Obejrzałem ten film poprzedzony uprzedzeniami innych. Nie żeby każdy nie mógł mieć swojego zdania, ale odniosłem wrażenie, że na Cezarego Pazurę i na jego film powstała niesamowita nagonka. Tak na prawdę to już teraz po obejrzeniu, uważam, że kompletnie bezcelowa. Film jest moim zdaniem próbą wyrwania się z polsiej, drętwej rzeczywistości filmowej. Stara się łamać standardy i wprowadza widza na zupełnie nowy, inny level. Efekty specjalne (oczywiście nie takie jak w amerykańskim wysokobudżetowym kinie) warte uwagi, motywy wykraczające poza utarte style, bardzo dużo pomysłów zaczerpniętych z amerykańskiego kina w stylu Tarantino czy Guy'a Ritchiego, a także ciekawe, mimo, że niedopracowane zakończenie. To wszystko składa się na moją pozystywną ocenę i dopinguję Czarka, żeby się nie zrażał tylko angażował w nowe produkcje. Praktyka czyni mistrza... :-)