Film bardzo słaby, szkoda czasu na jego oglądanie. Gra Radosława Pazury - bez komentarza (w teatrzyku kukiełkowym bywa lepiej). Jedyny atut - Jan Frycz. Cezary Pazura sili się na film w stylu Olafa Lubaszenki-efekt bardzo słaby. Zdecydowanie strata czasu.
dla mnie jedyny atut to ten gej - Johnny- gra 10/10!
ale ogólnie film słabiutki 3/10
Frycz jedynie pociągnął "Francuski numer", tego filmu nie uratował :/
zgadza się, strata czasu. wyjątkowe guano. Dawno już nie doświadczyłem uczucia paraliżującego dreszcze żenady, jaki towarzyszył kiedy oglądałem program disco polo live. Na szczęście nie wydałem grosza, by czas mitrężyć w kinie, czułem podskórnie, że Pan Pazura jakąś ściemę zgotował, nie myliłem się, na szczęście przegryzłem ostatnią produkcję Pana Afflecka, co się The Town zowie i która przywraca wiarę w siłę kina autorskiego. Weekendowi daję jedną gwiazdkę, szczerze żałując, że nie można minus 10. W pełnie na to zasługuje, jeden wielki celulojdowy pierd.
Wytrzymałem dokładnie 13 minut i 48 sekund : P Przez ten czas było tyle momentów, żałosnej gry aktorskiej i tekstów podczas których chciało by się ten film wyłączyć że głowa mała. Pierwszy tekst po którym facepalm cisnął się na twarz był tekst o dziurach w aucie jak wybierali kto prowadzi... dalej z każdą minutą było tylko gorzej. Jak zobaczyłem Wilczaka to już widziałem że lepiej nie ma być prawa... przemęczyłem jeszcze kilka minut i się poddałem.
Recenzja na IMDB : D
All-star cast, the same familiar names and came out of that movie the class F. Chaotic topics, scenes from The Matrix, gags, participation of famous celebrities - nothing can save this film. Perhaps the authors intended was drawing on Pulp Fiction, but apart from a few really funny moments, the whole is not worth taking the time. Perhaps there are people who can understand what the author had in mind, but for normal people in my opinion, the whole is a total misunderstanding. I watched the whole movie, which was quite a challenge and at the end I had only one question - but what's going on. Not everyone can be Clint Eastwood, Mr. Cezary, you better stick to acting. I strongly advise against.
a to przypieczętowane oceną 1/10 : P
Nie jestem fanem tego filmu, trochę słaby ale wklejanie tekstu z angielskojęzycznej strony na FW też nie najlepiej świadczy o tobie. Nie umiesz nic od siebie napisać? Nie możesz, bo nie oglądałeś, a cytowanie czyjej recenzji to zakrawa na brak własnego zdania i gustu. Porażka.
No ja ogólnie jestem krytycznie nastawiony do polskiego kina bo większość to szmira ale ten film nawet mi się podobał tzn. przyjemnie się go oglądało, rozrywka na poziomie.
Co do "silenia sie na filmy lubaszenki" to dobrze, że mu nie wyszło bo "gangsterskie" komedyjki OL to największy żen ostatnich lat w polskim kinie.