Zdaje soie sprawę, że ciężko byłoby zrobic wierna adaptacje powieści Coelho. Nie obylo
sie bez pewnych uproszczeń i spłyceń, ale myśle że Emily Young wyszła z tego obronną
ręką. Sarah Michelle Gella (która zreszta należy do grona moich ulubionych aktorek)
bardzo dbrze poradziła sobie z rolą Weroniki. Reszta aktorow nie odstawaa poziomem,
jak np Dr. Blake. Przyjemnie sie ogladało.
Nie zmienia to faktu, że film zatracił magię obecna w książce. Przesłanie opowieści też
gdzieś zanikło. Ponadto zrobiono z tego filmu historie milosną a nie o to chodziło w
książce. Nie pamiętam nawet, żeby Weronika i Edward ze sobą spali tak jak to ma
miejsce w filmie... Przez ten zabieg, za dużo czasu ekranowego poświęcono Edwardowi
pomimo dobrej kreacji aktora... W książcę miał on tyle samo miejsca co inni pacjenci.
Ponadto w filmie zasugero9wano, że Dr Blake'a i tą straszą pacjentke cos łaczy, choć w
książce nie mialo to miejsca...
Ogólnie wielbiciele Gellar i happy endów nie będą zawiedzeni. Jeśli jednak szukacie
czegoś ambitniejszego, sięgnijcie po książkę bo jest o niebo lepsza...
Ocena 6,5/10