Jaka pozytywna opinia :D Aż miło się czyta. Dzięki.

No bardzo fajna, zapraszam do siebie

https://youtu.be/zyAAw9RuE3k

Czy według ciebie warcraft początek jest , godny kupienia na dvd ? Według mnie tak

Taki film to tylko 4K :)

aha

Na takie filmy warto chodzić do kin, ponieważ przeżycie tego na wielkim ekranie jest bezcenne :)
https://maritrafilms.blogspot.com/2016/07/warcraft-poczatek-2016.html

Tutaj masz racje

Ja bym go chętnie w 3D obejrzał.

Jak można film fantasy na podstawie gry komputerowej porównywać do Zielonej Mili?! O.o

Poczytaj recenzje na RT - można, i to nie wszystko :D

"Krytycy " Potrafio ;)

Oczywiście, że można... jakiś krytyk najwidoczniej uznał, że skoro ta cała "mila" jest koloru zielonego jak orki, to filmy te pasują do siebie gatunkowo. Może nawet pomyślał, że jeden jest jakąś kontynuacją drugiego, lub remakiem;P To porównanie profesjonalisty, więc przyjmijmy je z pokorą i należnym szacunkiem.
Czekam teraz na porównanie "Cienkiej Czerwonej Linii" do "Krwawego Sportu" - tam w jednej ze scen Van Damme'owi pociekła z nosa cienka strużka krwi... czerwona! ;)

Orkowie nie są naturalnie koloru zielonego w uniwersum blizzard.

Ale większośc Hordy została spaczona przez Fel, więc jest jakby zielona. Btw jak myślisz kolejna część bedzie o Go'el aka Thrall czy pójdą w co innego?

Następna część powinna być jeszcze (jeszcze, bo tu się nie wyrobili...) o Warcrafcie 1 i powiedzmy Warcrafcie 2 (o ile kontynuacja będzie dłuższa, mam nadzieję).

To chyba oczywiste że horda będzie się kręcić w okół Thralla w drugiej części o ile powstanie.

Chyba w trzeciej. W drugiej części wodzem powinien być Orgrim a Trall dorasta i szkoli się na gladiatora w Durnhold.

Po tym jak szybko zginął Durotan w "jedynce" nieoczekiwałbym takie zabawy w długość jego niewolnictwa...

Zgadzam się z Broxigarem - dwójka zakończy linię fabularną WC1 i rozpocznie linię WC2 - a tam Thrall jeszcze nie występuje (przynajmniej jawnie). Pojawi się za to Orgrim jako wódz, Korgath Bladefist, Cho'Gall, ogry, trolle i inne postacie z gry. Myślę, że mogą nawet pokusić się o oddzielny film na podstawie dodatku Beyond The Dark Portal i dopiero w czwartej części zacząć opowieść Thralla. W piątej zakończenie losu Arthasa, potem kolejne dwa dodatki z WC3 i w sumie wyjdzie 6-9 filmów.

Korgath (aka Kargath, nie wiem czemu mu "o" na "a" zmienili) i Grom już byli w pierwszym filmie, także to raczej zapowiedź tego, że będą też i w drugim :)

Ja byłbym bardzo za tym co piszesz, czyli żeby drugi film był o Tides of Darkness, a trzeci o Beyond The Dark Portal. Tyle świetnych, starych, postaci by się pojawiło :)

W Tides of Darkness byłby to oczywiście :
1. Po stronie Hordy:
Cho'gall, Zul'jin, może Teron Gorefiend na moment (w końcu jego jako pierwszego Gul'dan "ożywił"), Ner'zhul. Co więcej byłoby zniewolenie Alexstraszy i dojście do władzy Orgrima wraz z całą kampanią wojenną jaką przeprowadził :)
2. Po stronie Sojuszu:
Uther wraz z powstaniem zakonu Paladynów (Srebrnej Ręki), dołączenie do konfliktu wysokich elfów, krasnoludów i gnomów, może jakieś małe cameo z Allerią i Turalyonem :)

W Beyond the Dark Portal powinien pojawić się Deathwing (mam nadzieję, że Duncan go nie pominie :D) i cały piękny kontratak Sojuszu na Hordę :D Film kończyłby się "przemianą" Ner'zhula w Króla Liszu i zapowiedzą wielkiej katastrofy jaką byłaby Plaga.

