PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=124098}
7,6 222 tys. ocen
7,6 10 1 222278
7,8 84 krytyków
Wesele
powrót do forum filmu Wesele

Obejrzałem właśnie na TVP i powiem szczerze, że myślałem, że będzie zdecydowanie
lepszy. Komedia to była w małym stopniu, bardziej dramat jak dla mnie.
A co do "ukazania realiów polskiej wsi", to szanowni państwo, byłem na kilku weselach na
wsi, bardzo często polską wieś widuję i widzę, żę ktoś Wam wmówił, że na wsi to się tylko
pije i pije i widzę, że uwierzyliście.
Film słaby, bardzo słaby.

ocenił(a) film na 8
benek_4

to nie dokument, ale mogło ci to faktycznie umknąć... film świetny, dobrze zagrany, 8/10

ocenił(a) film na 10
damianwro

Właśnie tak, film tak skonstruowany że ktoś mógł pomyśleć że to dokument fabularyzowany ;) Na tle innych polskich komedii bezdyskusyjnie 10/10.

ocenił(a) film na 3
benek_4

W pełni się zgadzam. Wyjątkowe nagromadzenie "złych ludzi". Nawet gdybym z każdego wesela na którym byłem (a było ich trochę) wziął po jednym najgorszym uczestniku tegoż - to nie wiem czy by zrobili chociaż 10 % takiego bajzlu jak w tym filmie miało to miejsce. Totalnym eufemizmem byłoby więc stwierdzenie, że reżyser przejaskrawił tą opowieść. Jak na mnie jest to film o totalnej patologii, która może mieć miejsce pod każdą szerokością geograficzną tego wspaniałego świata. Czasami zdarza mi się oglądać filmy o różnego rodzaju patologiach. Ale wtedy doszukuję się w nich jakiejś głębszej analizy przyczyn, intencji, postaci mimo wszystko nie jednowymiarowych jak ma to tu miejsce. Tu niestety nie ma nic z tego. Niemalże cały film twórcy walą w jeden bęben co robi się w miarę tego walenia coraz bardziej niestrawne. Postaci płaskie, tępe, jednowymiarowe - przez co zupełnie nierzeczywiste.
I tu niespodzianka. Mimo wszystko z takiego bagna udało się wyprowadzić mini przesłanko, że miłość i tak zwycięża (ucieczka panny młodej z "kamerzystą") w końcówce filmu. W tym zestawieniu zapachniało kiczem...
Filmu więc nie polecam. No chyba, że miłośnikom świata czarno-białego.
3/10.

Przedstawiciel_plebsu

Ja z kilku wesel na których byłem bym wziął:
- tanią wódkę
- śmierdzące jedzenie
- zapchany kibel
- brak papieru
- bójka weselna
- załatwianie interesów, może nie lewych ale zamiast sie bawić ludzie myślą o pieniądzach
Te na których nie byłem.
- skąpstwo takie jak Wojnar, nie zaproszenie najbliższej rodziny bo szkoda pieniędzy !
- wesele bezalkoholowe na którym nie byłem choć zaproszenie otrzymałem !


ocenił(a) film na 8
Przedstawiciel_plebsu

Bardzo dobrze zagrany.
W tym filmie jest właściwie wszystko - od krytycznego przedstawienia społeczeństwa, poprzez ironię, humor do pokazania palcem wprost: "patrzcie, to wy."
Każda postać zostaje w pewien sposób spuentowana, wszystko wyjaśnia sie stopniowo, dzięki czemu do ostatnich scen film jest ciekawy. Świetny kontrast pomiędzy tym, co widzimy na początku: laurka wiejskiego wesela w remizie, a tym, co zastajemy pod koniec: kompletny bajzel.
Szczypta miażdżącego sarkazmu w każdej sytuacji plus ciężka, tak naprawdę zgniatająca atmosfera z piosenką o "parzeniu się w gnoju" w tle.
8/10.
I taki mały apel do nijakiego benka - a trochę dystansu by się przydało - i tu, jak napisał Przedstawiciel_plebsu, zerknijcie obaj nie czarno-biało, a pod różnymi kątami na "Wesele", to naprawdę wachlarz możliwości interpretacyjnych, a nie wierna kopia tego, "jak się żyje na wsi". Spory o wieś w porównaniu z miastem i inne odwieczne konflikty zostawcie sobie na własne wesela :D

ocenił(a) film na 3
Leean

A ja zastanawiam się jak wyglądałoby kino gdyby każdy twórca, który chce ukazać jakiś problem tak przejaskrawiał. Gdyby wrzucał do filmu po kolei coraz cięższe bomby swojego krytycznego spojrzenia. Jak wyglądałby w takiej konwencji np. "Ojciec chrzestny". Postaci prostackie jednowymiarowe zaczynałyby od mordu i przekupienia policjanta. Postaci bezrefleksyjne pozbawione woli, wyrzutów sumienia jakiejkolwiek samoświadomości kończyłyby na zbiorowym mordzie rytualnym własnych rodzin...
Przecież na każdym weselu są też ludzie w miarę normalni. Niepijący, lubiący taniec, uczciwi, starsi, niepełnosprawni, inteligencja a nie tylko taka patologia. W tym filmie nie ma takich postaci. O czym to świadczy... Dla mnie jasne.

