cała sala śmiała się z przekleństw i tanich żarcików " tak się przestraszyłem, że az mi sie ch*j schował do dupy" co to w oógle jest ? to ma być smieszne? to było załosne. 4/5 za małaszyńskiego.
Mnie też już od dawna to drażni. Kolejny film za filmem do dup****y, nie ma się z czego pośmiac (choc na plakatach pisze, że tym razem to już napewno wreszcie prawdziwa komedia), a sala śmieje się do rozpuku, bo któraś z postaci powiedziała magiczne "kur*wa".
Wstyd z takimi w jednej sali siedzieć.
Była taka dziewczyna z chłopakiem, miała taki poowalony śmiech że szok, nie opuściła nawet jednego przekleństwa. z każdego na całą sale wybuch. Czasem zupełna cisza a ona AUHAHAHAH, żal tego chłopaka.
Czyżbyś oglądał film w piotrkowskim Heliosie, bo byłem świadkiem identycznej sytuacji :)
Też już czuję przesyt. To było dobre za pierwszym razem, oglądając "Chłopaki nie płaczą" jeszcze się śmiałem, ale teraz... ileż razy można to samo?