Niech tylko dadzą Duncanowi wolną rękę. Facet czuje temat i myślę, że zrobiłby z tego świetną opowieść :)

Deathwing musi być! Ale dopiero w 3 lub 4 filmie bo inaczej lamusy powiedzą, że zrzynka z Hobbita. :P BTW jak już skończą główne wątki RTSowych WarCraftów (1,2,3 + dodatki) to mogą zacząć wątki WoWa. A gdy te się skończą to można zrobić prequel w Draenorze sprzed pierwszego filmu. A jak to się też skończy to można nawet wrzucić prehistorię z Kil'jaedenem i pre-prequel z Sargerasem, aż dojdziemy do czasów Vanirów i Aesirów! :D Ile to filmów będzie? 20-30? Byleby się sprzedawały, fabuły nie braknie! ;)

Ja bym to widział jako sześć filmów:
1. Warcraft 1: Początek
2. Warcraft 1: Koniec + Warcraft 2: Tides of Darkness (od tej części filmy koniecznie 3 godzinnej długości)
3. Warcraft 2: Beyond the Dark Portal (z udziałem Deathwinga)
4. Warcraft 3: Reign of Chaos, dwie pierwsze kampanie, czyli Arthas
5. Warcraft 3: Reign of Chaos, dwie ostatnie kampanie
6. Warcraft 3: Frozen Throne

I cały WoW jako serial na poziomie Gry o Tron lub Wikingów :)

Całkiem niezły pomysł. Jeśli jednak zachowają 2-godzinny limit to po drugim filmie każdy z powyższych (3-6) może mieć 2 części, więc razem będzie 10 filmów.

Prequel w Draenorze (same przygody orków z Durotanem w głównej roli) mogą zrobić jako serial animacja 3D - tak jak zrobili SW Clone Wars. Ale pewnie był by równie dupiasty. :P

Dla mnie każda kampania z W3 zasługuje na film.

Dokładnie!

Dobre :) Też chętnie bym obejrzał tyle części zamiast upychania ile się da w jak najmniejszej ilości filmów. Pod warunkiem, że będą tak dobre jak ta.

Zgadzam sie

Ja również

https://youtu.be/zyAAw9RuE3k

https://youtu.be/zyAAw9RuE3k

ja mam nadzieje że następna część będzie o Thrallu ;p czyli Władca klanów pełną gębą

A o której grze z uniwersum Blizzard piszesz, bo Warcraft I i II orkowie byli jak najbardziej zieloni.

Byli zieloni przez spaczenie na początku orkowie byli brązowi.

Brązowi czy czerwoni? Jakiś kolega który jest fanem WOWa się tego czepiał. Dla mnie czerwoni/brązowi orkowie w filmie byli tak zajebiści jak zielony/jasnoszary smok z książki Wiedźmin.

Ale co to ma do tego, że to film na podstawie gry? To już gra nie może mieć jakieś ambitnej, dorosłej fabuły?(I nie mówię teraz o Warcraft'cie, ale ogólnie)

Chyba stwierdzili, że skoro twórcy nie celują w bycie kolejnym lekkim Marvelem, to zaraz muszą próbować być bardziej artystycznym dziełem. A twórca mam wrażenie nie starał się przekraczać granic tego co jest filmem. Chciał używać filmowego środka przekazu by opwiedzieć historie tego świata, w taki sposób jakim go widział (tak mi się wydaje, bo jest to klimat unikalny i ma się wrażenie, że robi to ktoś kto zna uniwersum)

Jeszcze jak byś nie był fanem gry to stary - twoja wypowiedź miażdży cały ten " pseudo Krytycki " syf komuś naprawdę zależy by ten film miał złą prasę..... chyba boją się co będzie gdy gry zaczną się dobrze sprzedawać jako filmy.

