Wybitny, bo zaskakujący. Zaskakujący czym?
Zaskakująco kiepskim scenariuszem, żartem rodem z budki z piwem i do tego zaskakująco duż ilością BMW przewijających się przez film, na zmianę z komputerami TOSHIBA. Do wymiotu...
Dzisiaj zmarnowałem 24 złocisze na to kiepskie filmidło, w którym Pazur postanowił zlepić ze sobą filmy takie jak Przekręt, Porachunki, Pulp Fiction, Wściekłe Psy i inne. Sam nie jestem wielbicielem tego gatunku, ale oglądanie źródeł fascynacji Pazura jest o wiele bardziej przyjemne niż jego wymemłanego dzieła.
Duży plus dla Tomasza Tyndyka. I w sumie tyle. Oczywiście Frycz bezkonkurencyjny.
Koniec i kropka, idę pić!