Wielki zawód. Miało być brytyjskie kino w jednym, wyszła krowa mleczno-mięsna. Wrzucenie wszystkich filmów Guya Ritchiego + elementy Formuły. Każdy wątek jest czymś inspirowany, nie szukając daleko:
*cyganie - murzyni z "Przekrętu", tak samo nieudolni.
*spedalony szef bossa - "Rocknrolla"
*masakra rusków - "Porachunki"
*motyw kobiety, zabójczyni która uciekła kilka lat wcześniej głównemu bohaterowi - "Formuła"
*śmierć Stefana - ponownie kopia "Przekrętu"
Reasumując - pomysł był dobry, szkoda że na tym się skończyło. Jedyne co zasługuje na plus to dobrze dobrana muzyka i niezłe efekty specjalne,