Jeśli już chodziłoby o to, że komuś zależy na złej prasie filmu, to podejrzewałbym, że to dlatego, że krytyk po prostu gardzi grami. Ma jakiś osobisty uraz, np.: syn ma marne oceny bo gra w CSa i to wystarczy by on psy wieszał na każdym filmie opartym o grę.
Porównywanie filmu fantasy do Zielonej Mili, krytykowanie go za zbyt mroczny klimat czy też czepianie się Medivha za to, że wygląda jak rockman Jezus to zwykłe, kretyńskie, czepialstwo które nawet nie udaje, że próbuje obiektywnie ocenić film. Ktoś kto podaje takie "argumenty" na to, że film jest słaby musi mieć jakiś uraz albo do gier albo nawet i do samego Warcrafta. Nie wiem... żona go może rzuciła dla WoWa :D

Pozostałe recenzje, te którą piszą np.: że film ma zbyt wiele wątków należałoby jednak potraktować inaczej. To, że jest natłok wątków, kiepski rozwój bohaterów czy sama fabuła bazująca na utartych schematach to już są konkretne argumenty. To nie brzmi jak bzdura, jak byle co aby tylko dosrać filmowi. Takie argumenty niestety mogą być trafne :(
Choć ja, z tego co wiem o Warcrafcie, z tego co widziałem po filmach promocyjnych i klipach z filmu byłem zadowolony. Ciężko mi uwierzyć w to, że film bazuje na utartych schematach bo jestem przekonany, że choćby sami orkowie będą bardzo różnorodni. Durotan myśli inaczej, Orgrim inaczej, Blackhand inaczej i Gul'dan.... każdy ma swój sposób spojrzenia na wspólny problem umierającego Draenoru i choćby to nie jest utartym schematem. No ale cóż. Oni widzieli film, a ja jeszcze nie. Może być różnie mimo iż trzymam za film kciuki aż mi kostki bieleją :D

Możliwe, możliwe.

Tylko, że post Josepha imo nie ma większego sensu.

Komu niby zagraża Warcraft? Star Wars, które wróciło? Filmom komiksowym? Może ewentualnej kontynuacji Avatara?

Ludzie chodzą na te wszystkie filmy, na Wacrafta też czemu by mieli nie iść, gdyby promocja była lepsza etc.

Warcraft nie ma żadnej marki w kinie- gry to inna sprawa, tego nie podważam- najpierw musi ją sobie wyrobić, jak więc świeżak, który ledwo debiutuje ma komuś zagrozić?

Sam post jest absurdalny i śmierdzi strasznym szukaniem wielkich spisków na siłę.


Ludzie to mają problemy...

No tak. Mi się jedynie wydaje, że niektóre opinie mogą być podszyte (nie muszą, ale mogą) jakąś prywatną nienawiścią krytyka do gier lub do Warcrafta. Żeby twierdzić, że coś jest "be" bo kolor skóry jednego z orków jest jaśniejszy od innych orków to trzeba mieć nierówno pod sufitem albo celowo czepiać się wszystkiego czego się da.

Nie wierzę jednak w to, że Warcraft komuś tam zagraża. To tylko jeden film fantasy na podstawie gry komputerowej... na samym starcie ma już przekichane więc raczej nikt go aż tak poważnie nie traktuje.
Bardziej jestem skłonny uwierzyć w to, że część krytyków ma od górny nakaz negatywnego oceniania filmów produkcji Legendary. Mogą mieć z tym studiem na pieńku, ale nie chce mi się tego sprawdzać... jestem ciut za leniwy na to :D

https://youtu.be/zyAAw9RuE3k

Raczej chodzi o to, że twórcy zwykle nie rozumieją dwóch grup ludzi:
graczy - bo nie potrafią przenieść na ekran gotowych historii, mimo że są to zwykle samograje (Max Payne)
zwykłych widzów - bo nie potrafią dodać od siebie na tyle, aby każdy szarak mógł zrozumieć coś z tych orków, elfów i innych gremlinsów
Przez to filmy na podst. gier są zwykle słabe i ani nie wykorzystują potencjału oryginału, ani nie opowiadają nowej, świeżej historii (znowu Max Payne, Hitman).

