Szanowny Panie Cezary...

Bardzo Pana szanuję. Nie jest Pan moim ulubionym aktorem, ale bardzo Pana szanuję! Za tych kilka naprawdę dobrych ról w naprawdę dobrych filmach. U naprawdę świetnych reżyserów. I Pan, który zęby zjadł na filmie, Pan, który stał koło najwybitniejszych polskich twórców, operatorów, dla którego film winien być jak woda dla ryby... Pan popełnia coś takiego?!
Po co?? Po co robić i pokazywać światu coś co w każdym centymetrze piszczy, zgrzyta i trzeszczy. Co sprawia ból zażenowania. Co jest porażką w każdej warstwie sztuki filmowej.
Błagam, niech Pan, ani nikt inny nie tłumaczy, że ludzie to lubią, że to kupują, że to dla pieniędzy. Mogą lubić żenujące żarty, nagie cycki i flaki na hotelowej podłodze. Z gustem nie chcę dyskutować. Ale dlaczego zrobił to Pan? I dlaczego zrobił Pan to w absolutnie skandalicznym (braku) stylu uwłaczającym wszelkim standardom sztuki reżyserskiej, operatorskiej, scenopisarskiej i każdej innej.

Olał bym to, bo takich filmów powstaje tysiące, ale stoi za tym Cezery Pazura!
No żal dupę ściska....