Wszyscy jadą po tym filmie równo, ale gdyby to był Amerykański film to prawda jest taka, że każdy, by mówił jaki on to świetny; "Następna Pulp-Fiction!". Ale cóż, żal trochę, bo film mi się bardzo podobał a ułomem nie jestem, co można zobaczyć w moich ocenianych filmach, bo są naprawdę tam porządne filmy. Nie wiem czego oczekiwali "Wielcy koneserzy" idąc na to do kina, ja miałem jeden cel; pośmiać się a ten cel został spełniony.
Dobrze , że ten film przerwał tą passę nędznych komedyjek romantycznych tj. "Lejdis", "Testosteron" które były po prostu żenujące. Pozdrawiam najwyśmienitszych koneserów w kraju,w kapciach i życzę miłego dalszego jechaniu po Panu Pazurze...
Zgadzam sie w 100%. Jest to bardzo fajny film jak na kino akcji. Nie wiem czego ludzie sie spodziewali? Wzruszenia, patosu? Weekend to 120min dobrej zabawy i oto chodzi w takich filmach.
Duzo przaśnego humory a'la Chlopaki nie placza, mi tam sie podobal i polecam, co by sie zrelaskowac bo jest lekko, latwo i przyjemnie:)
co do 'Testosteronu', to on nie mial w sobie nic z komedii romantycznych. A moim zdaniem jest on na miare 'Dnia Swira' Koterskiego.
Ale w sprawie 'Weekendu' calkowicie sie z toba zgadzam
daruj sobie takie komentarze, jednych smieszy to, drugich tamto. ja osobiscie smialem sie z zartow
Czarny humor czy czarna rozpacz, to różnica...
Nie wiem, co ma uwidocznić argument o amerykańskim kinie? Nie jest ono lepsze od kina polskiego, co polscy twórcy pokazali nie raz, nie dwa i pewnie wypowiadający się kino-maniacy też tak uważają. Do tego te kapcie,bo ktoś skrytykował film, który akurat Tobie się podoba? Na stos z kapciami!
Czego oczekiwałam? Komedii oczekiwałam i tyle.
Niestety film ten nie spełnił swojej roli, nie dla mnie.
Kapcie z wełny pozdrawiają.