Ani jedno, ani drugie :P
Chodzi o to że wcale nie była umierająca tylko zdrowa. Ten doktor specjalnie ją oszukał, zrobił to aby obudzić w niej chęć do życia. Weronika była przekonana że niedługo umrze i na samym końcu postanowiła żyć chwilą wykorzystać ją jak najlepiej.
tak właściwie, to Weronika była umierająca. ale doktor eksperymentując na niej podawał jej pewien środek, który wyleczył jej serce. oszukał ją, nie mówiąc jej tego. ale dzięki niemu nauczyła się doceniać życie
No nie. Nie była wogóle chora. Jej "chore" serce to było kłamstwo, zeby obudzić w niej chęć do życia. Pan Doktor ją zwyczajnie okłamał.
Książkę czytałam dosyć dawno, więc nie mam stuprocentowej pewności, ale zastanawiam czy nie było przypadkiem tak, że Weronika miała jednak wadę serca? Oczywiście nie mówię tutaj o wadzie śmiertelnej, tylko niewielkiej dysfunkcji, na którą sprowadzało się parę czynników, m.in. depresja. A jeśli tak, to byłoby zrozumiałe, dlaczego na końcu jest zdrowa. Wyszła zwycięsko z depresji, dzięki zaostrzonemu apetytowi na życie :)
z tego co pamiętam, to lekarz powiedział jej, ze leki które wzięła uszkodziły jej serce, więc dlatego ma umrzeć. Nie bylo mowy o tym, że miala jakąś wadę. Jestem przekonana na 99% :)
Też sie mogę mylić, ale tą książkę znałam prawie na pamięc :) Jest to ksiązka do której wracam co jakiś czas.
Ja też przeczytałam, a jeszcze nie oglądałam filmu. Po to jest funkcja "SPOILER", żeby ją używać i wkurzać to się można jedynie na tego kto założył ten temat. ;/
No, ale jeśli widzisz jak byk: "Czy Weronika na koniec filmu umarła czy dostała nowe serce??" to chyba wiesz, czego możesz się spodziewać w odpowiedziach .