Takie filmy mogłabym oglądać co tydzień. W przypływie widowisk totlanie bez fabuły nastawionych na efekty jak Interstellary i podobne dostałam dobre kino psychologiczne. Bez lukrowania, ale bez przesady jak to bywa u Smarzowskiego, gdzie tragedia i tragedia i zero nadzieji...
Mi trochę zabrakło Kuleszy na ekranie, myślałam, że będzie jej więcej, ale poza tym ok, aktorsko zagrany dobrze. Fajna ścieżka dźwiękowa. Lekki, relaksacyjny.... warto
Dobry film z ambicjami, ciekawe historie, piękna muzyka i ciekawe ujęcia Warszawy nocą. Ja jestem na tak ;-)
Interstellar jest bez fabuły? Serio? A srasz? Nie porównuj kolejnej MEGA śmiesznej komedii z żałosną grą aktorów i tępymi dialogami, do genialnego widowiska...