"W tamtych czasach (...) nie było takiej opieki medycznej, organizacja zawodów pozostawiała wiele do życzenia. Na jednym z torów Grand Prix naczelnym lekarzem był ginekolog. Kierowcy byli ginekologami-amatorami, ale żeby lekarz? Przedziwne czasy"
jedyny dokument polańskiego, tylko dla zapaleńców - silniki ryczą, gumy palą, tłumy wyją - w przeciwieństwie np. do Senny na nic większego mi się to nie przekłada