dokładnie :)
właśnie go obejrzałem, również 10/10

Ah, ja byłam w kinie kilka dni po premierze, lecz dziś oglądałam ponownie.
Przyznam szczerze, że po seansie przeczytałam ksiażkę, i dziś po prostu się zanudziłam oglądając go . ;-)
Co nie oznacza, że dla mnie to nie 10 na 10 . Wręcz przeciwnie.
Film świetny, lecz książka nieziemska. ;-D
" - Co to jest prawdziwe ja?
- To kim jesteś, a nie to co z Ciebie zrobiono."
Uwielbiam cytaty z tego dzieła.
Poza tym ukazuje cenę jaką idzie człowiekowi zapłacić za głupie błędy.

Ja niestety nie miałem tyle szczęście co Ty i.... najpierw przeczytałem książkę. Pomimo, że minęło od jej przeczytania lat ok 10, to podczas oglądania filmu pojawiło się rozdrażnienie, nuda, zniesmaczenie i jedno wielkie rozczarowanie.
4/10 to najwięcej ile mogę temu filmowi dać - i to tylko ze względu na muzykę.

Ja tez najpierw przeczytałam ksiazke, 2 krotnie, ksiazka mi sie tak bardzo podobala ze w czasie miedzy czytaniem czy to w pracy, czy w domu ciagle o niej myslałam, daje duzo do myślenia, do zastanawiania się, specjalnie czytałam ja wolno azeby nie dojsc do konca gdyz chwile z nia spedzone były bardzo przyjemne, film jak to film, nie daje tego co ksiazka, nie ma nawet szans, gdzie w 90 min obrazkow zmiescic glebie ksiazki?? Ale ciesze sie ze filmowcy probója,jest cos nowego bardziej sensownego w kinie. co innego jakas ksiazka kryminal, czy przygodowa a co innego ksiazka psychologiczna, ksiazki Coelha.
Ale i tak uwazam film jakos wyszedl, jest cos innego na naszym juz coraz nudniejszym dla mnie kinie, gdzie ostatnio sccenarzysci przescigaja sie w efetkach specjalnych ktore juz mi wychodza bokiem ;)

Lilinette, 10/10 to arcydzieło. Tzn.film, do którego powracasz, który jest doskonale nakręcony i wprawia cię w zachwyt. Skoro cię film zanudził, to nie zasługuje na maksymalną ocenę.

film bardzo dobry do obejrzenia
Ja z ksiazki nie czytałem jak inni ale napewna lepsza od filmu, lecz film jet godny uwagi naprawde polecam 8/10

Wtórny motyw życia z wiedzą o nadchodzącej śmierci. Coś w tym jednak na pewno jest. Człowiek w takiej sytuacji inaczej patrzy na życie. Nie jestem teraz pewny która z religii (prawdopodobnie buddyzm), ale jedna z nich kultywuje tworzenie w podświadomości wizji nadchodzącej śmierci, tak aby każdy dzień był wyjątkowy i w pełni przeżyty... Każdy oddech, uczucie wiatru na twarzy, zapach trawy, szum deszczu czy smak herbaty o zachodzie słońca. Życie to cud.
Szkoda że tak wielu z nas goni za rzeczami które nie dość, że są nieistotne to dodatkowo zabijają tę wiedzę...
9/10 z racji ważnego przesłania (sam film 7/10)

Film mi się nie spodobał. Nie przepadam za tą aktorką i moim skromnym zdaniem spaprała swoja osobą film.
Za to polecam film w tym samym temacie, ale jak dla mnie o niebo lepszy : "Lekcja przerwanej muzyki", także na podstawie książki.
Co do książki Coelha nie mam zastrzeżeń, jestem fanką jego twórczości.

Chyba "Przerwana lekcja muzyki". Zgadzam się znacznie lepszy film, nie tak banalny jak ten na podstawie twórczości Coelha..

Jedyne, co piękne w tym filmie, to jego przesłanie- w książce ukazane w niesamowity, ciekawy sposób, a film niestety za mocno odbiega od powieści, a cała akcja ukazana jest w sposób strasznie denny. Najpiękniej zobrazowane w książce momenty- nie mają odzwierciedlenia w filmie. Są albo ucięte, albo pokazane w takim okropnym nastroju, że nie da się na to spokojnie patrzeć. Jak dla mnie, ten film to straszne dno..