Powiem szczerze ze kuchenne rewolucje ktore akurat lecialy w telewizji byly ciekawsze. Po tem obejrzalem jeszcze kawalek tego i sie poddalem. Zbytnio cenie sobie czas. Film robiony nieudolnie na "przekret" z odrobina tarantino ale z przymusem zeby bylo smiesznie. W taki sposob zamiast czarnoskorego gangu mamy gang cyganski i kilka dialogow na temat wibratora w du.. mezczyzny. Dalej nie znioslem. 2/10 jeden wiecej dalem za to ze w filmie nie zobaczylem Karolaka.
Zbytnio sobie cenisz czas ? marnując go na oglądanie kuchennych rewolucji ? hahaha to rzeczywiście cenisz sobie czas :D
touche:). Choc w sumie nie napisalem ze ogladalem, ale przyznaje sie obejrzalem:), ale dodam ze po kawalku seansu z tym filmem rewolucje byly jak film na oskara:).
a ja lubie australijskie wydanie szefa kuchni i oryginalne kuchenne rewolucje czyli hells kitchen z gordonem ramseyem tez nie sa bardzo tragiczne - ale naprawde lepsze od ''weekendu'' - dlaczego ? a chociazby dlatego ze nawet jezeli gordon wkurza sie i bluzga na pokaz to i tak jest w tym o wiele lepszy niz wszyscy aktorzy w weekendzie. Bardzo sie dziwie jak i moze ktos zna odpowiedz na zagadnienie jak takie dno moglo zarobic tyle kasy??? Cala produkcja zamknela sie w 6 milionach a zarobil minimalnie 15 czyli 9 na czysto do kieszeni ludzi, zapewne zaklamana reklama i dennym zwiastunem zwabili ludzi do kina.