Amerykanie produkuja najwiecej filmow i najbardziej efektownie. Jestem wielbicielem kina zza Atlantyku jak chyba wiekszosc z nas. Jednak w prawie kazdym filmie sa jakies dziury, cos "musi" byc zchrzanione. Nie wiem dlaczego tak sie dzieje. Maja swietnych aktorow, scenografie, charakteryzacje, najlepszych specow od techniki filmowej, a jednak daja tak czesto plame. Niech mi ktos wytlumaczy dlaczego tak musi byc.
jednak jacys odbiorcy sa skoro je produkuja. uwazasz ze ktos kto oglada bollywood jest gorszy od kogos kto oglada filmy US ? kazdy ma prawo ogladac to co lubi. jeden bedzie ogladac amerykanski syf, drugi indyjski syf, a trzeci azjatycki syf :) no i co z tego ?
Nie uwazam tak. Zle zrozumiales sens mojej wypowiedzi.
Nie zamierzam polemizowac na temat gustow.
Jedynie sprostowalem, co napisalem na poczatku "Amerykanie kreca najwiecej filmow". Rzeczywiscie ilosciowo nie kreca najwiecej filmow, ale ich filmy sa w najwiekszej ilosci ogladane na swiecie.
Jeśli czegoś nie zrobisz sam to nigdy nie będzie ci się podobać <Chcieliśmy dobrze wyszło jak zwykle :D> co nie zmienia faktu że USA ma najlepsze filmy.
Dla mnie tez, widac nie bez powodu uwaza sie, ze Hollywood to miejsce gdzie podobno spelniaja sie sny ;)
Uwielbiam cytat z filmu
Cyt.Każdy ma swój wehikuł czasu !!!
W przeszłość przenoszą nas wspomnienia
A w przyszłość marzenia
a reszta to już tylko zależy od reżysera i naszej psychy :D
Stary, ogląda je głównie miliard hindusów + paredziesiąt milionów ludzi z innych zakątków swiata.
Ja je oglądam! W bollywood produkuje się najwięcej filmów, mają nie złą oglądalność. Po prostu wszystko sprowadza się do tego ,żę jak nie pokochasz, to nie polubisz bollywoodu :) Dla mnie Hollywood i Bollywood nie mają różnicy. Uwielbiam K3G, ale też Star Wars. Po prostu ja nie dzielę kina na kraje, tylko na gatunki - Romansowi z Hollywood daleko do Bollywood, jak Science Fiction z Hollywood do Bollywood :)
Nie zgadzam się tobą. Powiem ci tak są filmy które po obejrzeniu nie zostają długo w pamięci, a są też filmy które są prawdziwymi hitami. Wiadomo nie ma filmów idealnych gdyż tworzą je ludzie, a ludzie przecież nie są idealni. Istota oglądania filmu jest treść filmu i co nam chciał reżyser przekazać w danym filmie. Jeden pójdzie na łatwiznę inny będzie starał się zmusić widza do zastanowienia więc nie można tak jednoznacznie postawić tezy made in Hollywood bo oprócz słabych filmów są też perełki które się ogląda wiele razy.
Pozdrawiam
Też się często nad tym zastanawiam, bo w końcu ktoś te filmy ogląda po zmontowaniu i nie mam pojęcia, dlaczego ci fachowcy zostawiają tak oczywiste niedociągnięcia. Można jeszcze zrozumieć scenki robione pod przysłowiowego "amerykańskiego widza", bo liczy się oglądalność na ich ogromnym rynku, ale nieraz są takie nielogiczności i "przegięcia", że trudno nie zadać sobie pytania, z czego to wynika?
To wynika z pośpiechu, gonitwy za kasą, i braku szacunku do widza. Jeżeli nawet coś jest totalnym kretyństwem, a mimo to nie wpłynie na ogólną ocenę podczas pokazów testowych to się tego nie poprawia, bo widz to kupił. Kiedyś w USA spędzano nad produkcją filmu więcej czasu i filmy były bardziej logiczne, oraz z mniejszą ilością wpadek. Nawet dziś da się zauważyć że jak coś powstaje przykładowo trzy lata jest bardziej dopracowane, niż produkt o takim samym budżecie sklecony w np: siedem miesięcy. Jak to się mówi. Przyjdzie głupi, wszystko kupi. Tym bardziej w świecie filmu, trzeba szanować pracę tych co mają jeszcze jakieś ambicje ( mówię o kinie fantasy i science fiction ). Dziwi mnie zatem szczanie na takie tytuły jak np: Incepcja, Equilbrum, Avatar, Władca pierścieni, Dystryct 9, Matrix, czy Mroczny rycerz które naprawdę pokazują że ich twórcom faktycznie na czymś jeszcze zależy. W jednym przypadku będzie to oryginalny pomysł, w innym przełomowe walory techniczne, a w jeszcze innym sposób przedstawienia jakiegoś bohatera, lub istniejącego problemu, ale jednak. Najgosze jest to gdy ogladamy film taki który do kina nie wnosi nic prócz bezsensownej sieczki, ( czyli jest przeciętny pod każdym wzgledem ) a tego mamy ostatnio najwiecej. Nara.