Nikt nie porównuje Warcrafta do Zielonej mili, bo to ani nie ta klasa, ani nie ten gatunek, ani... w ogóle, skąd to debilne porównanie?

Bardzo wątpliwe, że główną wadą filmu jest brak różnorodności orków.
Prawdopodobnie chodzi przede wszystkim o:
- zbyt duża ilość wątków, postaci i miejsca jak na tak krótki film
- kiepskie efekty specjalne, które bardzo szybko się zestarzeją (brak motion capture, brak efektów praktycznych, niska jakość CGI)
- zbyt duża nerdoza, czyli zbytnia chęć przyciągnięcia uwagi prawdziwych fanatyków, całkowite zlanie reszty widzów
- schematyczna historia - nie chodzi o niuanse, ale o ogólnie utarte klisze typu: wielkie zagrożenie jednoczy dwie, na pozór różne nacje, miłość trwająca w wojennej zawierusze, pomimo różnic rasowych i uprzedzeń, kiepskiej jakości przewrotki - potencjalnie dobry gość staje się nagle bad assem

"Prawdopodobnie chodzi przede wszystkim o: " i dalej.

Ok. To są konkretne zarzuty. Takich argumentów się nie czepiam.

"Nikt nie porównuje Warcrafta do Zielonej mili, bo to ani nie ta klasa, ani nie ten gatunek, ani... w ogóle, skąd to debilne porównanie? "

To dobrze. Za to robią kilka durnowatych aluzji o odcieniu skóry orków. Jakby to miało jakiekolwiek znaczenie.

Poprawka: "Takich argumentów się nie czepiam" przed obejrzeniem filmu. Po obejrzeniu wyrobię sobie swoją opinię na temat wad i zalet filmu. Może być tak, że nie będę się zgadzał z Twoimi, Katedra, ale postaram się Cię nie torpedować... za mocno :P

Akurat CGI wszyscy chwalą więc zupełnie nie trafne. Najbardziej obrywa sie fabule i tym ze nie wszyscy aktorzy grający ludzi dali radę. To samo tyczy sie lovestory które jest zupełnie niepotrzebne. Akcja toczy się tak szybko , ze zwykli widzowie mogą nie nadążyć co i jak dlaczego. Niemcy i Francuzi są filmem zachwyceni i większości się podobał. Są plusy i minusy trzeba wyciągać wnioski by następnym razem bylo lepiej.

Wszyscy? Czyli ilu ich tam naliczyłeś?
Niemcy i Francuzi to naród wybrany w kinematografii?:D

Torpedujemy tych którzy próbują bronić filmu? :P
Sprawdź oglądalność w tych krajach. Aron ma rację. Ogólnie film z tego co piszą został dobrze przyjęty przez widzów i źle przez krytyków.

Raczej próbuję dowiedzieć się, dlaczego mówisz w liczbie mnogiej.
I co ma da oglądalność w tych krajach? Dlaczego gust Niemca jest tak miarodajny?
A nie jest raczej tak:
Pierwsze komentarze,opinie i recenzje pochodzą od dziennikarzy,krytyków, ludzi z branży filmowej i turbo fanów, którzy pierwsi polecieli do kin. Ci pierwsi oceniają film na średni na podst. swojego doświadczenia i tego, co można było zobaczyć do tej pory w blockbusterach. Ci drudzy, czyli zwykli widzowie, a raczej fanatycy serii, oceniają go mega pozytywnie, bo to spełnienie ich mokrego snu. A w ogólnym rozrachunku, oprócz fanów i dziennikarzy, którzy są tam z pracowniczego obowiązku, sale kinowe świecą pustkami.

Uwierz mi bardzo dużo.