humor nawet nie o to chodzi, że jest prostacki, jest oczywisty, 'żarty' można ogarnąć przed pointą. Film ma fatalną, kupy nie trzymającą się fabułę, psudo-nowoczesny sposób montażu i to wszystko jest tak bardzo nachalne w nim, że ręce opadają. Pazura chciał być Tarantino, ale daleko mu jak stąd do słońca. Straszna beznadzieja, przy nim 'Poranek Kojota' czy 'Klller; to mistrzostwo świata. Od połowy filmu czekałem, aż ten szit się skończy.
poza tym product placement w tym filmie (jak zresztą w wielu polskich produkcjach) jest NIE DO ZNIESIENIA!!