ocenił(a) film na 8
Przedstawiciel_plebsu

Widzisz, jak chcesz dokładne odwzorowanie rzeczywistości, idź na planty i obserwuj gołębie.
Czepiasz się każdego filmu, w którym zostają wyciągnięte na 1. plan wady, przywary i pokrętne znajomości? Może właśnie to było zamierzeniem autora - przygniecenie nadmiarem, chaosem i brudem pozornie uporządkowanej i dopiętej na ostatni guzik zabawy?
Ten film ma "śmierdzieć", ma emanować tym, co najgorsze, zbiera do kupy wszystko, czym każdy się brzydzi, a jednak co w nas siedzi, mniej lub bardziej.
I nie, te postaci nie są bezrefleksyjne. Wystarczy spojrzeć na żonę Wojnara - wahającą się, co dalej z bigosem :D
Tym bardziej nie są pozbawione woli. A jeśli tak, to uargumentuj, bo może nie do końca rozumiem, co chciałeś napisać.
Pozbawione samoświadomości? Ale kto? Wojnar nie ma wyrzutów sumienia? Oglądałeś film w całości?
Ludzie normalni byli tłem. Lubiący taniec - no jak Ci tańca tam brakło, to dwa różne filmy widzieliśmy. To nie ma być film o uczciwych, starszych i niepełnosprawnych, to ma być film o WADACH.

Postacie symbolizują nasze WADY.

ocenił(a) film na 3
Leean

No i już wiem, że się nie dogadamy. Szkoda - ale takie życie. Czego innego w kinie szukamy. Oczywiście mimo to szanuję Twoje zdanie. Piszesz, że to film o wadach. Dla mnie to film w którym wady są fetyszem. W sumie tylko one występują. Na nic innego nie ma miejsca. Uważam tylko , że warto się nad takim podejściem zastanowić. Nic więcej. Jestem w stanie wyobrazić sobie film tylko o zaletach. Ciekawe czy wtedy napisałbyś analogicznie to co napisałeś na końcu swojej wypowiedzi: "To ma być film o ZALETACH. Postacie symbolizują ZALETY". Dajmy na to film o matce poświęcającej się swoim dzieciom. O kobiecie z samymi zaletami. Albo o jakimś księdzu poświęcającym całe swe życie dla innych - święty do bólu za życia... Przecież wszyscy wiemy, że takich postaci w rzeczywistości nie ma. Właśnie taki film jak ten o którym piszemy fetyszyzujący zalety byłby dla mnie tak samo niestrawny jak "Wesele".
Piszesz, że ten film ma śmierdzieć. Ten inny film ma pachnieć. Obydwa w końcu wywołają torsje.

ocenił(a) film na 8
Przedstawiciel_plebsu

Rozumiem, co chcesz przekazać - że przegięcie w każdą stronę jest złe.
Tyle, że drwiące i zmuszające do refleksji naświetlenie nam, co ludzie wyprawiają, nie jest sposobem użytym po raz pierwszy akurat w filmie "Wesele". Wielu autorów lubuje się w tym, by wytykać palcami, co jest nie tak. Rzadko kto robi filmy o tym, jak nam na tym świecie "fajno i letko".
Plus, jeśli to powyżej Cię nie przekonało, a nie sądzę (i tu uśmiech), obawiam się, że "Wesele" z założenia nie ma być realistycznym ukazaniem rzeczywistości, a prezentacją obrazu w krzywym zwierciadle, wręcz zakrawa to na swego rodzaju artystyczne przerysowanie, karykaturę. Tego, co dobre, nie trzeba już upiększać. To, co złe, warto odpowiednio wzmocnić, bo niestety, mamy tendencję do przymykania oczu na swoje wady.
Nie zastanawiałabym się tu: "to niemożliwe, że tam nie ma normalnych ludzi" albo "przecież po odstrzeleniu palca miałby krwotok!" (autorstwa mojej mamy >.>), film jest i będzie symboliką. Znajdując w każdym filmie elementy nierealistyczne, zwariowalibyśmy. I nie taki jest cel kina, by przekładać każdy aspekt życia na ekran.
Ot, tyle ode mnie. Nie przekonuję, ale zachęcam. Łagodniej, i może prędzej odniesie skutek. A i ja się pozastanawiałam :)

