Tak tylko pytam, bo ja do tej pory myślałem, że najgorszy polski film to "Ciacho". Pomyliłem się strasznie... Niestety dopiero "Weekend" pokazał mi, gdzie w polskim kinie znajduje się DNO. Na dnie leży "Ciacho", a poniżej, w grubej warstwie mułu i medialnego błota - dumnie spoczywa "Weekend"!
No chyba, że ktoś z Was widział coś gorszego? Piszcie :-)
Obiecałam sobie że obejrzę go do końca no matter what. Wytrzymałam tylko 25 minut. Ani mnie to śmieszyło, ani trzymało w napięciu. A pamiętam jeszcze słowa Pazury przed premierą, że może z czystym sercem polecić ten film bo siedzi w branży komediowej (bodajże) 20 lat i wie co się ludziom podoba. Nic bardziej mylnego.
W mordę. Ja też nie dałem rady. Poczytałem recenzje, nastawiłem się na odmóżdżacz, kloaczny humor i jatkę i... nie dałem rady obejrzeć całego. Film jest tak głupkowaty, że brakuje słów.
Pazura sie dla mnie skonczyl w <posterunku< choc serial byl bardzo nierowny to tam jeszcze zdarzalo jakos zagrac.Ale tam sie pograzyl takiego idiote z siebie zrobil,ze za bardzo nie chcieli z nim pracowac.
Pozniej nic znaczacego juz nie nagral jako aktor, za rezyserie sie wziol efekty widac, troche go szkoda bo te role u Pasikowskiego byly naprawde dobre i obiecujace dobrego artyste.
Poprostu przekroczyl niewidzialna granice i od tamtego czasu leci rownia pochyla.
Gorszy chyba jest gulczas albo inny wtorer. JOB też nie jest przykładem ciekawego filmu
Tak, "Gulczas..." to też Wielka Kupa Polskiej Kinematografii (W.K.P.K), jednak w moim rankingu, od strony dna, przed "Gulczasem..." znajduje się jeszcze "Ciacho" i "Weekend". Ale widzę, że nie jestem odosobniony :-) Jeśli obejrzycie coś gorszego to napiszcie proszę. Ciekawy jestem czy istnieje większy syf, czy dopiero go kręcą i być może jeszcze wszystko przed nami?... :-D. Pzdr.
Nie zapominajcie ,że jest jeszcze tak "wybitne" dzieło jak "RYŚ" ,który pod względem oczekiwań warunkowanych przez odautorskie zapowiedzi pojawiające się w mediach chyba nawet prześcignął "Weekend":)
Też go chciałem polecić. Do tego: "Skorumpowanych", "E=mc2", "Straszny sen Dzidziusia Górkiewicza" i "Sarę". Zabójcza mieszanka! Ktoś już słusznie napisał, że "Weekend" ratują świetni aktorsko "Zborek" i Frycz. Cała reszta to jakieś nieporozumienie...
Dokładnie, gdybym oglądał to dzieło w domowym zaciszu to nie dotrwałbym do końca, skoro po 20 minutach widziałem dokąd zmierza. Ale że widziałem w kinie, zapłaciłem, to przebolałem i wytrzymałem, choć przez większość czasu oglądałem ten film po prostu z zażenowaniem...
Gorsza jest chyba tylko adaptacja "Wiedźmina" - lecz ją obejrzałem do końca ze względu na miłość do prozy ASa. Na "Weekendzie" wytrzymałem 40 minut i wyłączyłem. DNO I DWA METRY MUŁU! Oceniam na 2 (bardzo zły), chociaż jak sobie przypomnę te szumne przechwałki Pazury to mam ochotę dać JEDEN.
Jak usłyszałem zapowiedzi Pazury w stylu: " takiego kina jeszcze nie było",albo "to Polski Tarantino" pomyślałem hmm, to może być ciekawy film........ niestety po wczorajszym seansie ledwo dotrwałem do końca. Żenada. 2/10 poziom "Rysia" i "Gulczasa..."
Ha ha ha 'polski Tarantino' dobre sobie. A pamietam jeszcze ten szumny trailer: 'It's not Matrix, it's not Inception, it's not Pulp Fiction' wiadomo że nie, bo w niczym im nie dorównuje.
Hahahahahaha podoba mi się ta odpowiedź.
Dokładnie, nie dorównuje w niczym bo to zwykły, parujący stolec.
Banda ignorantow sie zebrala i porównuje polskie kino do amerykanskiego... zenada gorsza n iz film ciacho... bo niestety drodzy moi fil weekend jest chyba obecnie najlepsza polska komedia gangsterska, Pazura spisal sie na medal, radze obejrzec ten film jeszcze raz
;D
To juz lepiej chyba obejrzec VaBank, tez sa gangsterzy, a choc film sprzed kilku dekad, to o pare klas lepszy ^^.
No wlasnie, wiec skoro Pazura w dzisiejszych czasach wprowadza na rynek malucha, to chyba cos jest nie tak?
Ja przepraszam, ale jeśli to ma być najlepsza polska komedia gangsterska, to oby nigdy nie było dane mi zobaczyć najgorszej - mógłbym tego nie znieść
Trudno mi wskazać nie tylko gorszy polski film od Weekendu, ale trudno mi wskazać jakikolwiek w miarę nowy film gorszy od Weekendu - tak więc zgadzam się z umiejscowieniem go w mule na dnie. Ciekawe tylko czy za jakiś czas nie okaże się, że na tym dnie jeszcze ktoś puka od spodu
Och Karol 2 stoi chyba mniej więcej na tym samym poziomie żenady, ale faktycznie ciężko jest wybrać coś gorszego :)
Całkowite dno. Teksty żenująco głupie i nieśmieszne.
Jednym słowem beznadzieja.
Zgadzam się, że ciężko znaleźć gorsze filmy polskiej produkcji. Mam pewne typy o zbliżonym poziomie. Np. Och Karol 2.
Och Karol 2 nie oglądałam i widzę że nawet nie mam się po co wysilać. Dzięki za ostrzeżenie;)
No na przykład "Krokodyl 2". Albo połowa filmów z Seagalem (zwłaszcza te z ostatnich lat).
''Idealny facet dla mojej dziewczyny''!!! Obejrzałam tylko 20 min, dalej sie nie dało. No i wspomniane ''Ciacho''. Też nie dokończyłam :)
co prawda weekend był tragiczny, ale z bólem dało się obejrzeć do końca, zaś Ciacha nie; stąd wniosek, że dla mnie Ciacho gorsze
Oj, mnóstwo takich filmów. Mój kandydat na największego gniota w historii:
"Jak się pozbyć cellulitu".
Gorsze polskie filmy które oglądałem:
Sala samobójców 4/10
Essential Killing 5/10
Pierwszy milion 6/10
Ciacho 6/10
Złoty środek 1/10
Lejdis 2/10
Testosteron 2/10
Więcej nie pamiętam i nie żałuje...
Moje typowanie dna polskiej kinematografii:
Gulczas, a jak myślisz? 1/10
Manna 1/10
Dzień świra 2/10 (Kontrowersyjnie, ale to moja ocena)
Cztery noce z Anną 2/10
Milion dolarów 2/10
Elegia 3/10
Weiser 3/10
Matka Teresa od kotów 3/10
Essential Killing 3/10
Weekend 3/10
Jak się pozbyć cellulitu 3/10
Kto ich nie obejrzy nic nie straci.