wielkie brawa dla tych, którzy prawdziwie poznali się na panu C!!
ja również nie odnajduję w jego książkach nic odkrywczego, a nawet jeśli wszystkie prawdy już i tak zostały odkryte i podane, to Coelho podaje je w mało wyrafinowany sposób ;p
cóż, jakie czasy, takie obyczaje, duchowość i kultura;
miałam to szczęście, że zaczytywałam się w książkach i czasopismach od małego, zdołałam sobei wyrobić własne gusta, wrażliwość i poglądy na świat, ucząc się od prawdziwych Mistrzów; ci, którzy mają podobnie, wiedzą o czym piszę;
poczytajcie ludzie choćby Mertona, św. Augustyna, Quista, de Mello czy Horney albo naszego Baumana!
z drugiej strony, skoro ten pomylony świat i tak staje coraz bardziej do góry nogami, może i lepiej, że ludzie jednak dzięki takiemu Coelho przypominają sobie o podstawowych wartościach w życiu;
byleby na Coelho nie poprzestali.
a tak w ramach ciekawostki - przeczytałam "Weronikę..." po polsku i w tłumaczeniu niemieckim; mój niemiecki jest naprawdę średnio komunikatywny, natomiast przez książkę przebrnęłam praktycznie bez zaglądania do słownika; cóż... o czymś to musi świadczyć....;p