Lubaszenko i Pazura przy jednym filmie - to nigdy nie okazało się gniotem. Nie liczę na powtórkę kilera, ale myślę, że będzie w porządku.
Ja też jestem ciekaw. Ale jak się dowiedziałem, że Pazura kręci film myślałem, że da pograć mniej znanym aktorom a tu na dzień dobry Wilczak i Małaszyński. Nie żebym coś do nich miał ale już się trochę przejedli. Niemniej jednak na pewno się szarpnę portfelem na bilet do kina w nadziei, że zapewnienia pana Pazury odnośnie poziomu tego filmu się sprawdzą.