Nie do wiary.Nasi aktorzy ostatnimi czasy są bardzo "płodni".Co film to te same nazwiska.Chyba żaden inny aktor zagraniczny w roku nie występuje w tylu filmach na raz.To może zdarzyć się tylko u nas.Czy nie ma nowych twarzy? Czy zmuszani jesteśmy na te same twarze.Czy Adamczyków, Karolaków,Wilczków,Lubaszenków,Kun a ostatnio i Sochów nie można wymienić na innych.Co za dużo to nie zdrowo.Zresztą nie ma co się dziwić w takich beznadziejnych filmach można grać i sto razy na rok.Dlaczego nie można wyprodukować filmów /filmu/ na skalę światową.Nie na jakość ale na ilość u nas się produkuje.A to wielki błąd.Szkoda oglądania.