zacznę od tego co i się nie podoba: a więc momentami wionie nudą. Naprawdę momentami razem z przyjaciółką gadałtśmy bo tak sie nudziłyśmy. Po drugie nie podobał mi się ten incydent przy fortepianie, to było takie cielesne, takie mechaniczne, zero romantyczności, mogła go pogłaskać, pocałowac a nie rozbierać się , jęczeć i onanizowac się.
co mi sie podoba? Początek i koniec. Muzyka. Aktorzy, nie wyidealizowni piękni bez skazy, tlyko tacy ludzcy. Fabuła. Naprawdę Coelho miał świetny pomysł na ksiazkę.. Kobieta odkrywa życie, dopiero wtedy gdy zdaje sobie sprawę z rychłej śmierci.Piękne. Tylko realizacja tego pomysłu troche zaszwankowała...