ocenił(a) film na 3
Leean

Oczywiście doskonale rozumiem intencje twórców filmu. Ale użyte do tego środki dla mnie nie są przejaskrawieniem (jak wyżej pisałem) ale odrealnionym wykoślawieniem. Skromnie chciałem zaznaczyć nie tylko to co wyłapałaś (że przegięcie w każdą stronę jest złe) ale i to, że jest to zarazem mało ciekawe. Bo jak ciekawi mogą być anielski anioł czy szatański szatan. czyż nie ciekawsi byliby szatański anioł czy anielski szatan - ciut teraz na końcu pojechałem :)
Ale pozdrawiam i życzę spokojnych snów...

ocenił(a) film na 8
Przedstawiciel_plebsu

Zastanawiam się tylko, czy gdyby autor chciał po kolei w każdej postaci ukazać, że ma ona też tę drugą stronę, nie zrobiłaby się z tego filmu papka. Ojciec panny młodej jest zaślepiony kasą i tej cechy przedstawicielem ma być. W konkretnej sytuacji: na weselu córki. To wycinek jakiejś całości. I tak po kolei.
Ale faktem jest, że ja lubię turpizm i wszelkiego rodzaju krytykę ludzi, więc w to mi graj, rechoczę jak głupia przed ekranem i na końcu wychodzę zmięta przeświadczeniem, że jestem po prostu hipokrytką. Za to chwała Smarzowskiemu. Ukazywanie, że każdy ma też tę dobrą i dającą nadzieję stronę, zostawia autorom trochę innego nurtu kina.
Ale kończąc polemikę, wzajemnie spokojnej i bez koszmarów po scenach z łazienki :)

ocenił(a) film na 8
Przedstawiciel_plebsu

Myślę że nie chodzi tu tyle o samo wesela, co o obraz, mentalność społeczeństwa. Fakt film ma formę taką , a nie inną i pokazuje otwarcie i trochę nachalnie te wszystkie patologie. Czy jest taki czarno-biały jeśli wziąść pod uwagę całe wesele to rzeczywiście trochę przesadzone, burdel nie z tej ziemii i wszystko wyłożone na talerzu. Natomiast ciekawe jest to że patrząc osobno na pojedyncze postacie to większość nie jest jakoś strasznie zdemoralizowana. Film świetnie charakteryzuje nasze społeczeństwo, zwykłych szarych ludzi każdy ma nie jakieś poważne zbrodnie na sumieniu, ale drobne grzeszki, niedomówione sprawy, skłonność do takiego typowego kombinactwa-ta mentalność wszystko się załatwi itp.nieszczerości,ogromnego egoizmu i innych wad.Poruszane problemy są aktualne ślub dla dziecka, ślub dla pieniędzy, bycie w związku dla wygody i wiele innych.To nie jest odrealnione czy czarno-białe,to jest bardzo zwykłe,wręcz przerażająco zwykłe i powszechne.Oczywiście te wszystkie postacie i zdarzenia w połączeniu, w takim natężeniu w jednym miejscu, czasie dają wiadomy skrajny i krytyczny obraz.

benek_4

Jako autor wątku postaram się każdemu z Was odpowiedzieć:
@damianwro - W komentarzach innych użytkowników często padało zdanie, że film "przedstawia życie w środowiskach wiejskich" i z tym stwierdzeniem się nie zgadzam. Zatem wiele osób 'dokumentaryzuje' ów film. Gospodarz pokazany jest jako osoba, która ma mnóstwo pieniędzy i nie potrafi nic zorganizować, 5 tysięcy tu, 5 tam, 10 tam, no bez przesady :) Krzywe zwierciadło owszem, ale moim zdaniem zbyt przesadzone i nic atrakcyjnego tutaj nie znalazłem.

@bartezu_filmweb - Mam inne zdanie, ale widzę, że film może się niektórym podobać.

@janko_byzkant - Argumentum ad personam - z Tobą nie dyskutuję.

@Przedstawiciel_plebsu - Dokładnie, również tak widzę ten film.

@Leean - Oceniam film z pewnym dystansem, po prostu film uważam za słaby. Przejaskrawienie postaci, jak to nazwałeś nie wyszło autorom. Film, jako komedia, zupełnie mnie nie poruszył, jako dramat również. Każda z postaci pokazanych w filmie pokazana była w złym świetle, dlatego po prostu nie ma co mi się podobać. Oceniając film czarno-biało, dawałbym 1 - 10, a ja dałem 3 (słaby), ponieważ tego filmu nie uważam za średni nawet(5).