje wojsko na rzeź. Każdy dobry strateg zostawiłby odwody, miałby plan awaryjny, a nie rzucił całą armię w środek obozu kilkukrotnie silniejszym siepaczom z innego wymiaru tylko po to, żeby ewakuować powiedzmy 100 cywilów.
Lothar nigdy nie był paladynem.
Poza tym kto powiedział, że król jest dobrym strategiem? Nikt :P
Llane przyjaźnił się zarówno z Lotharem jak i Medivhem. Wiedział, że Lothar niesłusznie (w jego opinii) oskarżał Medivha głównie przez to, że mag nie ocalił jego syna. I nie, Lothar NIE oskarżył Medivha o to, że opanowała go magia Gul'dana! On tylko powiedział, że na Medivhie nie można polegać, bo jest rozkojarzony i inny niż kiedyś. Przemawiały przez Lothara emocje, a nie argumenty, więc nic dziwnego, że król posłuchał drugiego przyjaciela, Medivha.
"Rzucił tak jakby wszystko na jedną szalę, tak, jak to jest w przerywnikach w W3. Nieważne ilu ludzi stracimy, ważne, żeby ewakuować wieśniaków do momentu, aż zamkną portal."
Również nie. Rzucił całą armię "na jedną szalę", bo był pewien, że przyjaciel i obrońca Azeroth go nie zawiedzie. Do tej pory nigdy go nie zawiódł.
Być może do samego zamknięcia portalu wierzył w to, że Medivh jednak przybędzie. A może sądził, że Medivh utrzyma portal i zdoła ocalić i wieśniaków i siebie. W każdym razie mocno polegał na Strażniku i to go zgubiło.
No wiesz. Trochę mi się to i tak wydaje nadwyrężone jak struna fortepianu. Szanuję twoją opinię, ale osobiście mnie film zawiódł. Może nabierze innego wymiaru w kolejnej części. Pozdro.
Nie chodziło o samo ewakuowanie wieśniaków. Chodziło o zabranie Gul'danowi paliwa do otwarcia portalu. Wieśniacy byli tym paliwem. Jeśli Gul'dan otworzyłby portal, do Azeroth weszła by 100 razy większa armia orków.
Ludzie podjęli samobójczą próbę niedopuszczenia do otwarcia portalu.
Dlatego czasami miałem wrażenie, że oglądam przerywniki z W3. Postacią jak najbardziej na plus był Khagmar, od początku realizujący swoje zamierzenia. Anduin Ragnar, król Llane, który moim zdaniem raczej na króla nie został wyśrubowany, i Garona, oczko w głowie wszystkich, wypadli groteskowo. Troszeczkę trywialnie ta ekranizacja wypadła i tym bardziej jestem zawiedziony, dlatego, że od prawie 20 lat jestem fanem takich pionierów jak m.in. Valve, id Software czy Blizzard.